Niebezpieczna pokusa, która na pierwszy rzut oka wydaje się niewinna a nawet dobra

Fot. Depositphotos

Każdy doświadcza pokusy myślenia "chwilo trwaj", kiedy przeżywa coś niezwykłego, poruszającego do głębi. To musi być rozeznawane, żeby nie zapominać, co jest naszym powołaniem, drogą Bożą, po co zostaliśmy posłani.

Słowo na dziś (Łk 4,38-44)

Z Ewangelii wg św. Łukasza: Po opuszczeniu synagogi przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty jesteś Syn Boży!» Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany». I głosił słowo w synagogach Judei.

Komentarz do Ewangelii (4 września 2024 roku)

Obraz: Po wyjściu z synagogi Jezus udaje się do domu Piotra, uzdrawia jego teściową i wielu innych, których "przyniesiono" do Niego, a potem idzie, aby "innym" głosić Dobrą Nowinę. Oczyma wyobraźni zobaczę te sceny, posłucham rozmów, zwracając uwagę na swoje odczucia.

DEON.PL POLECA

Myśl: Cud uzdrowienia teściowej Piotra zdaje się być mało spektakularny, ale to pokazuje, że te "znaki" to nie manifestacja mocy, ale objawienie "miłosierdzia Boga". Prawdziwym celem każdego cudu jest przywrócenie nam umiejętności kochania i służenia. Jezus "uzdrawiał" czyli leczył. W języku greckim oznacza to także: szanować, czcić i respektować. To jest "prawdziwa terapia", jakiej potrzebujemy dla naszych bolączek. Jezus nie pozwalał "złym duchom" fałszywie interpretować swojej działalności. Wiedział, po co przyszedł i nie pozwalał też się zepchnąć ze swojej drogi. Na modlitwie i w samotności odnawiał się w pełnieniu misji.

Emocja: Pokusa "zatrzymania Pana". Każdy doświadcza pokusy myślenia "chwilo trwaj", kiedy przeżywa coś niezwykłego, poruszającego do głębi. To musi być rozeznawane, żeby nie zapominać, co jest naszym powołaniem, drogą Bożą, po co zostaliśmy posłani.

Wezwanie: Poproszę o łaskę patrzenia na chorych oczyma Jezusa - ze współczuciem. Podziękuję Panu, że porusza Go moje cierpienie. Zaplanuję sobie czas i podejmę jakiś uczynek miłości/służby.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niebezpieczna pokusa, która na pierwszy rzut oka wydaje się niewinna a nawet dobra
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.