Czy opowiadasz komuś o swoim życiu? Bez tego trudno jest dobrze funkcjonować
Opowiadanie o wydarzeniach z naszego życia pozwala na uchwycenie ważnych szczegółów, pozwala odkryć rzeczy dotąd nieznane, małe i proste. Zauważamy wtedy inne możliwe kierunki, które wzmacniają nasz wewnętrzny pokój i kreatywność. Opowiadanie o swoim życiu uwalnia nas od toksycznych stereotypów - mówi papież Franciszek.
Czy kiedykolwiek opowiedziałeś komuś o swoim życiu? To piękne doświadczenie narzeczonych: kiedy są ze sobą na serio, opowiadają sobie nawzajem swoje życie. Jest to jedna z najpiękniejszych i najbardziej intymnych form komunikacji: opowiedzenie o swoim życiu. Pozwala nam odkryć rzeczy dotąd nieznane, małe i proste, ale jak mówi Ewangelia, właśnie z drobnych rzeczy rodzą się wielkie.
Gdy opowiadasz, odkrywasz sens drobnych zdarzań
Opowiadanie o wydarzeniach z naszego życia pozwala na uchwycenie ważnych niuansów i szczegółów, które mogą okazać się cennymi pomocami, a które do tej pory pozostawały ukryte. Na przykład lektura, przysługa, spotkanie, na pierwszy rzut oka uważane za rzeczy nieistotne, z czasem przekazują spokój wewnętrzny, przekazują radość życia i podsuwają kolejne dobre inicjatywy. Zatrzymanie się i rozpoznanie tego jest niezbędne do rozeznania, jest to praca nad zebraniem tych cennych, ukrytych pereł, które Pan rozrzucił na naszym gruncie.
Rozeznanie ma podejście narracyjne. Nie zatrzymuje się na pojedynczych działaniach, lecz umieszcza je w kontekście: skąd pochodzi ta myśl? skąd pochodzi to, co w tej chwili odczuwam:? Gdzie mnie prowadzi, to co w tej chwili myślę? Kiedy się z nią spotkałem wcześniej? Czy jest to coś nowego czy też spotkałem się z tym innym razem? Dlaczego jest bardziej natarczywa od innych, co życie chce mi przez to powiedzieć?
Nie rozważając tego, co nas spotkało, kręcimy się w kółko
Dobro jest zawsze ukryte, bo dobro jest wstydliwe, ukrywa się, ciche, wymaga powolnego i ciągłego odkrywania. Ponieważ styl Boga jest dyskretny, Bóg lubi działać w ukryciu, dyskretnie, nie narzuca się; jest jak powietrze, którym oddychamy, nie widzimy go, lecz sprawia, że żyjemy, i uświadamiamy je sobie dopiero wtedy, gdy nam go brakuje.
Nawyk odczytywania na nowo swojego życia kształci spojrzenie, wyostrza je, pozwala dostrzec małe cuda, które dobry Bóg czyni dla nas każdego dnia. Kiedy zwracamy uwagę, zauważamy inne możliwe kierunki, które wzmacniają nasz wewnętrzny smak, pokój i kreatywność. Przede wszystkim uwalnia nas od toksycznych stereotypów. Mądrze powiedziano, że człowiek, który nie zna swojej przeszłości, jest skazany na jej powtórzenie. To ciekawe: jeśli nie znamy drogi przebytej w przeszłości, to stale czynimy to samo, krążymy. A osoba, która chodzi w kółko, nigdy nie idzie do przodu, nie przybywa drogi: jest jak pies goniący za swoim ogonem. Tak się dzieje, gdy powtarzamy wciąż to samo.
Co przynosi ci radość? Co powoduje smutek?
Rozeznawanie jest narracyjnym odczytywaniem chwil pięknych i mrocznych, pociech i przygnębień, których doświadczamy w trakcie naszego życia. Rozeznanie jest sercem mówiącym nam o Bogu, i my musimy nauczyć się rozumieć Jego język. Zapytajmy siebie na przykład na koniec dnia: co się dzisiaj wydarzyło w moim sercu. Niektórzy uważają, że robienie tego rachunku sumienia to rozliczanie się z grzechów, które popełniliśmy, a czynimy ich tak wiele. Ale nie, nie chodzi o to: co się wydarzyło w moim wnętrzu: doznałem radości – co przyniosło mi radość? byłem smutny- co sprawiło mi smutek? W ten sposób trzeba się uczyć rozeznawania, co się w nas dzieje.
---
Tekst jest fragmentem katechezy z audiencji generalnej papieża Franciszka z 19 października 2022 r.
Źródło: KAI / mł
Skomentuj artykuł