Bóg komunikuje się z ludźmi w Piśmie Świętym. W jaki sposób to robi?

Bóg komunikuje się z ludźmi w Piśmie Świętym. W jaki sposób to robi?
Fot. Yuri Arcurs peopleimages.com / depositphotos.com

Cały czas mówimy o Słowie Bożym, ale w jakim języku komunikuje się z nami Bóg? Najprościej powiedzieć, że w ludzkim. Bóg chce być zrozumiany, dlatego swoje Słowo zostawia w języku, który człowiek jest w stanie zrozumieć. W takim działaniu objawia się wielka pokora Boga – pisze Maria Miduch w książce „Słowo przed Słowem. Zachwyć się Pismem Świętym”, której fragment publikujemy.

Bóg pozwala prawdę o sobie zamknąć w ludzkim słowie. Pozwala, by człowiek stał się też autorem Jego przekazu. Ściśle współpracuje z człowiekiem, ale też zostawia mu wolność. I tu właśnie dotykamy sfery często niezrozumianej w odbiorze Biblii.

Ta święta księga ma dwóch autorów: Boskiego i ludzkiego. Człowiek nie jest tu tylko sekretarzem zapisującym pod dyktando każdą literę, kropkę i kreskę. Bóg nie jest tu tylko inspiracją. Trudno znaleźć model, który mógłby oddać, na czym polega to dwojakie autorstwo Pisma Świętego. Nie jest to redakcja, nie jest to dzieło zbiorowe, nie jest to praca dyplomowa posiadająca promotora. To autorstwo obojga jedyne w swoim rodzaju.

Ludzie, którzy są autorami tekstów biblijnych, nierzadko zupełnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że tworzą wespół z Bogiem, że ich tekst jest jakiś szczególny, Boski. Najwyższy na to pozwala. On nie ma problemu z tym, że nie od początku widać Jego obecność, Jego dzieło. Z prawdziwą pokorą pozwala nieraz myśleć człowiekowi, że to on i tylko on jest autorem. Pozwala, by człowiek swoim językiem (hebrajskim, aramejskim, greckim) przekazał Boską myśl. A ten, jak każdy człowiek, zrobi to po ludzku, czasem nieudolnie ograniczony swoim widzeniem świata, ale pod tą człowieczą warstwą jest przekaz samego Boga. On musi być ubrany w ludzkie słowa, ludzkie patrzenie, ludzkie rozumienie, bo inaczej pozostałby zupełnie niezrozumiany. A tak jest szansa na spotkanie z Nim, uniżonym Wszechmocnym.

Okładka książki Okładka książki "Słowo przed Słowem. Zachwyć się Pismem Świętym" (wyd. WAM)

Właśnie dlatego, że jest Wszechmocny, nawet „zamknięcie” Go w ludzkich słowach nie potrafi odebrać Mu wielkości, tego, że jest nieogarniony, nie ma granic, nie ma początku i końca, przekracza wszystko, co znamy. Tradycja żydowska mówi, że wszędzie, gdzie znajdujesz pokorę Boga, znajdujesz też jego wielkość (Traktat Megilla).

Z jednej strony to, że Biblia została zapisana w starożytnych językach, może nas odstraszać i powodować bezsilność względem prób „wgryzienia się” w święty tekst. Z drugiej strony to prawdziwe szczęście! To chyba nie tylko moje przekonanie, że języki starożytne, szczególnie te semickie, mieszczą w sobie więcej.

Czasem, kiedy zgłębiam gramatykę języka hebrajskiego, mam wrażenie, że ten język został ukształtowany specjalnie po to, żeby objawiać Boga. Chciałoby się powiedzieć, że ma pewną intuicję, która nie pozwala oprawić Boga w sztywne „ramy”, odebrać Tajemnicy jej głębi, ustawia odpowiednio relacje między Bogiem a Jego stworzeniem. W tym języku można się zakochać bez pamięci, nawet jeśli się go nie studiuje, a jedynie słucha…

Jest coś Bożego w tym ludzkim sposobie komunikacji. Bardzo dobrze pamiętam swoje pierwsze zajęcia z hebrajskiego, prowadzone przez wybitnego biblistę, świetnego wykładowcę, ale i cudownego człowieka. Otwierając pierwszą czytankę, składając pierwsze słowa, miałam wrażenie, że Bóg pozwala mi się dotykać – z właściwą sobie cierpliwością i miłością słucha mojego dukania, odkrywając się jednocześnie przede mną. Ludzki język, a jednak tak bardzo bliski Bogu.

Nie oznacza to jednak, że koniecznym warunkiem do poznawania Boga jest znajomość hebrajskiego, aramejskiego i greki. Na pewno jest to pomocne, ale można też sięgnąć po opracowania tych, którzy te języki znają i pomagają nam zrozumieć ukryty w słowach sens. Konieczna natomiast jest postawa ciągłej otwartości na Słowo Boże  – bez chęci oprawienia go w sztywne ramy i niedopuszczania więcej niż na dzień dzisiejszy jestem w stanie zrozumieć. Gdybyśmy mieli do czynienia tylko ze słowem człowieka, moglibyśmy formułować bardzo kategoryczne sądy: w  tym tekście jest mowa o  tym i o tym. O niczym więcej. Jest jedna jedyna droga interpretacji danego fragmentu. To by było bardzo ludzkie. A my, sięgając po Pismo Święte, musimy mieć świadomość, że mimo iż słowa brzmią znajomo i  wszystko wydaje się jasne, może się tam kryć coś jeszcze. Boża głębia, Boża zdolność do łączenia przeciwieństw, gdzie wcale nie trzeba wybierać jednej jedynej drogi interpretacji. Boskość Słowa uwalnia je z utartych schematów i wydeptanych ścieżek. Ludzki aspekt Słowa sprawia, że jest ono przez nas, ludzi, odbieralne.

Fragment pochodzi z książki „Słowo przed Słowem. Zachwyć się Pismem Świętym” (wyd. WAM 2024)

teolog, wykładowca zagadnień biblijnych i języka hebrajskiego w Seminarium Księży Salezjanów w Krakowie, członek Stowarzyszenia Biblistów Polskich, zaangażowana w inicjatywę TJCII Polska. Opublikowała między innymi: Biografia Syna Bożego; Kobiety, które kochał Bóg; Oddech Boga. Modlitwa ludzi Biblii

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Maria Miduch

Słowo Boże jest dostępne dla każdego

Nie wiesz, od czego zacząć lekturę Pisma Świętego? Trudno ci się zmotywować? Czujesz się zagubiony, trafiając na trudne, niekiedy sprzeczne ze stanem dzisiejszej wiedzy o świecie teksty? Zastanawiasz się,...

Skomentuj artykuł

Bóg komunikuje się z ludźmi w Piśmie Świętym. W jaki sposób to robi?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.