Maryja to kobieta. Jaka była naprawdę?

Michael S. Neuback

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny była dla mnie jako nauczyciela w jezuickim liceum dla chłopców stałym źródłem stresu.

Poza kreowaniem wokół tego teologicznego konceptu wrażenia wielkiej tajemniczości, samo w sobie świętowanie bezgrzesznego narodzenia Maryi Dziewicy nigdy nie zachęcało mnie osobiście do głębszego przeżywania tej tajemnicy.

Mogę tylko wyobrażać sobie, co wyciąga z tej uroczystości tysiąc nastoletnich chłopaków, którzy z odpowiednim szacunkiem, ale i pod przymusem sprawdzania obecności, gromadzą się w ciemnym audytorium na mszę świętą z tej okazji. W naszej szkole energetyczna Msza Ducha Świętego z kielichami ognia na ołtarzu rozpoczyna rok szkolny, a przy mszy z okazji Święta Dziękczynienia, poprzez silnie oddziałujące obrazy biedy na świecie, uczniowie są wezwani do tego, aby być hojnymi. Tymczasem przy święcie Niepokalanego Poczęcia jest zwyczajnie… "kościelnie".

Rozmowa na temat Niepokalanego Poczęcia w męskiej klasie wiąże się z pewnymi wyzwaniami. Kobiecy głos w dyskusji jest nieobecny i ma to swoje oczywiste konsekwencje: zanim jeszcze zajęcia się rozpoczną, kobieta zostaje uznana za rażąco "odmienną". Gdy próbuję wzbudzić w uczniach współczucie dla złożoności i trudów sytuacji, której doświadczają kobiety, świętowanie duchowej czystości Maryi, która podnosi stawkę i wydaje na świat dziecko jako dziewica, w ogóle nie pomaga.

DEON.PL POLECA

Ku mojemu zaskoczeniu przekonałem się, że sztuka maryjna jest dobrą drogą do wzbudzania w klasie dyskusji wokół tego tematu. Analizowanie obrazów - niektórych wybranych przez uczniów, a także innych wybranych przeze mnie - pomaga przebić się do wrażliwości, którą nastoletni chłopcy zazwyczaj ujawniają z dużym trudem.

Któregoś roku, podczas moich zajęć z literatury brytyjskiej, pewien uczeń ostatniej klasy wygłosił referat na temat obrazu Alice Havers pod tytułem "A Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu".

Alice Havers, "A Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu"

(fot. Norfolk Museums Service)

W tym czasie wziąłem już udział w setkach uczniowskich prezentacji na temat malarstwa, ale nigdy nie natknąłem się na prace tej artystki. Mój uczeń powiedział: "Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób malarka prezentuje bardziej ludzkie podejście do Maryi i Jezusa. Worki pod oczami Maryi pokazują, że ona ciągle musi mierzyć się z codziennymi obowiązkami rodzicielskimi, zwłaszcza z utulaniem do snu budzącego się w środku nocy dziecka. Jestem pewien, że Pan również tego doświadczył".

W tamtym czasie rzeczywiście miałem w domu noworodka i ten obraz zmęczonej Maryi i spokojnie śpiącego przy niej dziecka chwycił mnie za serce. Komentarz mojego ucznia rozbudził we mnie świadomość i poczucie łączności z sytuacją, którą uwieczniono na obrazie. W dyskusji, która rozwinęła się w klasie po zakończeniu prezentacji, uczniowie zwrócili uwagę na to, że przedstawiona na obrazie pozwijana mata na podłodze i leżące na niej liście wskazują na to, że Dziecko biegało, wspinało się i bawiło. Połączyli rozwichrzone włosy Maryi z uczuciem frustracji, bransoletki na jej nadgarstkach - z pragnieniem poczucia się jak pożądana kobieta, a ciemne cienie na jej twarzy (w porównaniu z dzieckiem całym skąpanym w świetle) - z poczuciem niedocenienia.

Jeden z uczniów zwrócił uwagę na to, że Maryja wydaje się patrzeć wprost na podziwiających obraz, tak jakby widzowie dopiero co weszli do jej domu. Dodał także, że Maryja wydaje się mieć świadomość tego, jak tragikomiczna jest ta scena: jej Dziecko w końcu zasypia na jej kolanach, ale na czas swojej drzemki przykuwa ją do łóżka.

Te uwagi spodobały mi się tak bardzo, że postanowiłem pokazać ten obraz także w innych klasach, tym razem dołączając do niego zestaw pytań, które uczniowie powinni sobie zadać podczas analizy dzieła. Najczęstszą odpowiedzią, która padała na moje pytania, było stwierdzenie, że ten obraz "stanowi wyzwanie" dla obrazu Maryi, który chłopcy mieli w głowie do tej pory - sprawia, że Maryja staje się "bardziej ludzka". W mojej ulubionej odpowiedzi jeden z uczniów zwrócił uwagę na blady uśmiech na twarzy Matki Bożej i napisał: "Twarz Maryi sprawia wrażenie, jakby myślała: O kurczę, wygląda na to, że to będzie naprawdę trudne, ale kocham to".

Potem próbowałem zadać uczniom podobne pytania do obrazu Dantego Gabriela Rossettiego "Zwiastowanie". Tym razem jednak nie powiedziałem im, jaki jest tytuł obrazu, zanim wyświetliłem go na projektorze, myśląc, że jego temat będzie łatwo rozpoznawalny.

Dante Gabriel Rossetti, "Zwiastowanie"

Niektórzy uczniowie zgadywali od razu, co przedstawia malowidło, ale wielu nie miało pojęcia. Jedna z często pojawiających się interpretacji widziała na tym obrazie przedstawienie przeprosin. Jeden z uczniów w odpowiedzi na moje pytania napisał: "Na pierwszy rzut oka scena wygląda, jakby chłopak przepraszał dziewczynę i przynosił jej kwiaty". Drugi zobaczył na obrazie "Józefa, który próbuje prosić Maryję o przebaczenie… i Maryję, która nie chce przyjąć przeprosin". Trzeci stwierdził: "Maryja wygląda, jakby była przestraszona, ale nie miała innego wyjścia. Scena wygląda tak, jakby anioł ją uspokajał".

Chociaż przestraszony wyraz twarzy Maryi faktycznie dominuje na obrazie, sam nigdy nie pomyślałem o tym, że dzieło mogłoby przestawiać przeprosiny. "Niech mi się stanie według słowa twego" - słyszymy to zdanie tak często odczytywane z ambony z nieograniczoną pewnością i pośpiechem w głosie. Kiedy pomyślimy, że Maryja mogła potrzebować chwili na to, żeby ta informacja do niej dotarła, mógł przejść ją dreszcz przerażenia lub oferta anioła mogła odrzucić ją do tego stopnia, że sytuacja wymagała z jego strony przeprosin, dynamika obrazu radykalnie się zmienia. Zostajemy postawieni przed wyraźnie ludzką postacią, która boi się i wycofuje, a jednak wciąż zdobywa nasz szacunek. To perspektywa, którą warto przywoływać w rozmowach z młodymi mężczyznami.

Kolejnym obrazem Maryi, który wydawał mi się większym wyzwaniem, jest przypisywana Edvardowi Munchowi "Madonna".

Munch próbuje zrównoważyć napięcie pomiędzy aktywną i bierną stroną obrazu. Erotyzm widoczny na obrazie pozwala zobaczyć nam postać świadomie zaangażowaną, a także skłonną do podążania za kimś. Cała scena należy do Maryi, która łączy w sobie erotyczną ekstazę z fenomenem jej wyjątkowej pozycji w historii. Tego obrazu nie pokazałem moim uczniom, ale on także motywuje do zadawania pytań ważnych w naszej dyskusji.

Obraz przedstawia chwilę ekstazy. Maryja z pewnością miała w swoim życiu momenty, kiedy zdawała sobie sprawę z tego, że ma do spełnienia wzniosłą rolę. Ta wzniosłość jednakże w swoim centralnym punkcie skupia się na kondycji ludzkiej. Maryja Muncha jest osobą dorosłą i jest partnerem - kimś, kto nie tylko raz podejmuje decyzję, ale wciąż kontynuuje podejmowanie decyzji. Jest wrażliwa, ale chętnie dzieli się swoją wrażliwością. Dla mnie takie przedstawienie jest wartościowe i warte celebrowania. Maryja Muncha, tak samo jak te Havers i Rossettiego, spotyka się z nami w naszej drodze - święta, ale osiągalna.

Dochodzę do wniosku, że moja własna duchowa ciekawość i rozwój ciągle doszukują się człowieczeństwa w świętości. Te obrazy, chociaż to tylko trzy pośród całego morza innych potencjalnych przedstawień, dały mi i moim uczniom szansę, aby zacząć eksplorować. John Ruskin pisał, że żadne dobre dzieło nie jest doskonałe i że żądanie perfekcji jest znakiem niezrozumienia sztuki.

Ten paradoks, który autor słów zakorzenia w wierze chrześcijańskiej - według której ludzie są stworzeni na obraz i podobieństwo Boże - popycha nas do tego, aby szukać spotkania świętości z człowieczeństwem.

Ale to spotkanie wymaga od człowieka bycia - no właśnie - człowiekiem. Mam nadzieję, że nasi młodzi mężczyźni będą szukać świętości nie w ten sposób, że zaczną siebie i kobiety przyrównywać do jakichś sztucznych standardów ideału, ale będą w stanie rozpoznać piękno, które tkwi w zmaganiu.

Michael S. Neubeck jest nauczycielem języka angielskiego w liceum Uniwersytetu Marquette w Milwaukee. Tekst ukazał się pierwotnie na stronie America Magazine

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Maryja to kobieta. Jaka była naprawdę?
Komentarze (39)
9 grudnia 2017, 13:27
Ostatnie komentarze zdążyły wezwać do rozwiązania portalu Deon, sugerować mu demoniczne pochodzenie i wątpić, czy ludzie zaangażowani w portal są jeszcze członkami Kościoła. Brakuje jeszcze tylko żądania dla całej redakcji ekskomuniki i cywilnego procesu o obrazę uczuć religijnych. Do oburzonych: a) wedle mojej wiedzy żadna z tez autora nie wykracza poza doktrynę Kościoła: Maryja jest niepokalanie poczęta, ale poza tym była w pełni człowiekiem pod każdym względem - w tym grzechu, funkcjonowania cjej ciała i psychiki. Tylko Jezus był człowiekiem, który za życia nie popełnił grzechu. Co do Jezusa, negowanie człowieczeństwa Jezusa było jedną z herezji odrzuconych przez Kościół, który akcentuje że był w pełni człowiekiem. Schodząc na poziom praktyki: przy całej cudowności sytuacji najprawdopdodobniej Maryja zarwała przy nim noce i raczej wątpliwe, by to aniołowie prali ręcznie pieluchy małego Jezusa. Ciała obojga nie różniły się od naszych - Maryję miesiączki bolały nie mniej niż inne kobiety, Jezus przechodził też dojrzewanie fizyczne. b) jeśli uważacie, że autor tekstu czy redkacja katolickiego portalu dopuściła do bluźnierstwa/herezji, Jezus polecił nam postępować według konkretnej procedury z Mt 18,15-17: upomnienie w cztery oczy, potem z drugim świadkiem, potem przekazanie sprawy hierarhii Kościelnej. Jeśli naprawde uważacie, że sprawa jest ważna a siebie za chrześcijan, zamiast osądzać bliźnich zróbcie coś dobrego i bierzcie się do pisania maila do redakcji/autora albo zgłoście to biskupowi właściwemu dla siedziby Deon.pl. Słowna agresja i emocjonalne sądy, bez zastanowienia się uczciwie jakie ktoś miał intencje są chorobą internetu.
JD
John Doer
9 grudnia 2017, 19:29
A o jakimż to grzechu Maryi ty wiesz? I skąd taka wiedza? Czyżby tak uwudatniona przez ciebie konieczność prania pieluch miała by Ją do grzechu popchnąć? Że nie miała grzechu - mówi katechizm Kościoła katolickiego 508 i wcześniej. To na temat doktryny, na którą się błędnie powołałeś. Co do zgłaszania ew. herezji - zgłosiłem swój protest na podany link (http://www.protestuj.pl/przeciwko-obrazaniu-czci-matki-bozej,86,k.html). Protest idzie do Deon.pl. Inicjatywa wyszła od protestuj.pl a ja się pod nią podpisuję. Obecnie jest > 6000 podpisów.
9 grudnia 2017, 09:22
O! Ugięliście się! Chwała wam za to. W końcu Kościół jest wspólnotą. A we wspólnocie najbardziej podzielić nas może precyzowanie poglądów. Lepiej tego nie czynić :|
5 grudnia 2017, 20:26
Jaka była? Pismo święte (św Łukasz) mówi jaka była. "Łaski pełna" a więc bez grzechu. A tu jakiś Munch (obraz usunięto) pokazuje na odwrót! I pokazują na rzekomo katolickiej stronie? DEON czy DEMON?  Co to (czy kto to) właściwie ten Deon? PS. Można zaprotestować (niżej link). Brońmy dobrego imienia Bogarodzicy przed progresistami wprowadzającymi brud do Kościoła (czy oni są członkami Kościoła? Tzn czy rzeczywiście są włączeni w Chrystusa a nie tylko pozbawionymi Bożego ducha formalnymi członkami instytucji działającymi na rzecz wroga?). http://www.protestuj.pl/przeciwko-obrazaniu-czci-matki-bozej,86,k.html
KK
Ksenia Kopystynska
5 grudnia 2017, 18:17
Zupełnie nierozumiem tych protestów. To jest jakaś protestantyzacja katolicyzmu. Te protesty wynikaja z nieznajomości religijnej sztuki  i jej symboliki. Madonnę Muncha protestujecie? To zacznijcie protestować przeciwko najlepszym dziełom sztuki religijnej zaczynając chociażby od XV wieku i Madonny z Dzieciątkiem wśrod aniołów Jeana Fouqueta, część tryptyku, który znajdował sie w kościele Dziewic w Melun. W XV w. to malowidło nie obrażało wierzących a teraz obraża Munch? Protestujecie bo szutki religijnej w ogóle nie znacie. Wasza reakcja mnie poraża i doprawdy dziwię się Deonowi, że ugiął się przed protestami  i usunął image Madonny Muncha z artykułu.
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:09
A w XV w sami sprawiedliwi żyli? Nie wiem jak wtedy odbierano to malowidło ale teraz uważam, że sztuka sakralna ma emanować duchem a nie ciałem. Nie wszystko złoto, co się świeci. Obraza moim zdaniem polega na uwydatnieniu ciała kosztem ducha. Cechy, jakie przejawia prawdziwa Niepokalana, to cnoty ducha jako odbicie Boga a piękno ciała czy jego funkcje to emanacja świata, który jest w opozycji do Ducha.
5 grudnia 2017, 10:02
Czy wy oszaleliście do reszty???? Właśnie przeczytałem w PCH24.pl, że propagujecie bluźnierstwa nt. Matki Bożej zamieszczając satanistyczny wizerunek NIEPOKALANEJ jako pólnagiej ladacznicy. Nie wierzę, że był to "przypadek" czy "przeoczenie". Smród szatana dotarł do waszej redakcji i jedynym wyjściem jest jej rozwiazanie i budowa portalu od początku na skale a nie na gnoju.
4 grudnia 2017, 23:50
Ktoś tu szuka kompromisu z hedonistyczno-ateistycznym światem? "A Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" Nastolatka na tym malowidle nie wygląda na Pannę Roztropną (i rozważającą) ale raczej na nastolatkę myślącą o jutrzejszej dyskotece.
T
tomasz
2 grudnia 2017, 11:07
Ja bym się starał pierwy odnieśc krytyczno-racjonalnie do tekstu, a potem oceniac.
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:17
Mgliste usprawiedliwianie. Miłośnik nieczystości też zawsze ma sto argumentów na usprawedliwienie dogadzania swoim chuciom. Złodziej też. Pedofile także twierdzą, że robią to z miłości do dzieci. Sprawy dobra i zła mają wyraźne granice. Chyba że obserwator ma mętne oko. Jednak zmącenia wzroku dokonał on sam celowo - żeby tą granicę przesuwać. Oczywiście granica jest tam gdzie jest i koniec kropka.
30 listopada 2017, 18:27
żałośnie tragiczny poziom redakcji portalu i niektórych komentatorów.  Ciekawe, co powiecie gdy staniecie przed Królową. Ale, raczej nie, wy staniecie przed waszym panem, panem TEGO świata.
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:50
Drżę na te słowa, bo jestem człowiek grzeszny a nad językiem nie zawsze panuję. Niech Bóg się nade mną zliituje gdy przed Nim stanę. Ale nie mogę też przemilczeć tych przerażających słów Ewangelii św Mateusza: 12,36 A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. 12,37 Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony. PS Po ocenach różnych wpisów widzę, że większość to ludzie poczciwi, broniący chwały Boga i czci Maryi. Niech Was Bóg bezpiecznie prowadzi.
JM
Jerzy Matejko
30 listopada 2017, 15:44
Totalnie nie pojmuje sporu. Artkuł bardzo ciekawy. Maryja na litość żyła na ziemi jako KOBIETA. Anioł zwiastujący nie był duchem pomocnym. Musiała znosić dramaty swego życia związane z Niepokalanym poczęciem. Nigdy Maryja nie przestała być kobieta. Nie przestała mieć kłopotów związanych z kobiecościa. Nic jej to nie odbiera a jeszcze dodaje ciężaru Artysta pokazuje ja jak kobiete. Gdzie tu coś niestosownego ? Jezus tez jest pokazywany w gołym torsem ? Gdzie tu brak szacunku ? W komentarzach widzę po prostu dewocje. Rozum śpi
T
tomasz
2 grudnia 2017, 11:08
tak,
AK
Andrzej Kurek
3 grudnia 2017, 19:48
Tak czyjś rozum śpi, Jezus był obnażony z szat a gdzie apisao to o Maryi? Komu śpi rozum i jak leszcz kupuje" każdą niestosownośc ubierając w przemdrzałe słowa niby rozumienia.
J
j.bazler3
5 grudnia 2017, 18:17
Poziomem swojego komentarza zaprezentowałeś swoje nieuctwo i jeszcze odwołujesz się do rozumu. Maryja żyła jako kobieta ale została wybrana nie za darmo, a z uwagi na swoją świętość. A jak potrafi żyć święta kobieta to odsyłam do biografii/monografii świętych. Co do Matki Bożej, odsyłam do Biblii, a nie do własnych wymysłów. Razem z autorem artykułu starasz się sprowadzić Maryję, Matkę Bożą i Królową do pozycji dzisiejszej, niepewnej nastolatki, przeciętniaka. To jest zwykła manipulacja, deprecjonowanie świętości Matki Bożej. To jest szukanie własnych słabości w życiorysach lepszych od siebie ludzi, żeby się usprawiedliwić. Siebie, swoją przeciętność, grzeszność. Maryja była wielkim człowiekiem, a nie jakąś Marysią. Zamiast umniejszać Matkę Bożą i innych wielkich ludzi powiniśmy się od nich uczyć. Co do nagości to jest po prostu zwykłe bluźnierstwo i hołdowanie rewolucji seksualnej, oraz marksizmowi kulturowemu (jeśli nie wiesz o co chodzi, na początek polecam Krzysztofa Karonia na yt). I błagam, jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy torsem mężczyzny, a nagością kobiety to albo jesteś głupi albo masz złe intencje.  Przykro mi jeśli Cię uraziłem ale prawdę trzeba sobię mówić. Kiedyś, bardzo mądry Ktoś powiedział, że ona wyzwala...
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:22
Kobiet jest kilka miliardów i każda ma głowę, dwie nogi, dwie ręce itd. To, co wyróżna Maryję, to Jej niepokalane poczęcie, permanentny stan łaski uświęcającej i otwarcie drogi dla przyjścia naszego Zbawiciela. Dlatego to właśnie należy uwydatniać a nie to, co posiada każda kobieta, także ladacznica, pijaczka czy złodziejka.
JD
John Doer
9 grudnia 2017, 19:39
To właśnie wygląda na próbę zbanalizowania wielkich spraw i wielkich ludzi, którzy poświęcili się bez reszty Bogu. A takie intencje śmierdzą szatanem. Pewnie wśród ich krzewicieli pełno pożytecznych (dla wroga) idiotów albo aktywnych głupców. Mimo wszystko sam trend pozostaje szkodliwy. Jak będą mieli się uczyć skoro uznają wilekich za przeciętniaków? Czy zamiast ich heroizmu i nadludzkich dokonań mają rozważać ich torsy?
no_name (PiotreN)
30 listopada 2017, 00:05
Relacje z egzorcyzmów: „Jestem czystym duchem, dlaczego nie ja, dlaczego nie ja – czysty duch? Ja – czysty duch, dlaczego ja nie, a Ona tak? Dlaczego? Och, dlaczego Ona tak? (…) Ona jest stworzeniem, nie ja; ja jestem <<bogiem>>, a ona została postawiona nade mną. Dlaczego musiało tak być? A ja nie chciałem, nie chciałem; nigdy bym się nie ugiął przed stworzeniem; ono, stworzenie, powinno stać niżej, ja – duch czysty, przed Bogiem. Powinni oddać cześć mnie, bo są niżej ode mnie”. „Postawił nas poniżej wszystkich; Jego Syn, który miał być tylko Bogiem, stał się także człowiekiem. Aby to uczynić, wybrał kobietę. Dlaczego Ją stworzył? Nie znoszę tego, że Ona jest obok Niego, ponad mną. Ja byłem najpiękniejszym aniołem; najpiękniejszym; najpiękniejszym; największym; największym; największym; byłem Lucyferem, aniołem w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Co za afront! Co za afront! Począć bez grzechu kogoś z was! Co za afront! Niepokalana jest największym afrontem, jaki Twój Bóg nam uczynił. Sprawić, że jedno z Was poczęło się bez grzechu, który my stworzyliśmy, to afront nie do zniesienia. Wszystkich naznaczyliśmy naszym znakiem; wszystkich, tylko nie Ją! Nie powinien był nam tego robić. Jedno z Was bez grzechu! A potem On, który się wciela w Wasze ohydne ciało. Dlaczego to zrobił? Dlaczego tak bardzo nas poniżył, dlaczego tak bardzo nas poniżył?”.
6 grudnia 2017, 20:28
Zawsze zastanawia mnie ta rzekoma wylewność szatana. Powiedzmy, że egzorcysta mocą Bożą może nakazać mu mówić prawdę i ten nie mógłby skłamać. Ale wylewność zdaje się pochodzić z potrzeby własnej. Czemu miałby się skarżyć człowiekowi, którym przecież gardzi? Zdaje się, że powinien poprzestać na niechętnym powiedzeniu co mu się rozkazuje.
no_name (PiotreN)
8 grudnia 2017, 23:39
Ego szatana przewyższa jego rozsądek. To oczywiste, przecież gdyby był rozsądny nigdy nie zbuntowałby się przeciw Bogu. Egzorcyzm nie jest miłym spotkaniem przy kawie. Zły w trakcie egzorcyzmu próbuje sie ukryć, udawać, że go nie ma. A do odpowiedzi na zadane pytania zawsze trzeba go zmuszać. Jeśli miałes kiedykolwiek okazję przyjrzeć się bliżej egzorcyzmowi, to powinieneś wiedzieć, że szatan jest tam zawsze bardzo pyszny!
JD
John Doer
9 grudnia 2017, 19:41
Skoro jest pyszny to czemu użala się przed człowiekiem?
JD
John Doer
9 grudnia 2017, 19:42
Żeby mnie nie oceniono jako podważającego sprawy uznane przez Kościół wyjaśnię, że nie podważam ale pojąć nie mogę tych spraw i dlatego pytam.
T
tomasz
29 listopada 2017, 10:13
Widzę tu (w komentarzach) żałosny i agresywny brak empatii dla człowieczeństwa Matki Bożej. Dodawanie jej kolejnych belek krzyża do noszenia. Kwestia jest też taka: czy Pan Jezus jak dojrzewał to miał mokre sny? Jak na to odpowiada chrystologia jako dziedzina teologii. Moja ulubiona dziedzina teologii to protologia czy nauka o arche teologicznym.
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:29
Sympatycy przeciętności. Bolszewicy usiłujący zrównać wszystkich do jednego poziomu. Miłośnicy banału i jego krzewiciele. Nienawidzicie wzlecieć a uwielbiacie pełzać. Czy później będziecie chcieli zbanalizować także wyobrażenie samego Boga?
M
Marcin
29 listopada 2017, 08:10
Witam,  to moja ostatnia wizyta na tym portalu!  Zdjęcie Matki Bożej nagiej z piersiami na wierzchu? Na pierwszej  stronie!  Że niby sztuka Edvarda Munch, "Madonna" ?  A może fantazja jakiegoś zboczonego malarza? Co wnosi do do wiary, religijności? A może ma szokować? Tak łatwo z Sacrum zrobic profanum. Beznadziejny artykuł o którego usunięcie proszę w trybie natychmiastowym.  Biedny przedruk bez zastanowienia i sprowadzenia do Polski wszystkiego tego co z zachodu! ŻENADA I WSTYD!!!
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:32
W moim odczuciu to ludzie przewrotni lub zboczeńcy balansujący na krawędzi wiary i przepaści. Najbardziej mnie jednak niepokoi, że duchowni nie dostrzegają sideł szatańskich pod tym łakomym dla głupich kąskiem.
T
tomasz
28 listopada 2017, 23:35
Czy Maryja odczuwała libido? Czy miała fantazje seksualne? Czy miała mokre sny i orgazm w wieku dorastania? Jak na te pytania odpowiada mariologia jako dziedzina teologii? Poczęta bez grzechu pierworodnego.
29 listopada 2017, 07:32
Fantazje seksualne,  tworzenie fikcyjnych światów z kobietą w roli szalonej kochanki, dzikiej i namiętnej a zarazem bezwolnej, poddanej swemu dominującemu w tych marzeniach panu, panu władczemu i stanowczemu, alfie i omedze, to tylko kilka przykładów jako odpowiedź na nieradzenie sobie z życiem takim, jakie ono jest.
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:37
Otrzyj ślinę. Nad organizmem naprawdę można łatwo panować jak kierownicę roweru można sterować jednym palcem albo i bez trzymanki. Fantazje seksualne pojawiają się wtedy, gdy masz grzeszno-obleśne upodobanie w ciele. Jak wiemy, Ona nie miała grzechu (pełna łaski). Zatem studzę twoje zapędy - nie miała fantazji seksualnych.
28 listopada 2017, 22:53
Uważam, że taki a nie inny wybór obrazów świadczy o tym, że mężczyźni nie widzą kobiet (oczywiście nie tylko kobiet to dotyczy, ale w ogóle świata) takimi jakie one są, ale takimi jakimi by chcieli by one byly. A więc na pierwszym obrazie kobieta przedstawiona jako matka Polka, na drugim jako nieśmiała i potulna, przygwożdzona do ściany jakimś żelaznym argumentem nieznoszącym sprzeciwu, czyli tradycyjnie kwiatami,  a na trzecim rozwiązła. Banał banał banał, czyli kwintesencja męskości.
28 listopada 2017, 22:22
Dlaczego akurat te a nie inne obrazy wybrano?
JD
John Doer
8 grudnia 2017, 23:41
Zdaje się po to, aby dać upust umiłowanemu paskudztwu. Może także żeby się podchlibić lewactwu. W każdym razie zepsucie świata wdziera się także do Kościoła. MT 24,24 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. JEŚLI TO MOŻLIWE, TAKŻE WYBRANYCH.
28 listopada 2017, 22:21
Jaka była naprawdę? ​Gratia plena.Podobała się Bogu - nieustannie od chwili poczęcia. ​Czy na tych obrazach to widać?Nie A więc nie jest to Maryja, lecz projekcja chuci paru śmiesznych gostków.
28 listopada 2017, 22:30
Nie masz jasności w temacie Marioli?;)
28 listopada 2017, 20:27
Dlaczego redakcja DEON-u bezmyślnie przedrukowuje teksty. Nie ma czegoś takiego jak "świętowanie bezgrzesznego narodzenia Maryi Dziewicy". Czyżby redaktorzy tego portalu nie odróżniali poczęcia od narodzenia? Proponuję małe szkolenie w oparciu o prostą broszurkę któregokolwiek ruchu Pro-Life. Dziwne, że nie odróżnia tego nauczyciel. Ale czemu się dziwić, jeżeli tam jest "energetyczna Msza Ducha Świętego z kielichami ognia na ołtarzu", to widać jasno ignorancję religijną, totalną nieznajomość podstawowych prawd i żonglerkę prawdą objawioną za pomocą wydumanych odczuć oraz uczuć.
M
marcinmuszka
28 listopada 2017, 18:19
Szanowna Redakcjo, sugerujecie Państwo na swoim portalu celebrowanie Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny poprzez kontemplację pełnego erotyki aktu Matki Bożej? Czy dobrze rozumiem, że katolik uważając Maryję za swoją matkę jest wiernym synem Kościoła? I oglądając jej roznegliżowany, pełen erotyki wizerunek oddaje Jej, własnej Matce, w ten sposób cześć? Swoje matki też tak Państwo czczą? Może jakiś artykuł na ten temat się tu pojawi? Tworzycie Państwo jakąś nową jakość, nową tradycję rodzinną w Polsce? Już widzę argument: "Pan nie rozumie, to jest sztuka". Krew mnie zalewa gdy patrzę na takie obyczaje!!! Pan, Bóg  zastępów nie pozwoli z siebie szydzić.
JM
Jerzy Matejko
30 listopada 2017, 15:58
Maryja była kobieta. Jako kobieta wiodła swe życie. Gdzie tu coś niestosownego ? Nigdy kobieta nie przestała być. Gdzie tu erotyka ? To kobiecośc, piękno. Maryja nie chodziła po ziemi w koronie jako Królowa. A jako kobieta, która miała jak każda kłopoty ze sprawami kobiecymi. Pomyślcie chwile. zanurzcie sie w Tajemnice człowieczeństwa Maryji.
T
tomasz
28 listopada 2017, 18:08
A ja niosę nastepujące belki krzyża: - ksiądz w Radio Maryja zanegował, że Jezus bał się i nie chciał iśc na krzyż. Twierdził, że nie miał żadnych wątpliwości; - zdawało mi się ostatnio, że arcybiskup Gądecki mówił rzecz przeciwną do nauczania papieża a propos zauważania grzechów księży. Twierdził, wydawało mi się, że księża powinni byc wyjęci spode wszelkiej krytyki. Pozdrawiam wszystkich (gnostyków też),