Skandaliczne opowiadanie

Skandaliczne opowiadanie
(fot. Jo Naylor / Foter / CC BY

Niezłe mamy pochodzenie, bo przecież i Kościół uznaje ich za swych świętych ojców! To ci dopiero wiadomość! Jak się do niej ustosunkować? Zaprzeczyć się temu nie da, bo to jest przecież Pismo Święte. Usprawiedliwić... ale jak skoro jest to wyraźnie kłamliwa intryga?

Zadziwiające opowiadanie. Skandaliczne. Kłamstwo od początku do końca. Jest to kłamstwo kwalifikowane, bo Jakub wplótł w nie nawet Boga, powołując się na Niego i wyjaśniając tym sposobem powodzenie polowania na które się w ogóle nie udał.

W kłamstwie pomagała mu matka, ukochana żona Izaaka. Intryga wymierzona była przeciwko jej starszemu synowi, czyli starszemu bratu Jakuba. Co za rodzina! A chodzi tu przecież o patriarchów, bo  Izaak i Jakub to patriarchowie wspólnie z Abrahamem!

DEON.PL POLECA

Niezłe mamy pochodzenie, bo przecież i Kościół uznaje ich za swych świętych ojców! To ci dopiero wiadomość! Jak się do niej ustosunkować? Zaprzeczyć się temu nie da, bo to jest przecież Pismo Święte. Usprawiedliwić... ale jak skoro jest to wyraźnie kłamliwa intryga? I ani słowa o tym , że błogosławieństwo podstępnie ukradzione zostało anulowane. Materialnie ono zaistniało i nie ma już od tego faktu odwrotu. Zupełnie jak ma się rzecz z prokreacją, jeżeli akt płciowy miał miejsce, to niezależnie zupełnie od tego jakie były tego pobudki i intencje, naturalne konsekwencje tego aktu są zdeterminowane.

Niewątpliwie jesteśmy tutaj w innym świecie kulturowym od naszego i z inną mentalnością mamy do czynienia. Rywalizacja o ojcowskie błogosławieństwo pierworództwa była tam możliwa i wszyscy, włącznie z ojcem który miał jego udzielić, byli tego świadomi. Użyty został cały spryt, kunszt i wiedza Jakuba i jego matki,  aby osiągnąć upragniony rezultat, ale i Izaak, zdając sobie sprawę z takiej ewentualności, cały czas poddawał Jakuba próbom: badał go zadawanymi pytaniami, dotykał, wąchał, smakował przyrządzoną mu potrawę i w końcu dał mu błogosławieństwo, które w swej formule, trzeba to przyznać, nie zawierało imienia Ezawa, ale dotyczyło tego kto fizycznie to błogosławieństwo otrzymywał. Jakub zwyciężył tę rywalizację i zarówno Izaak - jego ojciec - jak i jego starszy brat Ezaw nie byli w stanie tego zmienić, gdyż tego aktu nie można już było w żaden sposób odwołać. Ezaw mógł się jedynie zemścić i rzeczywiście chciał to uczynić, dlatego Jakub musiał w pośpiechu opuścić dom i uciekać.

To samo zmaganie powróci jeszcze w innej formie, w dolinie Jabboku, po latach, gdy Jakub z rodziną i całym dobytkiem będzie wracał do domu, do Ziemi Obiecanej. Aż do białego rana walczył będzie z aniołem Pana i  go zwycięży, czego znakiem będzie błogosławieństwo, na które nie tyle Jakub sobie zasłużył, ile je sobie wywalczył.

Czy płynie stąd nauka , że o błogosławieństwo  trzeba tak zabiegać jak robił to Jakub? Trzeba o nie walczyć, mając świadomość, że nie jest się jego godnym? Pomimo wszystko nie należy z niego rezygnować? Czy tak może wyglądać droga do świętości? W każdym razie, nie jest z pewnością bez znaczenia fakt, że wcześniej, Ezaw lekkomyślnie oddal przywilej swojego pierworództwa Jakubowi i to za bezcen, bo za miskę soczewicy,  pewnego dnia, kiedy powrócił głodny z polowania. A jemu się wówczas wydawało, że to drobna sprawa.

Może lekceważenie naszego chrześcijaństwa i lekkomyślność z jaką to czynimy już jest stratą z której jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, ale którą kiedyś z całą ostrością dostrzeżemy?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Skandaliczne opowiadanie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.