#Ewangelia: Pan Jezus dziś pozwala nam naprzykrzać się Ojcu
Prosimy Boga o drobiazgi albo rzeczy niepotrzebne, obrażamy się, gdy Bóg nam ich nie daje, a potem nie mamy już ochoty prosić, gdy przytrafia nam się prawdziwe niebezpieczeństwo. Może czas zmądrzeć trochę?
Słowa Ewangelii [Łk 18, 1-8]
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.
W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie"».
I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
Lekcja naprzykrzania się [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Pan Jezus dziś pozwala nam naprzykrzać się Ojcu (i sobie też). Naprzykrzanie się jest prawem dzieci. Co to za dzieci, które się nie naprzykrzają! Oczywiście dobrze wiemy, że nie zawsze domagają się tego, co jest im naprawdę potrzebne (i wtedy rodzice cierpliwie opierają się naprzykrzaniu), ale to zrozumiałe, że dzieci proszą, czy wręcz wymuszają otrzymanie tego, co chcą.
Pan Jezus nie gwarantuje nam, że da nam wszystko, czego zapragniemy, ale gwarantuje nam, że weźmie nas w obronę, czyli pomoże nam zawsze, kiedy coś naprawdę będzie nam zagrażać. My natomiast prosimy o drobiazgi albo rzeczy wręcz niepotrzebne, obrażamy się, gdy Bóg nam ich nie daje, a potem nie mamy już ochoty prosić, gdy przytrafia nam się prawdziwe niebezpieczeństwo. Może czas zmądrzeć trochę?
Skomentuj artykuł