Jan Paweł II uratował nasze dziecko. To był cud! [ŚWIADECTWO]

Fot. Depositphotos
Justyna

Długo z mężem staraliśmy się o drugie dziecko. Udało się po kilku latach. Na pierwszych badaniach dowiedziałam się, że u płodu stwierdzono rozszczep kręgosłupa. Zaniemówiłam. Zaczęłam gorliwie się modlić za wstawiennictwem Ojca Świętego Jana Pawła II.


16 października obchodzimy 45. rocznicę wyboru Jana Pawła II. Zachęcamy do dzielenia się z nami świadectwami cudów, jakie dokonały się za jego wstawiennictwem. Twoje świadectwo może być ważne dla duchowości i wiary innych. Pod artykułem znajduje się specjalny formularz, który należy wypełnić, aby podzielić się świadectwem.


Oto treść świadectwa:

Długo z mężem staraliśmy się o drugie dziecko. Nasze starania nie przynosiły zamierzonego celu. Postanowiłam zmienić priorytety. Zmieniłam pracę i zaczęłam kurs specjalistyczny.

Teraz to z pewnością nie był czas na zajście w ciążę.

Po 6 miesiącach na nowym stanowisku w końcu mogę pójść na urlop, jeszcze tylko umówiona wizyta profilaktyczna u ginekologa. I... GRATULACJE!!! - powiedział lekarz po badaniu.

Świat zatrzymał się dla mnie na chwilę. Cieszyłam się, ale i byłam pełna obaw. Nowa praca, umowa na czas określony, problemy w pracy męża, i jeszcze ta specjalizacja. Czy ja dam radę?

W pracy spotkałam się ze zrozumieniem i nie było większego problemu. Kurs udało się realizować mimo ciąży. Brzuszek rósł i przyszedł czas badań prenatalnych. Na pierwszych badaniach dowiedziałam się, że u płodu stwierdzono rozszczep kręgosłupa. Zaniemówiłam.

Ja jestem z zawodu pielęgniarką i wiem z czym borykają się chorzy na co dzień. Kiedy powiedziałam o wyniku badania mężowi, to nie uzyskałam od niego oczekiwanego wsparcia. Zostałam z problemem sama.

Jedyne, co kobieta w tym stanie chce usłyszeć, to chyba słowa wsparcia i otuchy. Ja dostałam do zrozumienia, że on nie jest gotowy na przyjęcie chorego dziecka. Ale kto jest na to gotowy?

Zaczęłam gorliwie się modlić za wstawiennictwem Ojca Świętego Jana Pawła II, by miał tę małą istotę w swojej opiece.

Porozmawiałam z mężem jeszcze raz i wytłumaczyłam, że może my zostaliśmy wybrani, by zapewnić takiemu choremu dziecko dom i opiekę. Mijały dni i miesiące kolejne badanie prenatalne.

Tym razem szok i niedowierzaniem po poprzedniej diagnozie ani śladu. Za to niepokojący był rozmiar komór bocznych mózgu. Wodogłowie. Operacja w życiu płodowym i po przyjściu na świat. Kolejne miesiące mijały w obawie o zdrowie i życie dziecka. Jak teraz mąż zareaguje? To nie był łatwy czas.

Mąż przyjął kolejną złą wiadomość w miarę spokojnie. Okres drugiej ciąży był na tyle niespokojny, że nie rozmawiałam z brzuszkiem. Nie umiem powiedzieć dla czego, chyba wynikało to leku i że pójdzie coś nie tak i w ogóle stracę ciążę.

Nie ustawałam na modlitwie. Kiedy przyszedł czas rozwiązania, na świecie pojawił się zdrowy duży chłopiec. 10pkt w skali apgar, 3800g, 60 cm.

Łzy płynęły strumieniami. Paweł urodził się 18 maja 2015. W domu 18 maja również urodziny obchodził Ojciec Święty Jan Paweł II.

Myślę, że to, że mają wspólną datę urodzin. to był znak. że jest z nami i to nie jest jedyny znak jego obecności w naszym życiu.

Warto wierzyć i ufać w Boży plan. Nawet gdyby był egzaminem naszej wiary.

***

Przeżyłeś coś podobnego? W twoim życiu dognał się cud za wstawiennictwem świętego Jana Pawła II? Podziel się tym z innymi. Opublikujemy Twoje świadectwo na DEON.pl, zachowując pełną anonimowość. Twoje doświadczenia mogą pomóc wielu ludziom!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jan Paweł II uratował nasze dziecko. To był cud! [ŚWIADECTWO]
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.