Nie masz siły, żeby się modlić i chodzić do kościoła?

(fot. shutterstock.com)
Marek Krzyżkowski CSsR

Pierwszym owocem, jakim karmi nas Pan Bóg jest miłość. Skoro On chce nas napełnić miłością, to znaczy, że musi jej nam brakować. Co z tym zrobić? - zastanawia się ojciec Marek.

Czujesz się jak suchy badyl? Nic się nie dzieje, nic się nie zmienia, a z każdym dniem jest coraz gorzej? Nie masz siły, by się modlić, chodzić do kościoła, a do spowiedzi to już nie wiesz kiedy byłeś ostatnio? Nie dogadujesz się z nikim? Serce twarde jak kokos, jak kamień? Potrzebujesz specjalnej diety, wysokokalorycznej. A może jest jest wszystko super i mega idealnie? Ale potrzebujesz czegoś więcej - mam dla Ciebie coś specjalnego.

Owocobranie to internetowe rekolekcje w których codziennie, od piątku (czyli w trakcie nowenny przed Zesłaniem), przez dziewięć dni, będziemy mówić o jedzeniu. Konkretnie o owocach. Owocach Ducha Świętego.

o. Marek Krzyżkowski CSsR - redemptorysta, w latach 2011-2014 pracował w Toruniu jako duszpasterz młodzieży przy parafii św. Józefa. Od marca 2014 pracuje w Szczecinku. Ma głowę pełną pomysłów. Prowadzi bloga: marekcssr.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie masz siły, żeby się modlić i chodzić do kościoła?
Komentarze (15)
PZ
~Paulina Zietk
30 maja 2021, 20:43
BARDZO się boję.Mimo wiary w Boga.Wiara....nie to nie wiara to pewność jego istnienia.I tak czuje strach.Czasem czuje totalne wyobcowanie,strach o bliskich ,siebie ,pustka.Boje się uzależnienie od ludzi i niemożności z powodu braku pieniędzy,sprytu i zla kudzi
A
archeopteryx
4 sierpnia 2014, 19:49
" Serce jak kokos" to nawet całkiem niezłe. W środku jest mleko i wakacje pod palmami. Nie pasuje...Ja nigdy nie czułam się tak fatalnie jak "suchy badyl" ale często nie mam ochoty chodzić do kościoła. Kościół w kryzysie jest, księża mówią złe kazania i wszyscy boimy się Józefa Wesołowskiego. Tylko Bóg może nam pomóc. Długo nie chodziłam i któregoś dnia usłyszałam głos Boga : " Masz iść do kościoła bo chcę ci dać więcej łask". Zrobiłam to tylko dla Niego i nie przypuszczam żeby jakieś rekolekcje mnie przekonały. W kościele katolickim ciężko być, ostatnio chciałam przenieść się do ewangelicko- reformowanego ale nie mogę tego zrobić bo tam nie ma kultu maryjnego. Tylko to mnie powstrzymuje. Dlaczego teraz nie ma tych wszystkich pieśni jak "Barka" z czasów Jana Pawła II tylko ofensywa lefebrystów i smętne pieśni jak "gdy łojciec rózgą siecze szczęśliw kto się do Matki uciecze" ???? Więc gdyby nie Bóg nigdy bym tu nie wróciła.
T
tomi
30 maja 2014, 18:55
Rewelacyjne!!!! Bardzo ojcu dziekuje za te slowa.
31 maja 2014, 13:15
Słabe i mało świeże. Jeżeli słowa ojca miały mię jakoś przekonać do otwarcia się na Ducha Św., to kompletnie nie przekonały.
S
STACH
1 czerwca 2014, 10:53
MUSISZ CZYNIĆ WIĘCEJ DOBREGO A TO (POMAGAĆ INNYM NAWET TYM DO KTÓRYCH ŻYWISZ URAZĘ-MOŻE TO BYĆ MIŁE SŁOWO ,GEST,CZYN,NAWET KRÓCIUTKA MODLITWA,WESTCHNIENIE DO PANA JEZUSA-OFIAROWANIE MU KAŻDEGO DNIA ,)-JĘŻELI CZUJESZ DO SIEBIE JAKĄŚ URAZĘ WSTRĘT,MOŻE NIE UFNOŚĆ W SAMĄ SIEBIE ODŻUĆ TO !-A ZOBACZYSZ JAK PIĘKNIE DUCH ŚWIĘTY BĘDZIE DZIAŁAŁ W TOBIE ,I WOKÓŁ CIEBIE ,NAPRAWDĘ DA SIĘ ODCZUĆ --WARTO SPRÓBOWAĆ---ze mną było gorzej,i są chwile nawrotu ale wciąż walcze ,proszę DUCHA ŚW -ABY NIE ODSTĘPOWAŁ ODEMNIE -AMEN !!! 
BW
BOG WE MNIE JA JESTEM W BOGU
2 czerwca 2014, 00:00
Z wszystkim sie zgadzam, ale mam zapytanie. WSZYSCY jestesmy dziecmi Boga (tego samego) i Boga mamy od sawsze w sobie, wiec dlaczego nazywasz Jezusa - Panem? prosze przeczytaj Biblie bo nazywajac Jezusa w ten sposob nie znasz go :( z miloscia przesylam pozdrowienia.
A
archeopteryx
4 sierpnia 2014, 19:36
Ja też mówię Jezus a nie Pan i jakoś czuję zgrzyt kiedy ktoś tak mówi. Albo "Pan Jezus", takim infantylnym tonem- tak jak mówią księża na kazaniach, niestety...To nas od Niego oddala. Imię Jezusa to sacrum, które nie powinno być wykorzystywane do zastraszania ludzi. Kiedy mówią Pan i rzucają się na klęczki czuję się dziwnie. orthodoxicons.orthodoxfaith.net.au/index_files/Page2.htm
R
ryr
4 sierpnia 2014, 21:00
Pan to żywcem przeniesione ze starożytnej greki Kyrios, a oznacza Pana (życia i śmierci, Zbawiciela)
EJ
Emma J.
30 maja 2014, 18:28
A więc mam pokochać samą siebie... Pfff... Gdyby to było takie proste...
P
piobb@interia
30 maja 2014, 18:19
W wypowiedź Księdza wkradł się błąd chyba....bo Owocem Ducha Św. nie jest Jezus tylko właśnie Miłość...trochę to wszystko pmieszane jakby....
S
Student
31 maja 2014, 00:51
Wszytsko jest proste: Miłość=Jezus 
N
Niemy
31 maja 2014, 16:55
JEZUS JEST MIŁOŚCIĄ. Która była owocem, owocem dosłowenie  (łona Maryi, która poczęłą z Ducha Świętego) ale też owocem w sensie przenośnym (Jezos niejako ofiarował się nam jako Najlepszy Pokarm, którym miało być - przed Przeistoczeniem chleb i wino - Jego Ciało, i było na krzyżu). Dlatego użycie słowa, iż Jezus jest owocem Ducha Świętego jest jak najbardziej poprawne. :)
J
Ja21
30 maja 2014, 18:01
Mam kochac Szatana?
A
abc
30 maja 2014, 18:15
To sie tyczyło ludzi, których spotykasz na swojej drodze
S
STACH
1 czerwca 2014, 10:33
GŁUPIE PYTANIE !!!-MY TU O MIŁOŚCI -O NASZYM PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE KTÓRY JEST SAMĄ MIŁOŚCIĄ A  TY- (O BĘSTII KTÓRA JEST SAMYM ZŁYM )-POWINIENEŚ PRZEPROSIĆ ,SAM SIEBIE I NAS ZA TAK GŁUPIE PYTANIE-!!!