Nie możemy być naiwni. To trudna prawda o naszym cierpieniu

Nie możemy być naiwni. To trudna prawda o naszym cierpieniu
Fot. Francisco Moreno / Unsplash

Ewangelia dzieciństwa nie jest idyllicznym błogostanem, ale zapowiada dramatyczne wydarzenia. To jest także prawda o naszym życiu. Nie możemy być naiwni. Cierpienie, jakiego doświadczamy nie jest bezcelowe, jest po to, by "wyjawić zamysły serc" i opowiedzieć się po stronie Jezusa.

Słowo na dziś (Łk 2,22-35)

Z Ewangelii wg św. Łukasza: Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:

«Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twego, Izraela».

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».

Komentarz do Ewangelii (Piątek, 28.12.2023)

Papież Franciszek zachęca, by komentarze do ewangelii, homilie były krótkie i przemawiały do serca: niech to będzie jeden obraz, jedna myśl i jedna emocja. Zakończymy wezwaniem do modlitwy prośby i dziękczynienia.

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę Świętą Rodzinę, która przybywa do świątyni, aby dokonać obrzędu "oczyszczenia" Maryi i "ofiarowania" Jezusa. Wypełniają przepis prawa. Ważną postacią tego fragmentu jest Symeon, który błogosławi Boga, "przepowiada misję Jezusa i cierpienie Maryi".

Myśl: Symeon prorokuje o przyszłości Jezusa. Jest on Zbawicielem, ale przede wszystkim jest "znakiem sprzeciwu". Będzie kontestowany i odrzucony przez ludzi. Jezus jest Mesjaszem, wobec którego nikt nie może pozostać obojętny. Przyjmuje Go albo odrzuca. Dotyczy to każdego osobiście, ale i całych społeczności. Jezus zostanie odrzucony przez swój naród i skazany na okrutną śmierć. Maryja także będzie Matką bolesną. Kantyk Symeona "Nunc dimittis - teraz, o Panie" jest trzecim hymnem "Ewangelii dzieciństwa", który Kościół powtarza każdego dnia na zakończenie modlitwy brewiarzowej.

Emocja: Dusza przeszyta mieczem. Ewangelia dzieciństwa nie jest idyllicznym błogostanem, ale zapowiada dramatyczne wydarzenia. To jest także prawda o naszym życiu. Nie możemy być naiwni. Cierpienie, jakiego doświadczamy nie jest bezcelowe, jest po to, by "wyjawić zamysły serc", opowiedzieć się po stronie Jezusa.

Wezwanie: Poproszę o łaskę radości z nazywania Boga po imieniu - Jezus. Podziękuję Bogu za dar Chrztu św., który włączył mnie we wspólnotę Kościoła. Pomodlę się słowami kolędy, która teraz przyjdzie mi na myśl.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Ewa Woydyłło, Martyna Harland

Trauma boli, przeraża, paraliżuje. Ale jest droga, która prowadzi do ukojenia

Nosimy w sobie traumy i głęboko ukryte lęki. To właśnie przez nie wciąż rozpamiętujemy bolesne sytuacje, tworzymy czarne scenariusze, a przed snem zmagamy się...

Skomentuj artykuł

Nie możemy być naiwni. To trudna prawda o naszym cierpieniu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.