#Ewangelia: po co jest cierpienie?

(fot. Annie Theby on Unsplash)
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP / Słucham Pana

Tak jak dziś nie pamiętamy bólu własnych narodzin (...), tak w Niebie nie będziemy pamiętać o cierpieniu, którego teraz doznajemy.

[J 16, 20-23a]

DEON.PL POLECA

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.

Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu - z powodu radości, że się człowiek na świat narodził.

Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać».

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Wiele kobiet potwierdza to, o czym dziś mówi Pan Jezus: że kobieta zapomina o bólu porodu w zasadzie natychmiast po porodzie. Cierpienie, którego teraz doznajemy jest właśnie takim "bólem porodowym". Wszyscy bowiem musimy się powtórnie narodzić do nowego życia - życia w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Cierpienie najlepiej ze wszystkich rzeczy na świecie przybliża nas do tych nowych narodzin.

Tak jak dziś nie pamiętamy bólu własnych narodzin i jak pewnie nasze matki nie pamiętają bólu, który towarzyszył naszym narodzinom, tak w Niebie nie będziemy pamiętać o cierpieniu, którego teraz doznajemy i Jezus nie będzie pamiętał o cierpieniu swego Krzyża.

[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: po co jest cierpienie?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.