Z trudem przychodzi nam uznać, że możemy liczyć na Jezusa, bo On jest z nami. Jak sobie z tym poradzić?
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ
Z trudem przychodzi nam uznać, że możemy liczyć na Jezusa, bo On jest z nami. Raczej jesteśmy skłonni myśleć: wierz w Boga, ale licz na siebie. Jeżeli liczymy tylko na siebie, to nawet jeśli Pan Jezus uczyni coś w naszym życiu, to tego nie zauważymy - będziemy przypisywać to sobie, albo tak zwanemu przypadkowi. A Jezus jest w naszym życiu i działa! Nie postępuje zawsze po naszej myśli, bo nie da się ukryć, że jest "trochę" mądrzejszy od nas i patrzy na nas i na nasze życie z dużo szerszej perspektywy niż my patrzymy. Tu raczej chodzi o to, byśmy to my przyłączyli się do Niego żyjącego i działającego w świecie, a nie żeby On przyłączał się do nas.
Jezus nigdy nas nie zostawił. To my zostawiamy Jego, zapominając o Jego nauce. Może dlatego chciał, byśmy przekazywali innym Jego naukę: ucząc innych utrwalimy sobie Jego naukę.
Skomentuj artykuł