Jubileusz konsekracji Bazyliki Serca Pana Jezusa w Krakowie (część II)
Setna rocznica konsekracji jezuickiego kościoła Serca Jezusa w Krakowie przy ul. Mikołaja Kopernika będzie uroczyście obchodzona 29 maja 2021 roku. Świątynia nosi tytuł Bazyliki Mniejszej – otrzymała go w 1960 roku od świętego papieża Jana XXIII (1881-1963)
Konsekrację kościoła zaplanowano na 29 maja 1921 roku.
Dzień Pański dniem konsekracyjnym kościoła
Była to niedziela w Oktawie Bożego Ciała, dlatego arcypasterze zostali zaproszeni przede wszystkim na 3 czerwca, na uroczystość Serca Jezusa. Jak pisze cytowany autor, konsekracyjne obrzędy rozpoczęły się w sobotę wieczorem (28 maja 2021 r.).
Około godziny 5.00 ruszyła z kaplicy domowej klasztoru Towarzystwa Jezusowego liczna procesja, niosąc na bogatym feretronie relikwie świętych męczenników, przeznaczone do wielkiego ołtarza nowej świątyni. Procesję poprowadził Najprzewielebniejszy Ks. Biskup Sufragan krakowski, Ks. Anatol Nowak, który, jak 12 lat temu poświęcał kamień węgielny, tak teraz miał dokonać konsekracji przybytku Bożego Serca.
Relikwie umieszczono na dworze, na małym ołtarzyku, ustawionym pod kolumnadą, łączącą klasztor z kościołem.
Następnie, po pięknych przemowach Prowincjała prowincji polskiej Towarzystwa Jezusowego i Najprzewielebniejszego ks. Biskupa, odmówiono nieszpory o świętych męczennikach, a potem pozostawiono święte szczątki dla uczczenia wiernych przez całą noc na dworze.
Faktycznie, nie zabrakło pobożnych, którzy tę noc poprzedzającą poświęcenie kościoła postanowili spędzić na modlitwie.
Obok zakonników zmieniających się kolejno przed wystawionymi relikwiami zebrały się wnet gromady wiernych i późno w noc płynął w gwiaździste niebo chór modlitw i pieśni wzywających Pana chwały, by w zbudowanym sobie przybytku raczył założyć tron miłosierdzia.
Wspomnianymi relikwiami, przed którymi modlili się wierni, były doczesne szczątki męczenników: św. Stanisława, Wojciecha, Ireneusza i Justyna. Zostały one przywiezione przez ks. biskupa Nowaka.
Następnego dnia, tj. 29 maja 1921 roku, o godzinie 8 rano, rozpoczął się sam obrzęd konsekracji.
Cytowany autor napisał:
„Były to długie i podniosłe ceremonie, które błogosławieniem i namaszczeniem rąk biskupich nadawały zimnym murom kościoła jakieś ciepłe tchnienie Bożego domu; powiemy tylko, że prześliczna była to chwila, kiedy po kończonej zewnętrznej konsekracji runęła do wnętrza świątyni ogromna fala ludu, czekającego dotąd na dworze.
Po ustach wszystkich przeszedł szmer podziwu nad wspaniałością Bożego przybytku. Opustoszałe dotąd mury jakby rozpromieniły się radością, że wszedł w nie żywy Kościół Chrystusowy, a Zbawiciel znad wielkiego ołtarza zdał się szerzej otwierać ramiona, by przygarnąć do nich całą Polskę.
I w rzeczy samej znalazła się u stóp Jego cała Polska w osobie przedstawicieli wszystkich dzielnic. W tym tłumie bowiem, który głowa przy głowie wypełnił mury nowej świątyni, widziało się wiernych, czcicieli Bożego Serca ze wszystkich stron naszej ojczyzny”
Autor wylicza niektórych przedstawicieli ze zorganizowanych grup wiernych, przybyłych z różnych regionów Polski, a uczestniczących w tym wydarzeniu:
„Synowie męczenników z Podlasia i Chełmszczyzny mieniali się z bohaterami z Górnego Śląska; dzielni Poznańczycy stali ramię w ramię z przybyłymi z dalekiego Podola; mieszkańcy głębokiego Mazowsza, z pogranicza Litwy i Białej Rusi łączyli się w hołdzie dla Zbawiciela z góralami Podhala i gromadami pątników od Kalisza i Łodzi, od Radomia i Piotrowa, od Kielc, Sandomierza, Lublina i całej Małopolski.
Nie dosyć jednak było na tym zebraniu wiernych z całej naszej ziemi.
Kiedy po skończeniu pontyfikalnej sumy miało zabrzmieć donośnie dziękczynne „Te Deum”, ukazał się oczom tłumów widok, jakiego dotąd nigdy jeszcze nie oglądał ni Kraków ni Polska.
Wśród dymu kadzideł i potoków światła, przy grzmiącym śpiewie powitalnym chóru, stanął przed wielkim ołtarzem wspaniały zastęp 24 książąt Kościoła z całego kraju, którzy opuścili swe stolice, by oddać wspólny pokłon Bożemu Sercu (…) przed „księciem pasterzy” (…), który w sakramentalnym ukryciu przyjmował tu hołd całej Polski.
I nie można wątpić, że przyjął Pan Jezus łaskawie pierwsze te modlitwy, jakimi napełnił nową świątynię wierny nasz lud z pasterzami na czele. Bo od tego pierwszego dnia konsekracji i pierwszego uroczystego nabożeństwa czuć było wyraźnie potężny powiew łaski Bożej, który ciągnął serca do nowego kościoła, by je zbliżyć do Serca Zbawiciela.
Przez wszystkie następne dni aż do piątku, nie tylko na uroczyste sumy i nieszpory, ale i poza czasami nabożeństw gromadziły się liczne rzesze pobożnych; przychodziły z okolicy całe procesje z chorągwiami i obrazami świętymi; tysiące ludzi otaczały konfesjonały i garnęły się do stołu Pańskiego, a wszyscy powtarzali jedno, że w tym cudnym kościele Bożego Serca dusza chcąc nie chcąc podnosi się w górę i wzlatuje w niebo na skrzydłach modlitwy”.
List z życzeniami od Generała jezuitów ojca Włodzimierza Ledóchowskiego SJ
Generał nie mógł przybyć na uroczystość konsekracji kościoła w Krakowie z racji ważnych obowiązków, jakie go zatrzymały w Rzymie.
Zamieszczam fragment listu, jaki nadesłał 3 maja 1921 roku na ręce ówczesnego prowincjała ks. Stanisława Sopucha SJ.
Czytamy w nim:
„Doniosłość całej uroczystości tkwi nie tyle w poświęceniu jednego z najpiękniejszych kościołów w Polsce, ile raczej w tym, że świątynia ta jest żywym wyrazem wdzięczności Apostolstwa Modlitwy i głębokiej czci narodu polskiego do Boskiego Serca.
Stąd głębokie zbliżających się uroczystości znaczenie, stąd radość, która napełnia serce nasze. (…) Radosny ten triumf jest dla nas także wyraźnym znakiem woli Bożej, byśmy z podwójną gorliwością szerzyli w Polsce nabożeństwo do Serca Pana Jezusa, głęboko o tym przeświadczeni, że jak niegdyś znak krzyża przyniósł Konstantynowi zwycięstwo, tak my dzisiaj w Sercu Jezusowym zwyciężymy najniebezpieczniejszych, bo duchowych wrogów i zabezpieczymy jednostkom i Ojczyźnie drogocenniejszy skarb, jakim jest pokój Boży.
Niech więc ta nowa świątynia stanie się ogniskiem drogocennych łask dla całej Polski, niech płynie z niej nieustanny hymn chwały i dziękczynienie Boskiemu Sercu – niech będzie dla nas symbolem jedności i łączności w pracy nad szerzeniem królestwa Bożego na ziemi”
Wpływ podniosłego nastroju na uczestników i nieobecnych
Opisując we wspomnianym miesięczniku PSJ dalszy przebieg uroczystości konsekracyjnych, autor zauważa:
„Podniosły zaś ten nastrój, który ogarnął obecnych, udzielił się i nieobecnym, bo zewsząd dochodziły listy od kółek Apostolstwa Modlitwy, że łączą się z nami duchowo i biorą żywy udział w wielkim święcie Serca Zbawiciela.
Z wielu tych listów nie możemy pominąć jednego, który musiał być Panu Jezusowi szczególnie miły. W samą wigilię konsekracji dobre dzieci Bożego Serca z Sokala nadesłały piękne pismo z licznymi podpisami i sporą paczkę wybornego kadzidła z tą jedną prośbą, by to kadzidło w dowód ich miłości, było użyte przy pierwszym w nowym kościele uroczystym nabożeństwie”
Na tych ciągłych modlitwach i przy tym ogólnym podniesieniu serc upłynęły ostatnie dni maja i pierwsze czerwca 1921 roku.
Kończąc chcę zwrócić uwagę na gest otwartych rąk Chrystusa i Jego Serce wyeksponowane na fryzie mozaikowym autorstwa malarza Piotra Stachiewicza, przedstawiającym świętych polskich i przedstawicieli narodu polskiego adorujących Jezusa.
Ten właśnie fryz, wykonany w zakładzie mozaikarskim w Wenecji, ukazuje Chrystusa, który zaprasza wszystkich do Siebie.
Po krańcach tego fryzu widnieją dwie mozaiki z dymiącymi kadzielnicami. Z ich wnętrza unoszą się do tronu Bożej chwały białe obłoki wonnego dymu jako symbol modlitwy Kościoła. Te kadzielnice przypominają współczesnym o czystości i prostocie daru kadzidła, złożonego przez dzieci z Sokala na konsekrację kościoła.
Niech zanoszona w tym miejscu nasza modlitwa w rocznicę 100-lecia konsekracji teraz i w przyszłości także pięknie wznosi się do Boga.
Autor: o. Stanisław Groń SJ
Tekst pierwotnie ukazał się w Biuletynie Apostolstwa Modlitwy „Modlitwa i Służba” 15 marca 2021 roku i za zgodą autora został przeredagowany
Skomentuj artykuł