41 młodych ludzi zjechało się w jedno miejsce, aby wziąć sprawy w swoje ręce. W sobotę 5 stycznia 2013 we Wrocławiu odbył się dwudniowy Kurs Liderów.
"Szkolenie to ma na celu przekazać to, co jezuici wiedzą od prawie pięciu wieków - jak stać się liderem, który zbuduje w życiu coś dobrego, wielkiego i pięknego. Będzie to też dzielenie się doświadczeniem kilku lat budowania różnych wspólnot i prowadzenia wielu grup, a także przekaz szkieletu duchowości, która kształtuje przywództwo od czasów samego Loyoli."
zapowiedź organizatorów na stronie www.dadach.pl
Szkolenie miało miejsce w pomieszczeniach duszpasterstwa akademickiego "DACH" (organizatora szkolenia) przy parafii. Św. Ignacego Loyoli, ul. Stysia 16. Kurs zainicjował ks. Mirosław Maliński, koordynator duszpasterstw akademickich Archidiecezji wrocławskiej. Był on skierowany przede wszystkim do liderów i animatorów duszpasterstw akademickich z Wrocławia. Wśród uczestników były także osoby z duszpasterstw z Opola oraz osoby niezrzeszone.
Kurs był podzielony na trzy bloki. Pierwszy został poświęcony pracy z małymi grupkami i miał charakter warsztatowy. Uczestnicy uczyli się dynamiki rozwoju grupy, metod aktywizacji uczestników oraz takiego prowadzenia spotkań, które oprócz teorii będzie się opierało na konkretnym doświadczeniu i przeżyciach. Taka metodologia, jak przekonywali prowadzący, pozostaje w pamięci na dłużej i pozwala uczestnikom skonfrontować się z sobą na głębszym poziomie. Drugi blok, bardziej teoretyczny, dotyczył już prowadzenia duszpasterstwa w szerszym rozumieniu. Prowadzący zaprezentowali sylwetkę chrześcijańskiego lidera, która wyrasta z czterech filarów duchowości ignacjańskiej. Są to: samoświadomość, kreatywność, heroizm oraz miłość. Oprócz teorii zostały przedstawione uczestnikom konkretne narzędzia duchowe, które mają im posłużyć w kształtowaniu siebie jako chrześcijańskiego przywódcy. Ostatni blok, teoretyczno-warsztatowy, był poświęcony kwestii zarządzania chrześcijańskimi organizacjami, jakimi są duszpasterstwa akademickie (i nie tylko). Tematyka obejmowała takie zagadnienia jak: dynamika rozwoju pojedynczych grup i całego duszpasterstwa, błędy w zarządzaniu ludźmi, wybrane zagrożenia wspólnoty, feedback, motywacja, konstruktywna krytyka, rekrutacja osób odpowiedzialnych.
Wojciech Werhun SJ
O owocach kursu mówią uczestnicy:
Jestem pod dużym wrażeniem duchowości ignacjańskiej. Słyszałam o tym, ale nigdy się w to nie wgłębiałam. Widzę, że ten sposób myślenia mi bardzo odpowiada. Kupuję to. Co do samego kursu liderów, najwięcej dały mi ćwiczenia z opanowywania i organizowania grupy. Sama już nie raz stawałam przed wyzwaniem przygotowywania większych wydarzeń. Teraz zobaczyłam w jaki sposób i od której strony takie sprawy warto ugryźć. Mam nadzieję, że kiedyś to zastosuję.
Jestem pod wrażeniem przygotowania kursu. Wiem, że DA Dach (organizator) nie jest dużym duszpasterstwem - to znaczy do niedawna nie było. Teraz jest już dużym. Pamiętam ich jeszcze sprzed dwóch lat jako małą grupkę, która próbuje cokolwiek poukładać i zorganizować. Kurs był dopięty na ostatni guzik, a przy tym wszystko było prowadzone bardzo swobodnie i naturalnie.
Agnieszka z "Wawrzynów"
Podoba mi się połączenie duchowości z rozwojem osobistym i zarządzaniem grupą. Myślę, że to jest ciekawy model nie tylko dla duszpasterstw akademickich, ale dla wszystkich ludzi, którzy kiedyś z nich wyjdą, skończą studia i będą wchodzić w kolejne grupy i organizacje chrześcijańskie. Tam będą korzystać z tego podejścia w organizowaniu, formowaniu i prowadzeniu ludzi. Bycie w grupie to nie tylko bycie biernym uczestnikiem, ale przede wszystkim czynne dawanie siebie. Liderem nie jest tylko szef ale każdy członek, który może gdzieś organizację zaprowadzić i dużo wnieść. Podoba mi się model, w którym nie lider ciągnie całą grupę, ale wspólna odpowiedzialność i sprawny podział obowiązków pcha wszystko do przodu.
Idea dzielenia się zadaniami z innymi ma sens. Bardzo podoba mi się idea wychowywania i przygotowywania kolejnych liderów, którzy mnie zastąpią gdy będzie moment zmiany.
Leszek
Kurs dał mi nowe idee i narzędzia, które chcę szybko wykorzystać w moim duszpasterstwie, np. schemat procesu grupowego, o którym wcześniej nie miałem zielonego pojęcia. Miałem kilka trudnych doświadczeń, kiedy nasza grupa się organizowała. Przychodziły kryzysy, a ja totalnie nie wiedziałem co z tym fantem zrobić. Teraz wiem, jak sobie z tym poradzić. Spodobały mi się warsztaty z feedback’u, ponieważ to jest skuteczne narzędzie komunikacji wewnątrz duszpasterstwa. Ludzie boją się krytyki. Często w momencie, kiedy jesteśmy osłabieni, dostajemy taki cios od innych, po którym nie potrafimy się długo podnieść.
Technika dobrego feedback’u uczy nas wzajemnego szacunku, dobrego i konstruktywnego nastawienia do siebie nawzajem. Chce to szybko wdrażać w mojej wspólnocie, a także w rodzinie.
To co przygotowali prowadzący to kawał dobrej roboty. Dużo konkretnych informacji, które można realnie wykorzystać w przyszłości. Miałem wrażenie, że byli zaangażowani i sumienni. Szkoda, że musieliśmy już kończyć, bo treść stawała się coraz bardziej interesująca. Czekam na więcej.
Kiedyś strasznie się bałem duchowości ignacjańskiej. Przerażała mnie idea rekolekcji w milczeniu, ale od jakiegoś czasu czuję, że dojrzewam do decyzji, żeby się na nie wybrać. Podczas kursu liderów duchowość ignacjańska była bardzo jasno i inspirująco pokazana. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze w tym roku pojechać na rekolekcje ignacjańskie. To co Loyola stworzył - mam na myśli cały system zarządzania, delegowania odpowiedzialności i przekazywanie zadań na zasadzie "ty jesteś za to całkowicie odpowiedzialny i zrób to jak najlepiej, ja nie muszę się w to wtrącać, najwyżej powiem ci, co było źle" - to jest coś niesamowitego. Ja zawsze bałem się zaryzykować, a teraz widzę, że muszę ryzykować, żeby się rozwijać oraz żeby rozwijała się ta inna osoba, której powierzę jakieś zadanie.
Jacek z "Xaverianum"
Skomentuj artykuł