Gdy kariera stała przed nim otworem, rzucił wszystko i poświęcił się Bogu. Dziś jest wielkim polskim świętym.
Adam Chmielowski był znanym artysta, ale wrażliwość na nędzę człowieka doprowadziła go do odkrycia innego piękna. Gdy zaczął odwiedzać najbardziej niebezpieczne dzielnice nędzy w Krakowie i pomagać najuboższym, wielu ludzi z jego środowiska go nie rozumiało. Adam, przeżywając głębokie nawrócenie, stał się świadkiem Chrystusa i zmienił imię na Albert.
Tak napisał o nim Marek Wójtowicz SJ:
Brat Albert z intuicją proroka odkrył kwestię społeczną, konieczną do szybkiego rozwiązania, ale nie drodze rewolucyjnej, jak chciał Marks, a za nim socjaliści i komuniści. On chciał Bożej "rewolucji", która na drodze Chrystusowego pokoju i miłości przywraca upragnioną sprawiedliwość.
Jest w tej postaci coś, co głęboko odpowiada trudnościom i niepokojom naszych czasów. Jest jakieś świadectwo dane Chrystusowi, Jego Ewangelii, dane człowiekowi, na które te właśnie czasy w szczególny sposób czekają
- Karol Wojtyła
Modlitwa świętego brata Alberta o Miłosierdzie Boże
Chciałbym i proszę Miłosierdzia Cierpiącego za moje grzechy,
abym dla wywdzięczenia się Panu mógł także cierpieć wszystko,
co by Jego Łasce dać mi się podobało.
Daj. Daj. Tak mi, Panie Jezu, dopomóż.
Pomnóż siłę do kochania tylko Ciebie
i wszystkich ludzi dla Ciebie.
Daj, żebym był do Ciebie podobny.
Modlitwa pochodzi z książki Marka Wójtowicza SJ "Modlitwy polskich świętych".
Skomentuj artykuł