Niebo jest jak... osoba? Ta metafora Jezusa jest zaskakująca

Fot. Depositphotos.com

Bogu zależy na relacji, na dzieleniu się z nami tym, co dla Niego ważne. Jezus porównuje dziś królestwo niebieskie nie do jakiejś przestrzeni, miejsca, sali biesiadnej, ale do... osoby, aktywnie działającej, by ważnych dla siebie ludzi mieć blisko, przeżywać z nimi radość.

Z Ewangelii wg Mateusza

Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.

DEON.PL POLECA

Obraz: Przyglądając się scenie, która rozgrywa się w przypowieści opowiedzianej przez Jezusa, łatwo skupić się na jej szczegółach, na zaproszonych, którzy mają wymówki, by nie przyjść na ucztę, na stwierdzeniu, że słudzy zapraszają złych i dobrych. Można przeoczyć wiele mówiący fakt: Jezus porównuje królestwo niebieskie nie do jakiejś przestrzeni, miejsca, sali biesiadnej, ale do osoby, aktywnie działającej. Jak mogli na to zareagować faryzeusze słuchający przypowieści? Jakie emocje Jezus widział na ich twarzach?

Myśl: Jezus, który zna rzeczywistość królestwa niebieskiego najlepiej, porównuje je do osoby. Do króla, który wyprawia ucztę dla syna, zaprasza gości, otwiera się w końcu na wszystkich, bo ci, których chciał mieć na weselu, zlekceważyli go. Jak dla mnie brzmi stwierdzenie, że królestwo boże, niebo, bardziej przypomina osobę niż miejsce?

Emocja: Zaskoczenie. Dlaczego akurat takiej metafory używa Jezus? Jak to zmienia moje podejście do myślenia o królestwie Bożym? Czy jestem gotowa na to, by spojrzeć na nie w całkiem inny sposób?

Wezwanie: proszę o łaskę dostrzegania tego, że Bogu przede wszystkim zależy na relacji ze mną, na dzieleniu się tym, co dla Niego ważne. Dziękuję za to, że mnie zaprasza, że jak król z przypowieści nie ocenia, czy jestem dobra, czy zła, ale przygotowuje miejsce na uczcie.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niebo jest jak... osoba? Ta metafora Jezusa jest zaskakująca
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.