Od pewnego czasu trwa dyskusja, czy opisana w Biblii historia Świętej Rodziny i Jezusa, może być rozumiana jako historia uchodźców, którzy uciekali z uwagi na zagrożenie życia. Teksty które prezentujemy pokazują, jak na tę sprawę patrzył jeden z największych Ojców Kościoła - św. Jan Chryzostom.
Tak samo myśl o Chrystusie, gdy jako tułacz i cudzoziemiec niemający stałego mieszkania błąka się, potrzebując schronienia. Ty zaś, zamiast przyjąć Go, zdobisz podłogi, ściany i kapitele kolumn, zawieszasz na lampach srebrne łańcuchy, a Jego, zakutego w więzieniu kajdanami, nawet nie chcesz zobaczyć. Mówię to, nie żebym zabraniał mieć upodobanie w takich ozdobach, lecz wzywam was, byście czynili to wraz z tamtym, a raczej przed tamtym.
Nikt bowiem nie został nigdy oskarżony o to, że nie ozdobił wspaniale Jego świątyń; natomiast za nieudzielenie jałmużny człowiekowi potrzebującemu grozi piekło, ogień nieugaszony oraz kara wraz z demonami. Kiedy więc przyozdabiasz Jego dom, nie lekceważ brata w nieszczęściu, gdyż jest on świątynią wspanialszą od tej, którą zdobisz.
Skarby ziemskie mogą zabrać niewierni królowie, tyrani i rabusie; tego natomiast, co uczynisz dla swego brata, głodnego, przybysza i nagiego, nawet diabeł nie zdoła zabrać, lecz będzie leżeć w bezpiecznym skarbcu (por. Mt 6,19-20).
Czyńmy szczodrze miłosierdzie i okazujmy wielką szlachetność, zarówno pieniędzmi, jak i czynami. Gdy ujrzymy kogoś w smutnym położeniu, kiedy go chłoszczą na rynku, złóżmy pieniądze, jeśli można to uczynić, nie ociągajmy się, gdy można słowem rzecz załagodzić. Jest też zapłata za słowo, a nawet za westchnienie. Błogosławiony Hiob powiedział: "Czy nie płakałem z innym w dzień smutku? Współczuła z biedakiem ma dusza" (Hi 30,25). A skoro jest nagroda za łzy i westchnienia, to pomyśl, jaka nastąpi zapłata, gdy dołączy się do nich pomoc i słowo. Byliśmy także my nieprzyjaciółmi Boga, a Jednorodzony Syn nas pojednał, stawszy się naszym pośrednikiem, biorąc za nas chłostę i ponosząc za nas śmierć (por. Rz 5,10).
Uczmy się być miłosierni z wszelkich powodów, a przede wszystkim dlatego, że również i my potrzebujemy wielkiego miłosierdzia. Uznajmy, że w czasie, gdy nie jesteśmy miłosierni, nie jesteśmy żywi. Mówię tu o jałmużnie, która jest czysta od chciwości. Jeśli nie jest miłosierny człowiek poprzestający na swoim i nikomu z tego nie udzielający, to jakże będzie miłosierny ktoś zdzierający cudze mienie, choćby dał nie wiadomo ile? Jeśli korzystanie tylko ze swego majątku świadczy o mizantropii, to tym bardziej zabieranie dóbr innym.
DEON.PL POLECA
Więcej informacji znajdziesz tutaj:
Teksty ukazały się w książce: "Miłosierdzie. Mądrość Ojców Kościoła".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł