Niezbędnik na Dzień Judaizmu
Zaledwie od pięćdziesięciu lat Kościół cieszy się ze swoich żydowskich korzeni, a o "starszych braciach“ mówi z szacunkiem. Po kilkunastu stuleciach wrogości, na Soborze Watykańskim II przyszedł czas na zastanowienie się nad stosunkiem chrześcijan do żydów.
Sobor zalecił nie tylko zmianę teorii, lecz nową praktykę: ożywienie spotkań, wzajemne poznanie się, szacunek, również wspólne studia biblijne i teologiczne oraz braterski dialog.
Co to właściwie znaczy?
Mistrzem wcielania nauki soborowej w życie był Jan Paweł II. Na soborową deklarację, że Kościoł potępia prześladowania i opłakuje "akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu" kierowane przeciw Żydom, odpowiedział chrześcijańskim rachunkiem sumienia, prosząc o przebaczenie za winy wobec Żydów. Antysemityzm zaś nazwał grzechem. Pamiętając "o więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama" Jan Paweł II odwiedził synagogę, a swoich gospodarzy nazwał “starszymi braćmi w wierze". Przypominając, że z narodu żydowskiego pochodzili Apostołowie, będący fundamentami i kolumnami Kościoła" oraz sam Jezus, Papież stwierdzał: “Kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm". Jakby przed bliskością z judaizmem nie było w chrześcijaństwie ucieczki.
"Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael…" (Rdz 32,29) - to słowa które są przesłaniem tegorocznego Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. Piętnaście lat temu Episkopat zdecydował, że 17 stycznia, w przededniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, będziemy świętować fakt, że chrześcijaństwo wywodzi się również z judaizmu, że z Żydami łączy nas wiara w jednego Boga, wspólne Pismo i modlitwa psalmami.
Jak go obchodzimy? W wielu miastach i w niektórych parafiach tego dnia będą spotkania i rozmowy na temat spraw chrześcijańsko-żydowskich, komentowanie Pisma, wspólna modlitwa. Polscy rabini będą się dwoić i troić, by w tym tygodniu odpowiedzieć na zaproszenie poszczególnych diecezji, pojechać tam, gdzie biskupi, księża i wierni chcą spotkać się, rozmawiać, modlić. Jest to więc coroczne święto tego, co wspólne. Tym, dla których doświadczenie chrześcijańsko-żydowskiej wspólnoty jest obce lub nowe pozwoli się zbliżyć, przyjrzeć, ośmielić i przekonać. Pewnie, jak często przy takich okazjach, Żydzi zaśpiewają słowa Psalmu 133 "Hine ma tov umanaim, Shevet achim gam yachad" czyli “Jak dobrze, jak miło, gdy bracia zasiądą w jedności."
Sama tym razem nie pójdę na oficjalne uroczystości. Rano przespaceruję się za to po swojej dzielnicy, dawnym getcie. Na Umshlagplatzu przeczytam modlitwę Jana Pawła II, którą zmówił właśnie w tym potwornym miejscu. Przy jednej z bram getta, gdzie na uciekinierów polowali szmalcownicy, sięgnę po słowa papieskiej modlitwy o przebaczenie: "Jesteśmy głęboko zasmuceni postępowaniem tych, którzy w ciągu historii spowodowali cierpienia Twoich dzieci.“ Wieczorem zaś napiszę zaległe listy do żydowskich przyjaciół, którzy otworzyli dla mnie swoje domy, pozwalali uczyć się żywego judaizmu przy swoich stołach, wśród swoich dzieci i rodzin. Napiszę serdecznie do profesorów, którzy uczyli mnie o tym, co jednoczy chrześcijan i Żydów i o tym, skąd się wzięły nasze wzajemne niesnaski i spory. I do "bożych szaleńców,“ którzy w różnych miejscach Polski i świata działają na rzecz pojednania między chrześcijanami a Żydami. Będą to więc pracowite obchody Dnia Judaizmu.
Skomentuj artykuł