Egwin – biskup, który w kajdanach na nogach wyruszył do Rzymu
Na chwilę przed końcem roku, 30 grudnia, Kościół we wspomnieniu liturgicznym chce nam przypomnieć anglosaskiego biskupa – świętego Egwina, który w żelaznych okowach wyruszył z pielgrzymką do Rzymu i zarazem skromnego mnicha – twórcę jednego z najważniejszych opactw benedyktyńskich funkcjonujących w średniowiecznej w Anglii.
Niestety, jak to się zdarza po wielokroć w przypadku postaci związanych z początkami chrześcijaństwa czy też wyniesionymi na ołtarze w średniowieczu, skąpa ilość informacji i życiorysy utkane z legend, to niedogodności, z którymi trzeba sobie poradzić.
Imiona świętych - św. Egwin
W przypadku św. Egwina, brak pewnych informacji jest tym większy, że historyk tamtych czasów – Beda – o nim nie wspomina, a późniejsi biografowie rzeczywiście wiele „cudowności” dodali do jego żywota. Co wiemy?
Otóż, aby poznać jego historię należy się cofnąć do VII i VIII wieku, do Mercji, jednego z anglosaskich królestw. Tam właśnie Egwin żył i działał.
Modlitwa do św. Józefa w trudnej sytuacji
Urodził się w VII wieku. Jego imię jest pochodzenia germańskiego i określa zalety wojownika czy też jego broni. Egwin zatem to „przyjaciel miecza”, czyli „wojownik”. O jego chrześcijańskiej, szlacheckiej, a może nawet i spokrewnionej z królewską, rodzinie oraz dzieciństwie niewiele wiemy. W niektórych źródłach pojawiają się informacje, że wcześnie dało się zauważyć jego niechęć do świata doczesnego, odrzucanie tego, co przyjemne i próżne.
W 693 roku został wybrany na biskupa swojego rodzinnego miasta. Jako pasterz Worcester dał się poznać jako reformator obyczajów. Był sprawiedliwym sędzią, obrońcą sierot, wdów a także moralności chrześcijańskiej – małżeńskiej i tej, która przystoi klerowi zwłaszcza w zakresie celibatu. Był surowy, a to nie było przez wszystkich akceptowane.
Biskup Egwin udał się na pielgrzymkę do Rzymu, gdzie uzyskał zgodę papieża na rezygnację z pełnionej funkcji, a także oczyścił się z różnorodnych zarzutów i oszczerstw, które pod jego kierunkiem wysuwano. Ponadto, jak podają legendy w drogę do Stolicy Piotrowej przyszły święty wyruszył w kajdanach, które sam sobie na nogi założył, a klucz wrzucił do rzeki Avon. Kiedy zaś modlił się przy grobie Świętego Piotra, klucz w pyszczku ryby wyłowionej z Tybru znalazł służący, co pozwoliło Egwinowi zdjąć okowy.
Trzy modlitwy dziękczynne
Kiedy Egwin wrócił w rodzinne strony, jego życie związało się z Evesham. Tam na początku VIII wieku założył opactwo benedyktynów. Miejsce było szczególne, ponieważ wiązało się z objawieniem Maryi. Mianowicie najpierw Matka Boża objawiła się pasterzowi świń, a gdy ten opowiedział o tym Egwinowi, przyszły święty pojawił się w miejscu, gdzie to się stało. Wówczas również doświadczył obecności Maryi, która wskazała miejsce, gdzie ma zostać wzniesiony klasztor, co oczywiście się stało. A Egwin, już nie biskup, ale mnich wiodący skromne życie, poświęcający się kontemplacji, został jego przełożonym. W Evesham Egwin też zakończył życie. Zmarł 30 grudnia, prawdopodobnie w 717 roku. Został pochowany w opactwie.
Po śmierci zasłynął wieloma cudami. Uzdrawiał chorych, przywracał wzrok i słuch. Kult jakim otaczano jego relikwie był tak wielki, że w 1077 roku trzeba było nawet przebudować opactwo w Evesham tak, aby mogło pomieścić napływające do niego niezliczone rzesze pielgrzymów. W ikonografii święty Egwin przedstawiany jest w stroju biskupim. Natomiast w nawiązaniu do wspomnianej legendy, w ręku naszego patrona pojawia się ryba, która w pyszczku trzyma klucz.
Skomentuj artykuł