Jednemu z moich braci na kolędzie przytrafiło się coś zupełnie niesamowitego. Wyszedł z jednego mieszkania i nagle poczuł, że natychmiast musi biec do toalety, bo jak nie, to będzie absolutna katastrofa. Dochodzi do następnego mieszkania. W środku rodzina czeka na księdza. On wpada i krzyczy: "Toaleta! Toaleta!". Co było dalej?
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł