Człowiek czasami potrzebuje poczuć swoją własną bezsilność, taką dogłębną samotność. Potrzebuje poczuć, że źle mu jest bez Pana Boga, po to żeby w końcu podniósł swe oczy do nieba i żeby zobaczył miłosierny wzrok Pana Boga, który jest gotowy do pomocy.
Zapraszamy do wysłuchania rekolekcji o. Jakuba Kołacza SJ wygłoszonych w Bazylice pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie. Rekolekcje odbywały się pod hasłem "Wierzę i dobrze mi z tym", co było jednoznacznym nawiązaniem do trwającego w całym kościele Roku Wiary. Kolejne odcinki rozważań opublikujemy w piątek i sobotę.
[-kolacz1_20130321_145045.mp3-]
Z Ewangelii św. Jana (J 8, 1-11)
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie.
W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?" Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień". I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych.
Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: "Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła: "Nikt, Panie!" Rzekł do niej Jezus: "I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz".
Skomentuj artykuł