Była w ciąży, kiedy dowiedziała się, że ma nieuleczalnego raka. Wybrała życie dziecka, a po porodzie wydarzył się cud
Jessica Hanna, żona i matka czwórki dzieci była w ciąży, kiedy dowiedziała się, że jest nieuleczalnie chora na raka piersi. Lekarze doradzali kobiecie aborcję, lecz ona wybrała życie dziecka. Po porodzie wydarzył się cud – rak okazał się uleczalny.
Jessica zauważyła niepokojące wgniecenie w swojej piersi jeszcze przed zajściem w ciąże. Lekarze oznajmili jednak, że to nic poważnego. Dwa tygodnie później, kiedy kobieta dowiedziała się, że jest w ciąży, poszła na badania i poprosiła lekarzy, aby jeszcze raz przyjrzeli się wgłębieniu.
Nieuleczalny rak piersi
Okazało się, że lekarze początkowo zbagatelizowali problem i po badaniach stwierdzili, że Jessica ma raka piersi. Początkowo przypuszczano, że jest to mały guz pierwszego stopnia. Po przeprowadzeniu operacji lekarze zauważyli, że guz ma 13 centymetrów i jest w czwartym stadium rozwoju.
Kobiecie, która angażuje się w ruch pro-life, doradzano zabicie dziecka. Jessica postanowiła jednak, że ważniejsze jest dla niej życie dziecka. Hanna po każdej chemioterapii modliła się przy grobie bł. ojca Solanusa Caseya, przyszłego świętego, który pochowany jest w Detroid, jej rodzinnym mieście.
Modlitwa o cud
- Modliłam się przy jego grobie, abym została cudownie uzdrowiona oraz abym urodziła pięknego, zdrowego syna – wspomina Jessica.
Kobieta modliła się także do świętej Gianny Beretty Molli, u której także zdiagnozowano raka, kiedy była w ciąży.
„Po zdiagnozowaniu raka Jessica poczuła, że Bóg ją do czegoś wzywa. Niepewna przyszłości, założyła konto w mediach społecznościowych, aby podzielić się swoją sytuacją z innymi ludźmi i stworzyć społeczność modlitewną, w której mogłaby modlić i ofiarować swoje cierpienie w ich intencjach” – czytamy na catholicnewsagency.com.
Kobieta wyznaje, że zaufała Bogu i Jemu całkowicie powierzyła swoje cierpienie. Kiedy urodziła zdrowego chłopca w jej życiu wydarzył się cud. Po kolejnych badaniach okazało się, że rak nie rozprzestrzenił się na inne narządy i był uleczalny.
Po tych wydarzeniach rodzice chłopca postanowili nadać mu imię Thomas Solanus. Ozdrowienie Jessici może zostać uznane za cud za wstawiennictwem błogosławionego o. Solanusa Caseya.
Źródło: catholicnewsagency.com / tk
Skomentuj artykuł