Matka Boża i jezioro pełne ryb. Ten polski cud w Kazachstanie wydarzył się dwa razy
- To Matka Boża stoi na środku jeziora i wypuszcza rybki – mówią najstarsi mieszkańcy Oziernoje. Wiedzą, co mówią: to właśnie tutaj, w 1941 roku, w czasach, gdy śmierć głodowa zaglądała ludziom w oczy, w środku stepu pojawiło się jezioro. A w jeziorze – mnóstwo ryb. Z punktu widzenia nauki to niemożliwe.
Kazachstan w czasach Związku Radzieckiego to miejsce zsyłki. W latach 30-tych i 40-tych XX wieku na kazachskie stepy trafia bardzo wielu Polaków. Wyruszają z całym dobytkiem, wozami, zwierzętami. Osiedlają się tam, gdzie im rozkazano. Tak właśnie w 1936 roku powstaje wieś Oziernoje: w środku niczego, z dala od ludzi, zabudowań i miast, w środku falujących traw stepu, 150 kilometrów od Pietropawłowska.
Wszystko zaczyna się od polskich zesłańców
Sytuacja zesłańców jest tragiczna: są po prostu zatrzymani w środku stepu, bez żywności, narzędzi, odzieży, w klimacie, w którym temperatury wahają się od 50-stopniowych mrozów zimą do 40-stopniowych upałów latem. Wieś składa się z kilkunastu ziemnych lepianek, które udaje się wybudować przed zimą. Polacy są wierzący, ale tutaj nie mają kościoła, kapłana, dostępu do sakramentów - bo skąd. Do tego księża, którzy chcą dostać się do zesłańców, zazwyczaj giną z rąk sowieckich. Zesłańcy radzą sobie, jak mogą, ale marzec 1941 roku okazuje się dramatyczny. Silny mróz i brak żywności zbiera śmiertelne żniwo.
To właśnie wtedy Polacy z Oziernoje zaczynają modlić się o cud, który uratuje ich od śmierci głodowej. Zesłańcy mimo surowego zakazu modlitwy błagają Matkę Bożą o ocalenie i modlą się nocami, po kryjomu, na różańcu.
Tego jeziora nie powinno tu być, a tym bardziej tylu ryb
Jak czytamy w relacjach dotyczących cudu, 25 marca 1941 roku, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, następuje zdumiewający cud. Ziemia, skuta lodem, zaczyna rozmarzać, tak szybko i gwałtownie, że w ziemi powstaje rozpadlisko, które powoli wypełnia się wodą. W rozpadlisku tworzy się jezioro, długie na 5 km i głębokie na 7 metrów. I wbrew zdrowemu rozsądkowi w jeziorze pojawia się nagle wielka ilość ryb. Jest ich tyle, że można je bez kłopotu łapać gołymi rękami.
Polscy zesłańcy są uratowani. Wieści rozchodzą się szybko i do Oziernoje zaczynają przyjeżdżać samochody i ciężarówki. Ludzie przyjeżdżają po ryby nawet z odległości kilkuset kilometrów.
Cudowne jezioro staje się częścią stepowego krajobrazu na następnych kilkanaście lat. Wysycha dopiero w 1955 roku. Rozpadlina wypełni się jeszcze wielokrotnie wodą, ale nikt nie spodziewa się, by taka ilość ryb jeszcze kiedyś się w nim pojawiła. Później jezioro wysycha, a ziemię, która po nim została, ludzie zaczynają uprawiać, sieją zboże. W 1997 roku nad brzegiem jeziora staje figura Matki Bożej z Rybami, trzymającą sieć pełną ryb. W 2001 roku podczas podróży apostolskiej poświęci ją papież Jan Paweł II.
Karmelitanki wołają: cud wydarzył się po raz drugi!
W 2016 roku w Oziernoje jest już kościół, parafia, sanktuarium Matki Bożej, posługują tu także karmelitanki. A pośniegowa sadzawka w miejscu cudownego jeziora, powstająca po zimie, zaczyna się znowu rozrastać. W 2017 roku pojawia się już całkiem duże jezioro. Lato 2018 roku jest suche, bezdeszczowe, plony bardzo skromne. Jesienią przychodzą mrozy, jezioro zamarza, rybacy robią przeręble. I znajdują mnóstwo ryb: okonie, karasie, karpie i ratany, których nigdy tu nie było. Po 77 latach cud Maryi się powtarza.
„Pragniemy podzielić się kolejnym, cudownym, rozmnożeniem ryby, jaki dokonuje się na naszych oczach, a jakiego nie było przez ostatnie prawie 77 lat” – piszą siostry karmelitanki bose z Kazachstanu. „Jesteśmy przekonane, że Matka Boża daje znak swojej opieki w Roku Jubileuszowym Objawień Fatimskich”.
"To Matka Boża wypuszcza te rybki"
– Widziałem na własne oczy około 200 samochodów na zamarzniętym jeziorze. Można powiedzieć, że łowiących było około 400. Jeśli każdy z nich łowi 10 kg ryb, a łowi się je bardzo szybko, bo jest ich bardzo dużo, to w ciągu dnia ci ludzie mogą wyłowić 2 tony ryb – mówi ks. Wojciech Matuszewski, , proboszcz i kustosz sanktuarium w Oziornoje.
8 grudnia, w święto Maryi, wokół jeziora jest już zaparkowanych 170 samochodów. Tej zimy wszyscy w Oziornym i okolicy łowią, suszą, gotują, wędzą, smażą i sprzedają, a po „rybę z Oziornego” ludzie jadą czasem aż 400 kilometrów.
Najstarsi mieszkańcy zgodnie mówią: „Takiej ryby nie było od 1941 r.! Skąd ona sie wzięła, skąd jej aż tyle – nikt nie wie! To na pewno Matka Boża! Ona stoi na środku jeziora i wypuszcza te rybki”.
Matka Boża główną patronką... muzułmańskiego Kazachstanu
Budowę kościoła w Oziornoje rozpoczęto w 1990 roku i utworzono parafię pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Pokoju, w której posługują polscy misjonarze. Matka Boża Królowa Pokoju została ogłoszona główną patronką Kazachstanu i Średniej Azji, a w Oziornoje znajduje się również jeden z 12 ołtarzy wieczystej adoracji w intencji pokoju na świecie. Jest to inicjatywa „12 Gwiazd w Koronie Maryi Królowej Pokoju”, w którą włączone są też takie znaczące miejsca jak Jerozolima czy Kibeho.
I choć oficjalnie jest nazywana "Matką Bożą Królową Pokoju", Maryja na bezkresnych stepach Kazachstanu ma też inne, niezwykłe imię: "Matki Bożej karmiącej rybami".
Źródło: milujmysie.pl / misyjne.pl / krolowa.pl / mł
Skomentuj artykuł