Trudności po współżyciu przed ślubem - świadectwo

Trudności po współżyciu przed ślubem - świadectwo
(fot. shutterstock.com)
Autorka poprosiła o niepublikowanie danych

Jestem młodą dziewczyną, która już popełniła błąd rozpoczęcia współżycia przed ślubem. Dlaczego więc tu piszę? Bo wiem jak to wygląda od zaplecza i chcę podzielić się z wami trudnościami, które pojawiają się po rozpoczęciu współżycia przed ślubem.

Ja i mój chłopak rozpoczęliśmy współżycie po 8 miesiącach związku, wtedy wydawało nam się, że jest to takie fajne i dorosłe, że to naturalna kolej rzeczy, że prędzej czy później byśmy to robili. Po kilku latach spoglądam na to trochę inaczej.

Pierwszy rok "po" był okropny. Nie mogliśmy się od siebie odkleić i nie było to wcale takie fajne, jak mogłoby się wydawać. Z moich obserwacji z naszego związku oraz związku moich znajomych wynika, że zawsze po rozpoczęciu jakiekolwiek aktywności seksualnej pojawia się niezdrowe wręcz toksyczne "przyklejenie się do siebie".

Gdzie on tam ja, gdzie ja tam on. Nie było czasu na własne przemyślenia, na własne zajęcia i może nie byłoby to złe, gdyby nie fakt, że nie potrafiliśmy ze sobą spędzać czasu i skupialiśmy się tylko na sobie. Dopiero z czasem przyszło przeświadczenie, że to Bóg jest najważniejszy, iż chodzimy do spowiedzi raz w miesiącu i nie robimy nic z tym, aby zwalczyć grzech jest zwyczajnie niepoprawne i "chore".

Ogromne było też poczucie winy. Po każdym stosunku bądź jakichkolwiek innych kontaktach, pojawiały się moje łzy, wspólne obwinianie samego siebie. Jest to na tyle specyficzny grzech, który może sprawić, że mimo tego iż Bóg kocha Cię tak samo bez względu na wszystko, to ty sam zaczynasz kochać siebie coraz mniej i coraz mniej miłości "odbierasz" od Pana Boga.

Najgorsze były momenty przepełnione poczuciem winy i niegodności oraz te myśli : "Nie będę śpiewać religijnych piosenek, bo Bóg ich ode mnie nie chce" "Jak mam się modlić do Boga, skoro przed chwilą tak mocno zgrzeszyłam". Te myśli są paskudne, ale nie są prawdziwe! Bóg zawsze chce naszej modlitwy, chce naszego śpiewu, chce abyśmy do Niego powrócili.  Jak mówił papież Franciszek - Bogu nigdy nie znudzi się przebaczanie nam, lecz to nam może znudzić się proszenie o przebaczenie.

Jako iż nie udało nam się jeszcze zupełnie pokonać grzechu, pragnę napisać o sposobach walczenia z tym, o których nie wiedziałam na początku mojego związku, a być może dzięki nim nie musiałabym walczyć z tak ciężkim grzechem jakim jest nieczystość.

Przede wszystkim musicie się razem modlić. Kiedyś mój ksiądz z parafii powiedział mi, że małżeństwo tak samo jak i życie zakonne i kapłańskie mają służyć zbliżeniu się do Boga. Nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób, ale przecież to faktycznie o to chodzi. Dzięki miłości do męża, do dzieci, dzięki wspólnej "współpracy", dbałości o czystość, o systematyczność sakramentalną, dzięki wspólnej modlitwie mamy się zbliżać do Boga, mamy walczyć o zbawienie. Więc wspólna modlitwa w związku, to początek, to jeden z fundamentów związku, bo jeżeli nie nauczycie się tego w okresie przed narzeczeńskim bądź narzeczeńskim, to nie nauczycie się już tego w małżeństwie. Będzie  to bardzo, bardzo trudne.

Musicie też umieć ze sobą rozmawiać, o rzeczach najważniejszych - z delikatnością i zrozumieniem, ustępując z szacunkiem drugiej osobie, jeżeli w dyskusji ma ona lepsze argumenty. Jest to trudne, ale nie jest to niemożliwe.

Sama serdecznie wam polecam napisanie wspólnej modlitwy, która będzie wasza, w którą włożycie całe swoje serce i będziecie się codziennie nią wspólnie modlić.

Jeżeli o coś się pokłócicie musicie o tym poważnie porozmawiać, wytłumaczyć to sobie i przede wszystkim wybaczyć.

Teraz wiem, że gdybyśmy od początku wspólnie się modlili, potrafili otwarcie rozmawiać i dbali razem o sakramenty, to życie w czystości byłoby możliwe. I nie jest to prawda, że jak ktoś nie zrobi tego teraz, to zrobi to tak czy siak później. Życie w czystości jest możliwe. ale należy pamiętać też o tym, że czystość jest wielkim błogosławieństwem. więc należy dziękować Panu Bogu za każdy dzień przeżyty w czystości.

Słowa, które zawsze podnoszą mnie na duchu: "Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia!"

Mam nadzieję, że moje świadectwo się przyda, mimo tego że nie jesteśmy małżeństwem, to mogliśmy trochę opowiedzieć o walce z nieczystością. Może dzięki moim słowom i wskazówkom ktoś z was uchroni się przed popełnieniem tego błędu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Ksawery Knotz OFMCap

Przedstawione rekolekcje poświęcone są życiu seksualnemu małżonków. Prowadzący wyjaśnia naukę Kościoła w tym trudnym obszarze i pokazuje proces coraz piękniejszego przeżywania życie intymnego nie tylko bez poczucia winy i grzechu, ale w poczuciu szczęścia i...

Skomentuj artykuł

Trudności po współżyciu przed ślubem - świadectwo
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.