#Ewangelia: porównywanie się jest złe
Zadowolenie z siebie nie jest niczym złym i nie przeciwko temu Jezus występuje. Problem zaczyna się wówczas, gdy porównujemy się z innymi.
[Łk 18, 9-14]
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść:
«Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam".
A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!"
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Zadowolenie z siebie nie jest niczym złym i nie przeciwko temu Jezus występuje. Problem zaczyna się wówczas, gdy porównujemy się z innymi. I właściwie nie ma tu znaczenia czy porównujemy się z gorszymi od siebie, czy z lepszymi.
Porównywanie się z innymi zawsze prowadzi do czegoś złego. A w takim schemacie myślenia zostaliśmy wychowani - na przykład w szkole ciągle nauczyciele porównywali nas z innymi uczniami, by nas motywować do wysiłku.
"Uniżanie się", o którym mówi Jezus, to nic innego, jak życie w prawdzie. To prawda powinna nas motywować i cieszyć, a nie porównywanie się z innymi.
[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
Skomentuj artykuł