#Ewangelia: to, co dzieje się po śmierci człowieka, jest niewyobrażalne [WIDEO]
Pewne sprawy są jednak jednoznaczne. Przeczytaj dzisiejszy fragment Ewangelii oraz wysłuchaj komentarza Wojciecha Jędrzejewskiego OP.
Liturgia na dziś:
Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu.
Marta rzekła do Jezusa: "Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga". Rzekł do niej Jezus: "Brat twój zmartwychwstanie". Rzekła Marta do Niego: "Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym". Rzekł do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.
Wierzysz w to?" Odpowiedziała Mu: "Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat".
J 11, 19-27
Komentarze do Ewangelii:
Wojciech Jędrzejewski OP:
Mieczysław Łusiak SJ:
Marta była zbyt aktywna (zabiegana), gdy kiedyś Jezus odwiedził ją i jej rodzeństwo. Nie miała wówczas czasu, by słuchać Jezusa. Ale jej aktywność nie zawsze miała negatywny wydźwięk. Kiedy po śmierci Łazarza Jezus znów ich odwiedził, Marta, a nie Maria, wyszła Mu na spotkanie. Marta, a nie Maria, prosiła Jezusa o przywrócenie brata do życia i wyznała wiarę w zmartwychwstanie.
Tak więc aktywność nie jest czymś złym. Ważne tylko, aby ona nie była ukierunkowana wyłącznie na sprawy doczesne i materialne.