Czy chrześcijanin może nosić naszyjnik z "uzdrawiającymi" kryształami?

"Jako że cała ta koncepcja uzdrawiających kryształów mnie zaciekawiła, postanowiłam poczytać trochę na ten temat".

Moja współlokatorka otworzyła dzisiaj drzwi naszego mieszkania przyjmując w nich kuriera, który dostarczał jej przesyłkę. Na pytanie, co otrzymała w małym zapakowanym szarym pudełku, zawstydziła się po czym oznajmiła, że zamówiła kryształ, który ma mieć moc uzdrawiania.

Jej odpowiedź wzbudziła we mnie mieszane emocje, gdyż sądziłam że takich rzeczy nikt przecież nie kupuje, a tym bardziej nie produkuje i że nikt nie wierzy w takie rzeczy. Powiedziała, że wręcz przeciwnie, takie rzeczy można bez problemu zamówić w internecie i stają się coraz bardziej popularne.

CBOS: 45 proc. Polaków czyta horoskopy. "Religia nie ma większego wpływu na stosunek Polaków do magii"

Strona z której zamawiała ten przedmiot jest polską firmą, która ma swoją siedzibę w małym miasteczku w Wielkopolsce. To niemałe przedsiębiorstwo jest prowadzone  przez panią Katarzynę. Jak sam twórca opisuje na stronie "Tutaj chodzi o energię. O kamienie, które odkryłam przy okazji pracy nad sobą, przy odkrywaniu siebie".

Na stronie można znaleźć biżuterię zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Szeroki asortyment robi na potencjalnym kupującym niemałe wrażenie. Do rzemyków na szyję czy też  rękę, dorabiany jest dany rodzaj kamienia według preferencji konsumenta. Można wybrać ametyst, kryształ górski, agat i wiele innych.

Każdy z nich ma swoje zadanie - jeden pomaga w utrzymaniu odpowiedniego ciśnienia, inny w poprawie nastroju czy jeszcze inny w radzeniu sobie ze stresem. Do każdego zamówienia dodawana jest karteczka z notą o wybranym przedmiocie, o tym, jakie wybrany kryształ ma działanie. Również dołączone są informacje o propozycjach doboru kamienia ze względu na znak zodiaku i rodzaj "czakry", cokolwiek to znaczy.

Co papież Franciszek sądzi na temat horoskopów? >>

Zapytana o sposób, w jaki dowiedziała się o tej stronie, moja współlokatorka odpowiada: "Przeglądając zdjęcia na instagramie, przypadkowo zauważyłam pięknie wykonany i bardzo dopracowany naszyjnik, kliknęłam więc na zdjęcie i w opisie podana była nazwa sklepu internetowego. Wybrałam ten, który najbardziej odpowiadał mi wizualnie i taki, który jak opisuje sprzedający, pomoże mi w mojej wiecznej walce z niezadowoleniem i złym nastrojem".

Mając ciągle na uwadze, że moja współlokatorka jest osobą wierzącą, zapytałam ją, jak ona postrzega takie "działanie" kamieni w stosunku do swojego chrześcijaństwa. Jej odpowiedź brzmiała tak: "Jestem osobą wierzącą. Może nie określiłabym samej siebie mianem najbardziej gorliwego katolikia, ale tak, wierzę.

Pomimo wychowania w chrześcijaństwie i pozostawania w tej wierze nieustannie, wydaje mi się i w moim przekonaniu istnieją jakieś niewyjaśnione przez Kościół i przez jakiegokolwiek uczonego, badacza czy filozofa pewne siły natury, dzięki którym ten świat jakoś funkcjonuje".

Jako że cała ta koncepcja uzdrawiających kryształów mnie zaciekawiła, postanowiłam poczytać trochę na ten temat i dowiedziałam się, że w Księdze Powtórzonego Prawa, Bóg ostrzega tych, którzy próbują jakichkolwiek praktyk magicznych. W jednym z rodziałów czytamy:

Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary;  nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. (Pwt 18,10-12)

Jest z pewnością wiele innych fragmentów które również potwierdzają, że jakakolwiek wiara w magię, przepowiednie czy przedmioty posiadające jakąkolwiek nadprzyrodzoną moc, prowadzi do ludzkiej klęski a przy tym równa się w pewien sposób z brakiem wiary w Boga.

Jeśli chodzi o moją współlokatorkę, nie mi sądzić to, czy robi dobrze czy też źle nosząc taki kryształ zawiązany wokół szyji, jest to kwestia indywidualna i osobiste sumienie.