Ks. Grzywocz: Oskarżamy Boga, że milczy, gdy ludzie cierpią, jakby Jego milczenie było czymś złym
Dlaczego Bóg milczał, kiedy Jego Syn wisiał na krzyżu? Często spotykamy się z zarzutem, że Bóg milczał w Auschwitz, że nie reagował, gdy umierał nam ktoś bliski… - czytamy w książce ks. Krzysztofa Grzywocza "Bliskość Boga".
Publikujemy fragment książki.
Nie rozumiemy milczenia Boga
Skąd taki zarzut? Z czego on wynika? Z niedowartościowania milczenia Boga – tak jakby Jego milczenie było czymś niepokojącym, niewłaściwym? A może jest ono właśnie wtedy cenniejsze niż Jego słowo? A może dlatego Bóg milczy w takich chwilach, ponieważ jest to nieocenione, najbardziej twórcze i źródłowe błogosławieństwo? Milczenie – ważny przejaw słowa. Ono nie znaczy, że Bóg nas lekceważy, ponieważ nic do nas nie mówi – to jest wyłącznie nasza projekcja, nasze doświadczenie.
W Bogu milczenie jest cenne. W chwilach najtrudniejszych Bóg daje swoją ciszę – źródło wszelkich słów. Dlatego jako kapłan nie muszę się wstydzić swojego milczenia, gdy siedzę przykładowo obok Kasi, która leży w szpitalu po próbie samobójczej. Daję jej bowiem to, co najcenniejsze: błogosławieństwo ciszy i błogosławieństwo milczenia. Starajmy się dobrze zrozumieć, jaka jest wartość Bożego milczenia.
Naiwni i niedoświadczeni ludzie zarzucają Bogu, że milczy
Jak wielka musi to być wartość, skoro w najtrudniejszych, najbardziej mrocznych chwilach Bóg trwa w ciszy, patrzy na nas i błogosławi swoim milczeniem. Z tego milczenia zrodzą się łzy i uczucia, zrodzą się piękne słowa i myśli. Ale najpierw Bóg daje samo źródło, sam początek: swoją ciszę. Daje to, co najcenniejsze, w chwilach, kiedy nam jest najtrudniej.
Naiwni i niedoświadczeni ludzie zarzucają Bogu, że milczy. Ale co z tego, że milczy?! Milczy, ale nie odchodzi od człowieka. Wielu ludziom cisza kojarzy się z odejściem, z lekceważeniem, bo tak byli kiedyś przez kogoś potraktowani: „Kiedy matka się pogniewała, to nic nie mówiła, a kiedy rodzice się kłócili, wówczas w domu mieliśmy «ciche dni»”.
Gdy Bóg milczy, najbardziej błogosławi światu
Milczenie interpretowane jest tu jako kara, jako cisza odejścia, jako groźba… „Było cicho, gdy ojciec odszedł z domu”. Ale to nie jest przecież opowieść o Bogu. To nie jest Bóg! W Bogu milczenie jest skarbem. Dlatego trzeba się zmierzyć z jego pierwszym etapem: oczyścić swoją koncepcję milczenia, swoje przeżywanie ciszy, aby doświadczyć milczenia Boga, które jest źródłem wszelkiej harmonii, wszelkich słów, wszelkiego pokoju. Gdy Bóg milczy, najbardziej błogosławi światu…
---
Tekst jest fragmentem książki "Bliskość Boga. Cisza. Modlitwa. Słuchanie" ks. Krzysztofa Grzywocza, wydanej przez Wydawnictwo WAM. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.
Skomentuj artykuł