Ks. Radek Rakowski: odkryliśmy, że naszym celem nie są kolejne "sukcesy duszpasterskie"
"Wbrew wszelkim moim szyderczym spostrzeżeniom odnośnie „kapłańskiego stylu życia” okazuje się, że mogę mieć kilkunastu kolegów, przyjaciół księży i dobrze się z nimi czuje" - napisał na Facebooku znany duszpasterz.
Umęczeni Covidem, wzmocnieni Wspólnotą.
Dziękuję Bogu, że na czas pandemii mogę żyć w dużej wspólnocie księży na Winiarach. Bo mimo początkowych, bardzo restrykcyjnych obostrzeń związanych z Eucharystią i praktycznie całkowitym zakazem spotkań wspólnotowych wzmocniło się nasze życie w domu, na plebanii. Długie śniadania, na które wcześniej nigdy nie mieliśmy czasu, (bo szkoła, szpital), pozwoliły nam odkrywać radość wspólnotowego życia.
Coś się w nas przemieniło, odkryliśmy, że naszym powołaniem i celem nie są kolejne „sukcesy duszpasterskie”, ale proste radości codziennego ewangelicznego życia. Gdzie możemy dzielić się naszymi rozterkami i przemyśleniami na temat naszej tożsamości i powołania. Zrodziły się w nas pragnienia szukania nowych form wspólnotowego życia dla księży diecezjalnych, którzy z jednej strony żyją bardzo w tym świecie z ludźmi, ale z drugiej coraz bardziej odkrywają jedność drogi oddania się Jezusowi. Cały czas szukamy naszej tożsamości, prezbitera XXI w.
Udało mi się spędzić w tym roku kila dni z x. Wojtkiem we Lwowie, oraz x. Łukaszem we Włoszech i oczywiście kilka wyjazdów z moim bratem x. Michałem. I wbrew wszelkim moim szyderczym spostrzeżeniom odnośnie „kapłańskiego stylu życia” okazuje się, że mogę mieć kilkunastu kolegów, przyjaciół księży i dobrze się z nimi czuje. Dziękuję wszystkim, którzy pomagają mi kochać moich braci księży i przez to przemieniają moje życie na lepsze.
Skomentuj artykuł