Jaśnieje Chrystus Zmartwychwstały
W ten uroczysty wieczór Wigilii Paschalnej świętujemy Wielkie Przejście: ze śmieci Jezusa do Jego Zmartwychwstania, z ciemności grzechu do światła zbawienia i łaski. To Wielkie Przejście dokonało się w nocy. Kiedy wczesnym rankiem kobiety przyszły do grobu Jezusa, grób był już pusty. Jeszcze – w nocy – przed świtem, Chrystus powstał z martwych.
Orędzie Paschalne, które śpiewaliśmy na początku tej Liturgii, sławi noc: To noc Wielkiego Przejścia. „O zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę Zmartwychwstania Chrystusa. O tej to nocy napisano, a noc jako dzień zajaśnieje, oraz, noc będzie światłem i radością”.
Wielkie Przejście z ciemności do światła, ze śmierci do życia, z nienawiści do miłości, ze smutku do radości, jakie dokonało się w Chrystusie, ma się dokonać i w nas samych. Orędzie Paschalne mówi: „Uświęcająca siła tej nocy oddala zbrodnie, z przewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym, rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi”.
Znakiem naszego Wielkiego Przejścia będzie za chwilę wyrzeczenie się grzechu; wyrzeczenie się wszystkiego, co prowadzi do zła, oraz wyrzeczenie się szatana. Grzech, zło i szatan – to ludzka ciemność, to nienawiść, to śmierć, to nieszczęście. Wyrzeczenie się grzechu, zła i szatana jest jednak tylko początkiem drogi. Celem wielkiego przejścia jest Bóg.
Po wyrzeczeniu się zła i grzechu usłyszymy pytania: „Czy wierzysz w Boga Ojca wszechmogącego? Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, syna Jego Jedynego, narodzonego z Maryi Panny? Czy wierzysz w Ducha Świętego, Święty Kościół powszechny?”
Nasze Wielkie Przejście to przejście ku Chrystusowi.
Żyjemy w cywilizacji wielu religii i wielu kultur, w której chrześcijaństwo z jego prawdami i zasadami zostaje marginalizowane. Wielkie i bogate media, nie prezentują bynajmniej chrześcijańskiego punktu widzenia. Przeciwnie. Chrześcijański punkt widzenia jest atakowany, ośmieszany. Relatywizm moralny i religijny – to pewien medialny styl. To także styl życia w bogatych krajach. Łatwo w tej atmosferze zatracić wrażliwość na grzech i zło. Łatwo dziś przyjąć postawę ironiczną, wręcz cyniczną wobec religii, wobec Boga.
Kilka lat temu cudownie wręcz z katastrofy górniczej uratował się pan Nowak. Zasypany pod ziemią pięć dni czekał na ratunek. Kiedy odnaleziono go był w wyjątkowo dobrej kondycji. Pytano go, co robił? Jak to przetrwał? A on w prostych słowach dał świadectwo wiary w Boga i modlitwy. Pod jego świadectwem jakiś internauta w komentarzu napisał: „Pan Bóg? Kto to jest Pan Bóg? Pewnie kolega Pana Nowaka”. Ktoś inny dopisał: „Nie bluźnij kolego, nie bluźnij”. Hiszpański pisarz Carlos Ruiz Zafón mówi: „Ten świat nie zginie od bomby atomowej, jak prorokują gazety, ale ze strywializowania, z cynizmu, z obracania wszystkiego w żart, na domiar złego w kiepski żart”.
Bardzo ważna jest dziś nasza deklaracja wobec Boga, wobec braci, wobec naszego sumienia: „Wyrzekam się grzechu oraz wszystkiego, co do grzechu prowadzi; wyrzekam się szatana i jego spraw”.
Jesteśmy chrześcijanami i przyjmujemy do wierzenia to, co podaje nam Kościół. My księża nie ustalamy przykazań. Nie mamy prawa dobierać jednych przykazań a inne odrzucać. Chciejmy dzisiaj w czasie liturgii Wielkiej Soboty z całym zaangażowaniem wyrazić nasze pragnienie czystości serca.
Istotą czystości serca jest wyrzeczenie się chciwości: pieniądza, władzy, pychy, zmysłowości. Jak Izraelitom potrzebna była moc Boga, aby mogli przejść przez morze czerwone suchą nogą, tak i nam potrzeba wielkiej łaski, aby przejść przez tę cywilizację obronną ręką. Kiedy wyrzekamy się grzechu i zła, wówczas chwile słabości, jakie nam się przydarzają – wszak wszyscy ludźmi jesteśmy – nie demoralizują nas, ale mobilizują, aby tym ufniej powierzać się Bogu.
Wyrzekamy się zła, aby w naszym sercu i w naszym życiu zrobić miejsce Bogu. Ostatecznym celem naszego życia nie jest przecież jedynie walka ze złem, ale miłość Boga, która objawiła się w Jezusie Chrystusie. Celem Wielkiego Przejścia jest Chrystus. Sercem chrześcijaństwa jest miłość Jezusa. Jezus Chrystus, prowadzący nas do Ojca, jest dla nas wszystkim. Światło paschału w ciemnym kościele, to symbol Chrystusa, który rozświetla nasze życie.
Pytałem kiedyś kapłana pracującego w Egipcie, kraju muzułmańskim: „Po co tam jesteście? Przecież nikogo nie nawracacie na chrześcijaństwo? Odpowiedział prosto: „Jesteśmy tam, aby świadczyć, że Jezus Chrystus jest Bogiem?”
Jezus Chrystus jest Bogiem, jest naszym zbawieniem, Jezus Chrystus jest wszystkim. Właśnie dlatego wczoraj adorowaliśmy Jego krzyż, a dziś wysławiamy Jego Zmartwychwstanie.
Brałem kiedyś udział w debacie na temat zimowej depresji, powodowanej przede wszystkim brakiem światła. W debacie uczestniczyli psychiatra, psychoterapeuta i duszpasterz. W czasie spotkania prezentowano jedną z form terapii: naświetlanie lampami. Pacjent siedzi całymi godzinami przed lampami, które go naświetlają. Psychiatra mówił o nowym wynalazku Amerykanów: nie siedzieć pod lampami, ale nosić na głowie lampę, która rozświetla całe otoczenie pacjenta... Jako ksiądz powiedziałem o liturgii światła Wielkiej Soboty. W depresji nie chodzi przecież jedynie o brak światła fizycznego, ale o brak światła wewnętrznego, brak poczucia sensu. Po debacie podeszła do mnie pewna pani i mówi: „To prawda, Ojcze, ja wyleczyłam się z depresji dzięki modlitwie... Kiedy zrozumiałam, że moje cierpienie ma sens, przestałam cierpieć na depresję”.
Wielkie Przejście z ciemności do światła, ze śmierci do życia, z nienawiści do miłości, wymaga naszej codziennej modlitwy. To Wielkie Przejście, musi byś rozłożone na codzienne małe przejścia. Czesław Miłosz pisał o codziennej modlitwie:
„Cóż jest człowiek bez Twego imienia na ustach? [Panie!]
Twoje imię jest jak pierwszy łyk powietrza
i pierwszy płacz niemowlęcia.
Wymawiam Twoje imię, [Panie] i wiem, że jesteś bezbronny,
ponieważ potęga należy do Księcia tego świata. (...)
[Panie!] Uświęca Twoje imię człowiek dobry,
Uświęca Twoje imię pożądający Ciebie.
Wysoko nad ziemią obojętności i bólu
jaśnieje Twoje imię”.
Jaśnieje Chrystus Zmartwychwstały.
Skomentuj artykuł