Kapitan schodzi ostatni
Autor pomysłu: Wojciech Żmudziński SJ
Adresat: uczniowie, którzy przystąpili już do sakramentu Bierzmowania lub się do niego przygotowują.
Liczba uczestników: od kilkunastu do dwudziestu kilku osób.
Materiały: zdjęcia z katastrofy włoskiego statku oraz kartka dla każdego ucznia z krótkim opisem terminów, jakich użyjemy w znaczeniu metaforycznym: burza (sztorm), mielizna, podwodna skała.
Na początku zajęć nauczyciel, nawiązując do wydarzenia, wprowadza uczniów w rozbudowaną metaforę porównując ich chrześcijańskie życie do płynącego statku.
W dniu Bierzmowania stajesz się kapitanem swojego statku i ponadto przyjmujesz na siebie współodpowiedzialność za kurs, jaki obiera cała flota. Bierzesz odpowiedzialność za swoje chrześcijańskie wybory i zobowiązujesz się do troski o współtowarzyszy podróży. Czy walczysz mężnie, gdy pojawi się w twoim życiu jakaś skała albo mielizna? Czy trwasz nieugięcie w swoich obowiązkach i postanowieniach, gdy zerwie się burza i fale zaczną zalewać pokład? Ratując się ucieczką ze statku przeżywającego trudności postępujesz jak tchórz czy jak bohater?
Najmniejsze trudności i pojawiające się wątpliwości mogą sprawić, że zboczysz z obranego kursu i uderzysz o skały. Czy potrafisz zachować się wówczas jak prawdziwy kapitan? Czy bierzesz pod uwagę tych, których możesz poranić swoją niedojrzałą postawą?
Co byś nazwał w życiu chrześcijanina burzą, mielizną, niebezpieczną skałą? Co znaczy dla ciebie, jako dojrzałego katolika, trwać na stanowisku, gdy pojawiają się życiowe trudności?
Do dyskusji rozpoczętej powyższą metaforą zapraszamy dwóch uczniów, którzy siedząc na krzesłach przed całą klasą będą rozmawiali, jak kapitan z kapitanem, identyfikując najpierw czym w ich życiu są burze, mielizny i niebezpieczne skały, a następnie zadając sobie pytania jak zachowaliby się w obliczu konkretnej trudności. Co jakiś czas nauczyciel dziękuje jednemu z rozmówców zapraszając kolejnego ucznia, by zajął jego miejsce i kontynuował rozpoczętą wypowiedź.
Aby pomóc uczniom w odniesieniu zastosowanej metafory do życia, podajemy im wcześniej krótką charakterystykę czym jest burza, mielizna oraz niebezpieczna skała na morzu (najlepiej na piśmie, aby mieli te definicje przed oczyma), zadajemy pytania do refleksji i podajemy przykłady z życia, które można by z tymi niebezpiecznymi sytuacjami porównać.
Burza na morzu - inaczej sztorm, silny i porywisty wiatr o sile nie mniejszej niż 8 stopni w skali Beauforta. Sztormowi zwykle towarzyszą silne fale, pada deszcz i widoczność jest ograniczona. Podczas sztormu statki starają się znaleźć schronienie w porcie. Takim sztormem w życiu człowieka mogą być rozczarowania, wątpliwości, niepowodzenia. Gdzie człowiek znajduje bezpieczny port?
Mielizna - płytkie miejsce na morzu, zwykle o powierzchni piaszczystej, będące dla statków zagrożeniem nieraz większym niż sztorm. Może być metaforą płytkiego, powierzchownego, frywolnego, niefrasobliwego podchodzenia do życia. Co znaczy wypłynąć na głębię, by uniknąć mielizny?
Podwodna skała - stwarza bezpośrednie zagrożenie dla statku, który uderzając w nią może zostać uszkodzony, nabrać wody i zatonąć. Jakiego rodzaju zagrożenia i przeciwności czyhają na chrześcijanina we współczesnym świecie? Jak zachowuje się chrześcijanin w obliczu tragedii? Jak radzi sobie, gdy pomyli się, upadnie, popełni błąd? Co znaczy brać odpowiedzialność za własne błędy?
Zajęcia kończymy opowieścią z życia świętego lub błogosławionego, który nie uciekł przed przeciwnościami, lecz z poświęceniem pozostał do końca z ludźmi, którym służył (np. błogosławiony Jan Beyzym). Czymże są nasze życiowe trudności w porównaniu z heroizmem ojca Beyzyma?
Skomentuj artykuł