Ani w Starym, ani w nowym Testamencie nie ma po nich śladu. Czy to dlatego, że zostały zapomniane? A może chodzi o to, że są "tajemnicze"?
Cóż, nikt o nich nie zapomniał i były znane od bardzo dawna. A ich "tajemniczość" ma związek z pochodzeniem. Apokryfy, bo o nich mowa, pod taką nazwą funkcjonują w języku greckim, gdzie nazywa się je ἀπόκρυφος, czyli ukryte, albo tajemne.
Ten przymiotnik wiąże się z ich niepewnym pochodzeniem, nieustalonym autorstwem, bądź trudnymi do potwierdzenia szczegółami, które są w nich zawarte. Powstały w starożytności lub średniowieczu, a ich natchnienie, czyli pewność, że zostały napisane pod wpływem Ducha Świętego, nie może zostać potwierdzona.
7 porad, jak dobrze modlić się Biblią [WIDEO] >>
«Słowo "apokryf" ma zasadniczo dwa znaczenia: biblijne i ogólne. (...) Znaczenie biblijne jest dwojakie: po pierwsze, utwór o tematyce biblijnej, nie zawarty w kanonie Starego i Nowego Testamentu — takie znaczenie jest wspólne dla literatury katolickiej i często protestanckiej lub, po drugie, określa się nim w literaturze protestanckiej (szczególnie anglosaskiej) księgi ST znajdujące się w Septuagincie i Wulgacie, a których brak w kanonie żydowskim. Znaczenie drugie, ogólne, to "fałszywy", szczególnie zaś odnoszący się do ksiąg nieautentycznych, przypisywanych różnym autorom i różnym epokom. Często takie księgi bywały "odkrywane", jak sławne Pieśni Osjana Macphersona i traktowane z całą powagą lub z przymrużeniem oka jak Księga apokryfów Karela Čapka. Stąd też określenie apokryfu jako "utwór rzekomo wydobyty z ukrycia i ogłoszony jako autentyczny dokument piśmienniczy» - tłumaczy ks. Marek Starowieyski, wybitny znawca starożytnego świata i apokryfów.
Takiej modlitwy do Ducha uczy nas Biblia >>
Poniżej prezentujemy 3 historie, które miały wydarzyć się Jezusowi, a które nie zostały uwzględnione na kartach Biblii:
Jezus i dzikie zwierzęta:
Kiedy przybyli do pewnej jaskini i chcieli w niej odpocząć, Maryja zeszła z osiołka i siadła, trzymając na kolanach Jezusa. Była tam Maryja, a z nią również trzech chłopców [sług] i jedna dziewczyna, którzy towarzyszyli im w drodze. Nagle z groty wyszło wiele smoków, na których widok dzieci zaczęły krzyczeć ze strachu. Wtedy Pan, który nie skończył jeszcze dwu lat, zsunąwszy się z kolan matki, stanął przed smokami, one zaś oddały Mu hołd i odeszły. I wtedy spełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka psalmistę: "Chwalcie Pana z ziemi, smoki i wszystkie głębiny morskie". Sam zaś mały Jezus szedł z nimi, aby nikomu nie szkodziły. Lecz Maryja i Józef mówili między sobą: "Lepiej byłoby dla nas, żeby te smoki nas zabiły, niż Dzieciątko zraniły". Jezus zaś rzekł do nich: "Nie myślcie, że jestem dzieckiem; ja bowiem zawsze byłem mężem dorosłym. Trzeba więc, aby wszystkie dzikie zwierzęta złagodniały wobec mnie". (Ewangelia Pseudo-Mateusza)
Pan Jezus lepi ptaszki:
Gdy Jezus był dzieckiem, bawił się koło brodu na strumyku; sprawił, że woda wypływała z niego do kałuży, aby stać się czystą. Następnie wyciągnął z naczynia miękką glinę i ukształtował z niej dwanaście ptaszków. Był to dzień szabatu i wiele dzieci bawiło się z nim. Pewien Żyd ujrzał, jak on to robił wraz z dziećmi. Podszedł więc do Józefa, jego ojca, i oskarżył Jezusa w słowach: "Zrobił błoto i ukształtował z nich ptaszki w dzień szabatu, w który nie wolno tego czynić". Przyszedł Józef i zgromił Jezusa słowami: "Dlaczego w dzień szabatu robisz to, czego nie godzi się czynić?". Skoro Jezus usłyszał te słowa, klasnął w dłonie i sprawił, że ptaszki uleciały i zawołał do nich: "Nuże, latajcie i pamiętajcie o mnie, wy, które żyjecie". I ptaszki uleciały ćwierkając. Gdy faryzeusz to ujrzał, był zdziwiony i poszedł, aby opowiedzieć o tym przyjaciołom. (Dzieciństwo Pana, Ewangelia Tomasza)
Trzydziestoletni Jezu cudownie otrzymuje Ewangelię od anioła Gabriela na Górze Oliwnej:
Gdy Jezus doszedł do wieku lat trzydziestu, jak sam to powiedział, udał się na Górę Oliwną, aby wraz ze swoją matką zbierać oliwki. W godzinie modlitwy w czasie południowym, gdy mówił: "Panie, z miłosierdziem…", otoczyła Go niezmierzona jasność i mnóstwo Aniołów, którzy mówili: "Niech będzie Bóg błogosławiony". Anioł Gabriel stanął przed nim z księgą jakby jaśniejącym zwierciadłem, i zstąpiła ona do serca Jezusa i dzięki niej doszedł on do poznania tego, co Bóg uczynił, co powiedział i co zechciał tak, że wszystko zostało mu objawione i odkryte. I dlatego rzekł do mnie: "Wierz mi, o Barnabo, że ja do tego stopnia poznałem wszystkich proroków i wszelkie proroctwo, że to wszystko, co mówię, pochodzi z tej księgi". Gdy więc Jezus otrzymał tę misję, świadomy tego, ze został posłany jako prorok do domu Izraela, objawił to wszystko swojej matce, Maryi, mówiąc do niej, że będzie musiał wycierpieć wielkie prześladowanie na chwałę Boga i że nie może on już pozostawać, jak zwykł to czynić, przy niej i jej służyć. Na te słowa odpowiedziała mu Maryja: "Przed twoim narodzeniem, o Synu, wszystko to już było mi zwiastowane i dlatego niech będzie błogosławione święte Imię Boga". Od tego dnia Jezus opuścił swoją Matkę, aby oczekiwać na swoją misję prorocką. (Ewangelia Barnaby)
Skomentuj artykuł