#Ewangelia: Dobroć często jest karana
Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: "Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?" Odpowiedzieli Mu Żydzi: "Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga".
Odpowiedział im Jezus: "Czyż nie napisano w waszym Prawie: «Ja rzekłem: Bogami jesteście?» Jeżeli Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: «Bluźnisz», dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu".
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło. (J 10, 31-42)
Rozważanie do Ewangelii
Pewien nieżyjący już jezuita, o. Józef Majkowski, mawiał, że każde dobro musi być ukarane. Dzieje się tak, bo ten świat nie lubi ludzi odmiennych. Nienawidzi się nie tyle ludzi złych, co raczej odmiennych. Jesteśmy akceptowani, jeśli bezproblemowo "wtapiamy się" w otoczenie. Każdy, kto "odstaje" bywa często "przykracany". Nie ominęło to nawet Jezusa. Pewnie więc trzeba się do tego przyzwyczaić.
Jednocześnie świat bardzo potrzebuje ludzi wyróżniających się w swojej dobroci. Każdy człowiek wyróżniający się dobrocią, którego nie udało się nikomu "przykrócić", chociaż jest na ogół odrzucany, to jeśli wytrwa przy swoim, zaczyna bardzo przyciągać ludzi do siebie. Świat potrzebuje ludzi pozbawionych konformizmu. Bez takich ludzi nie ma bowiem rozwoju i następuje swoista degrengolada, która jest nie do zniesienia na dłuższą metę.
Skomentuj artykuł