Jerzy Stuhr: wierzę, że przeżyłem dzięki księdzu Janowi Kaczkowskiemu

Jerzy Stuhr: wierzę, że przeżyłem dzięki księdzu Janowi Kaczkowskiemu
(fot. Michał Lewandowski)

Poznałem księdza Kaczkowskiego na miesiąc przed jego śmiercią. I poznałem go w strasznych dla mnie okolicznościach, bo w tym dniu miałem zawał serca. I go przeżyłem. Dziś wierzę, że to dzięki księdzu Janowi - mówi znany i ceniony aktor, reżyser i profesor sztuk teatralnych. 

Jerzy Stuhr opowiedział o tym Katarzynie Olubińskiej w trakcie gali wręczenia nagrody Okulary Księdza Kaczkowskiego, która odbyła się kilka dni temu w Sopocie. Ich rozmowa została opublikowana w reportażu w programie Dzień Dobry TVN. 

- Co to znaczy dla Pana patrzeć przez okulary księdza Kaczkowskiego? - zapytała dziennikarka.

- Dla mnie - człowieka, który przeszedł choroby - oznacza, jak można być godnym w chorobie. Tym mi ksiądz Jan imponował. Proszę sobie wyobrazić, że ja poznałem księdza Kaczkowskiego na miesiąc przed jego śmiercią. I poznałem go w strasznych dla mnie okolicznościach, bo w tym dniu miałem zawał serca. I go przeżyłem. Dziś wierzę, że to dzięki księdzu Janowi - odpowiedział Jerzy Stuhr. 

We wrześniu 2011 Jerzy Stuhr trafił na leczenie do szpitala onkologicznego w związku z problemami z gardłem, a lekarze potwierdzili nowotwór krtani. Swoją terapię zakończył w kwietniu 2012 roku. Jest ambasadorem kampanii „Rak wolny od bólu”, której celem jest walka o prawa pacjenta do skutecznej terapii bólu. Przeszedł też zawał serca. 

DEON.PL POLECA


 

Dla mnie - człowieka, który przeszedł choroby - patrzeć przez "okulary księdza Kaczkowskiego" oznacza, jak można być...

Opublikowany przez Życie na pełnej petardzie Czwartek, 26 września 2019

 

Jerzy Stuhr o swojej chorobie

"Chodziłem z córką po korytarzach onkologii w Gliwicach i modliłem się; Panie Boże daj, żeby to przeszło na mnie, ażeby z niej zeszło. Tylko tyle, taka była prośba. I sprawdziło się. Modlitwa się sprawdziła. Ona zdrowa urodziła dziecko, a ja chodziłem po tych samych korytarzach w tej samej klinice”.

Nagroda dla tych, którzy nie widzą przeszkód

Do nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód", nominowanych było 10 osób. Jej laureatem został dr Paweł Grabowski, założyciel Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza w Michałowie. Miejsce II zajęła Jolanta Bobińska, prezes fundacji „Dom w Łodzi”, założycielka pierwszego w Polsce domu dziecka dla chorych i niepełnosprawnych dzieci.  Miejsce III zajął Paweł Bilski, założyciel i prezes Fundacji Oczami Brata, która od ponad pięciu lat pomaga osiągać samodzielność osobom z niepełnosprawnością intelektualną i zaburzeniami psychicznymi. 

Profesor Stuhr jest przewodniczącym kapituły przyznającej nagrodę. O tym, kto z nominowanych otrzyma to szczególne wyróżnienie, zdecydowała kapituła nagrody, w której składzie znaleźli się rodzice księdza Jana - Helena i Józef Kaczkowscy, autor wywiadu-rzeki z księdzem Janem Kaczkowskim “Życie na pełnej petardzie” - Piotr Żyłka, członek zarządu Instytutu Witkacego, była szefowa Fundacji Rak’n’Roll - Kapsyda Kobro-Okołowicz, Nauczyciel Roku 2018 -  Przemysław Staroń, dziennikarka - Katarzyna Olubińska, przyjaciółka ks. Jana, z którym wspólnie napisali książki: “Szału nie ma, jest rak” i “Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby” - Katarzyna Jabłońska i współzałożyciel Centrum Wolontariatu w Lublinie - ks. Mieczysław Puzewicz.

Pomysłodawcą i inicjatorem "Okularów" jest Fundacja im. ks. Jana Kaczkowskiego.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, koniecznie przeczytaj wywiad-rzekę z Jerzym Stuhrem.

Dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015-2020 redaktor naczelny DEON.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość", przetłumaczonej na język niemiecki rozmowy z ks. Manfredem Deselaersem "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz" czy "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet". Laureat Nagrody "Ślad" im. bp. Jana Chrapka. Prowadzi podcasty "Słuchać, żeby usłyszeć" i "Wiara wątpiących".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jerzy Stuhr, ks. Andrzej Luter

Bez patosu. Za to z ironią, dystansem, a przede wszystkim z dużą dawką mądrości 

Jerzy Stuhr, legenda polskiego kina, oraz ks. Andrzej Luter, przyjaciel artystów i krytyk filmowy, w prywatnej rozmowie odsłaniają przed czytelnikami...

Skomentuj artykuł

Jerzy Stuhr: wierzę, że przeżyłem dzięki księdzu Janowi Kaczkowskiemu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.