Chcesz od Boga odpowiedzi, a On daje ci jeszcze więcej pytań? "Mamy taką tendencję, że pytamy Pismo Święte"

- Mamy taką tendencję, że pytamy Pismo Święte, pytamy Jezusa i żądamy: Panie, powiedz! Bóg często zamiast odpowiedzi daje nam pytania. Lubię to porównanie, że pytania są jak haczyk, który wyciąga z głębi na światło to, co jest ważne - mówi bp Piotr Przyborek w drugim odcinku serii "Rozmów o wierze, Ewangelii i kryzysie".
Co zrobić, gdy nie umiesz usłyszeć odpowiedzi od Boga?
Pytamy Go - a tu cisza. Do innych mówi, a do nas nie. To bywa frustrujące. Jak na to patrzeć, by nie zniechęcić się do wiary?
- Może być tak, że Jezus jest tu i teraz, ale ja Go nie rozpoznaję, bo Go po prostu nie znam. Żeby Go poznać, muszę wiedzieć, kim jest. Jak kogoś kochamy, rozpoznajemy go od razu - mówi bp Piotr Przyborek. Podkreśla, że jednym z najlepszych sposobów na poznanie Jezusa jest modlitwa Pismem Świętym. - Mamy taki zalew słów, że Słowo przez wielkie "s" gdzieś nam znika. A żeby usłyszeć głos Boga, musimy najpierw wejść w modlitwę. Musi być etap wyciszenia. Muszę wyciszyć wszystkie inne słowa i wtedy, gdy czytam Pismo Święte, zaczynam odkrywać Ducha Świętego, który był obecny przy pisaniu i jest obecny wtedy, kiedy ja je czytam. A później zaczynam wchodzić w relację z Jezusem, poznawać Go, Jego głos.
Pytam, ale Bóg zamiast odpowiedzi daje mi... więcej pytań
- Mamy taką tendencję, że pytamy Pismo Święte, pytamy Jezusa i żądamy: Panie, powiedz! A Bóg często zamiast odpowiedzi daje nam pytania. Popatrzmy na ten fragment Ewangelii, kiedy Jan Chrzciciel wskazuje Jezusa jako Baranka Bożego. Uczniowie idą za Nim, a On się odwraca i zamiast się cieszyć, że za Nim poszli, pyta: ale czego szukacie? Co wy chcecie? Co tu robicie? - wyjaśnia biskup. - Bóg nas też pyta: czego szukasz? Słyszałem takie ładne porównanie: pytajnik ma kształt haczyka na ryby i jak ten haczyk zarzuca się w otchłań wody, to on z tej głębokości na światło wyciąga to, co tam złapie. Po to są pytania od Jezusa, żebym ja się skonfrontował z tym, co mam w sercu. Bóg nie zadaje mi pytań, żeby mnie pognębić, tylko żeby mnie wyciągnąć z tego. To jest proces.
Słowo Boże może potwierdzać moje wybory, ale może też być wyrzutem
Jak podkreśla bp Przyborek, przed Pismem Świętym trzeba stawać z ogromną pokorą. - Ja staję przed Bogiem, który mi daje swoje słowo. Trzeba nie tylko je czytać, ale też studiować, bo to słowo jest osadzone w konkretnym kontekście kulturowym i możemy wypaczyć jego sens, nie znając kontekstu - mówi.
Jednak raz przeczytane i zrozumiane Słowo to wcale nie koniec: można je różnie rozumieć w zależności od okoliczności życia, tego, co nam się przydarza. Wtedy jeden fragment na różne sposoby może poruszyć nasze serce. - Dziś to odbieram w ten sposób, a jutro będę inaczej to odbierał. Dziś Słowo będzie potwierdzało moje wybory, a jutro może być wyrzutem w kontekście tego, co robię albo czego nie robię. Wtedy człowiek może odsuwać od siebie Słowo i może być naprawdę trudno - zauważa bp Przyborek.
DEON / mł
Skomentuj artykuł