Polscy internauci przestraszyli się wczoraj informacji na temat wypowiedzi egzorcysty ostrzegającego przed różańcami, "za którymi podążają złe duchy". Oto, co trzeba wiedzieć na temat tej sprawy.
Jak wczoraj pisaliśmy, na serwisie powołanym przez Episkopat Filipin, pojawiła się informacja na temat grupy, która rozpowszechnia fałszywe różańce wśród ludzi.
Dewocjonalia te posiadają charakterystyczne cechy i znaki, które pozwalają odróżnić je od prawdziwych różańców. Egzorcysta, ks. Ambrosio Legaspi, stwierdził że duchowni, którzy wejdą w posiadanie takich przedmiotów lub dowiedzą się o nich, powinni odprawić nad nimi egzorcyzm.
Oto, co trzeba wiedzieć na temat tej sprawy:
1. To nie jest fake news
Ksiądz Ambrosio rzeczywiście istnieje i prowadzi diecezjalne centrum ds. egzorcyzmów "Libera Nox".
2. "Fałszywe" różańce rzeczywiście istnieją
Piszemy "fałszywe" w cudzysłowie, ponieważ przedmioty podobne do różańców nie są zarezerwowane do modlitwy katolików. Rozmaitych paciorków używają właściwie wszystkie religie świata i niekoniecznie hinduistyczny czy muzułmański "różaniec" jest fałszywy - to po prostu nie jest przedmiot, który służy do modlitwy katolickiej.
3. Sataniści też produkują różańce
Przynajmniej tego próbuje dowieść ks. Ambrosio, który opublikował na swojej stronie kilka przykładowych egzemplarzy, zwracając uwagę, by osoby kupujące dewocjonalia sprawdzały, co kupują.
4. Czy powinniśmy się bać?
Nie. Nie ma żadnych "mocy" czy też "przedmiotów magicznych", które mogą wbrew woli człowieka chcącego się z czystym sumieniem pomodlić, wprowadzić w jego serce "zło". Podobnie jest z przekleństwami - nawet jeśli chorzy z nienawiści ludzie dokonują "zaklęć" przeciw katolikom, to Pismo uczy, że "zbroja Boża" pozwoli przeciwstawić się "zakusom diabła" (por. Ef 6, 10-20).
Pamiętajmy, że przede wszystkim to sama modlitwa jest ważna i miła Bogu. Przedmiot - niezależnie czy fałszywy czy prawdziwy - to tylko sznurek i paciorki.
5. Na czym polega otwarcie się na Złego?
* * *
Skomentuj artykuł