Tego nie osiągnął nikt inny
Jak bardzo jesteśmy wszyscy podatni na manipulacje... Dzisiaj jest Niedziela Palmowa; ten sam tłum, dziś krzyczący "Hosanna!", w Wielki Piątek krzyczy: - "Ukrzyżuj Go!" Dlaczego tak się dzieje?
Bezmyślność, głupota, brak fundamentu, stadny instynkt, którym wszyscy w jakimś stopniu ulegamy. A szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie można wykreować jakieś wielkie "nic", a później wdeptać w ziemię. Można zniszczyć autorytet, tylko dlatego, że ten autorytet komuś się nie podoba, kogoś drażni, a ten ktoś dysponuje środkami masowego przekazu.
To są dzisiejsze czasy - z jednej strony mamy szacunek dla jakiegoś człowieka, a za chwilę się okaże, że on nie jest godny szacunku, albo przypisze mu się różnego rodzaju rzeczy, których nie było i już spada głowa. Dokładnie tak samo jak w Ewangelii.
Jak tego uniknąć? Myślę, że unikniemy wtedy, kiedy będziemy pielęgnowali swoje powołanie, będziemy się nieustannie wpatrywali i pytali Chrystusa, czego On od nas żąda.
To jest ciekawe, że tak zwany "dobry łotr", który był ukrzyżowany po prawej stronie Jezusa, to jedyny człowiek w historii chrześcijaństwa, który był osobiście kanonizowany przez Jezusa, nikt inny tego zaszczytu nie dostąpił.
"Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju". Jak to się stało, że ten człowiek - który cierpiał podobne męki fizyczne jak Jezus, widział Boga ukrzyżowanego, który był nikim, był wyrzucony poza obręb świadomości - dostrzegł w Nim Boga?
Nietrudno to dostrzec w czasie Jego triumfu, kiedy uzdrawiał, leczył, przemawiał, ale w momencie kiedy Jezus był bezsilny, to naprawdę była wielka sztuka. Mało tego, ten człowiek także cierpiał, on miał świadomość, że sam sobie zgotował taki los, ale jednocześnie potrafił dostrzec w takiej sytuacji Boga obok, podczas gdy drugi łotr obok był ślepy.
Jak to się stało? - to jest pytanie, które mnie od dawna nurtuje. Można by powiedzieć: - Święty łotrze, naucz mnie w ten sposób patrzeć na moje życie, żebym w momencie, kiedy widzę, że coś naprawdę zniszczyłem, kiedy jestem wyrzucony na margines życia, umiał dostrzec w moich trudnych sytuacjach Chrystusa ukrzyżowanego i umęczonego. Uczmy się od niego dostrzegać obecność Chrystusa w naszych wszystkich trudnych sytuacjach.
Skomentuj artykuł