Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Ojciec Pio musiał pomóc w reanimacji

(fot. Roberto Dughetti [CC BY-SA 3.0])
Kamila Marczak / Aleteia / kk

Stan chłopca w błyskawicznym tempie ulegał pogorszeniu. Matteo miał dziewięć upośledzonych organów, a wtedy leczenie wydaje się być bezużyteczne. Potrzeba było cudu.

Jednym z najbardziej znanych cudów za wstawiennictwem św. Ojca Pio jest przypadek siedmioletniego Matteo Pio Colello, włoskiego chłopaka, którego niewytłumaczalne z punktu widzenia medycznego uzdrowienie doprowadziło do wyniesienia na ołtarze mistyka z Pietrelciny.

Ojciec Pio interweniuje

20 stycznia 2000 roku około godziny 10:00 do jego mamy Marii zadzwonił telefon ze szkoły. Nauczycielka poinformowała, że Matteo nie czuje się dobrze, ma silne dreszcze i przechyloną na bok głowę. Wieczorem jego stan się pogorszył, a już następnego dnia chłopiec zapadł w śpiączkę. Zdiagnozowano u niego ostre zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Choroba postępowała błyskawicznie i atakowała kolejne układy ciała: Matteo miał dziewięć upośledzonych organów, a gdy istnieje więcej niż 5 niedoborowych narządów, to leczenie wydaje się być bezużyteczne.

Mało kto słyszał o tych cudach ojca Pio. Dzieją się dzisiaj >>

Rokowania były bardzo złe, serce przestało pracować. Reanimacja trwała aż godzinę, ale gdy lekarze mieli odpuścić, jeden z nich poprosił o jeszcze jedną próbę. "W porządku" - odpowiedział ordynator. "Ale ojciec Pio musi tu wsadzić swoje ręce".

Chłopiec wspomina, że gdy był w śpiączce, zobaczył starszego mężczyznę z długą brodą i w asyście aniołów. To był Ojciec Pio, mistyk z Pietrelciny. "Ojciec Pio znajdował się po mojej prawej stronie i powiedział bym się nie martwił, bo wkrótce będę wyleczony. W rzeczywistości moje uzdrowienie było jak zmartwychwstanie Łazarza" - wyjaśnia Colello.

Dzieje się coś niezwykłego, narządy Matteo zaczynają pracować. Po kilku dniach chłopiec budzi się ze śpiączki i prosi o swoje ulubione lody.

"Dla nauki to niewytłumaczalne, ale istnieje inne wytłumaczenie, którego nie możemy zrozumieć" - dodaje Matteo. Cud, którego doświadczył, wykorzystano jako świadectwo świętości włoskiego kapucyna. Chłopak pojawił się nawet na kanonizacji Ojca Pio, a na placu św. Piotra w Rzymie przyjął swoją Pierwszą Komunię Świętą.

Dziś Matteo Colello studiuje psychologię na uniwersytecie w Foggi, a w wolnym czasie pomaga innym, zwłaszcza dzieciom z niepełnosprawnościami intelektualnymi, z którymi wykonuje terapię wodną.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Ojciec Pio musiał pomóc w reanimacji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.