7. Nie kradnij

7. Nie kradnij
(fot. Dean Terry / flickr.com)
www.marcin1985.blogspot.com

Ciężko znaleźć krótsze i bardziej wymowne w swojej treści przykazanie. Patrząc na cały Dekalog, odnoszę takie wrażenie, jakby Bogu nie chciało się gadać.

Przysiąść do filiżanki espresso z Nim, to byłoby ciężko. Jakiś taki oszczędny w słowach i niechętnie rozwija myśli. Chociaż, jeśli ktoś z was miał okazję rozmyślać nad Starym Testamentem, to pewnie mógłby podyskutować, bo tam to się dopiero Bóg rozgadał. Księga Kapłańska jest jednym wielkim monologiem Boga do człowieka. To tak jakby Mojżesz siedział w pierwszej ławce auli wykładowej Boga Ojca i namiętnie notował wszystko to, co wyświetla się na kolejnych slajdach. Przy punkcie z siódmym przykazaniem oszczędność w słowach wynagradza bogactwo w treści. Osadźmy to w XXI wieku.

Olsztyn jest bardzo pięknym miastem, pełnym spacerowych międzyblokowych ciemnych alejek, świeżo łatanych jezdni i rozwiniętej komunikacji podmiejskiej. Ładnych kilka lat temu, kiedy wracając z treningu, wsiadłem do podmiejskiej siedemnastki przytrafiła mi się taka historia.

W Myszyńcu (taka wieś, mająca prawa miejskie na Kurpiach) z cotygodniową regularnością w czwartki organizowany jest targ. Na polu, mającym jakiś hektar, można kupić wszystko: krowę, mięso z krowy, konia, łańcuch, obrożę, parasolki, pieczywo, miód, narzędzia, płaszcze, moje ulubione rogaliki nadziewane toffi (mniam) oraz śmieszne koszulki. Śmieszne, bo wyposażone w napisy, odzwierciedlające stan emocjonalny kupującego. Napisy typu:

Żadna praca nie hańbi - ale każda męczy
Piwo ukształtowało to wspaniałe ciało
Bez tej koszulki też nieźle wyglądam
Słońce świeci, ptaszek śpiewa, a mnie w szkole krew zalewa.
Facet bez brzucha jak kufel bez ucha

I jeszcze 30 kilogramów innych mniej lub bardziej nieinteligentnych. Moją uwagę przykuła jedna, która stała się bardzo popularna. Dostępna w dwóch kolorach: czarna lub biała. Na froncie miała duży rysunek, drapiącego się po ogromnym brzuchu, chyba szwagra Ferdka Kiepskiego, otoczonego napisem: Pier…. nie robię. Koszulka ta skłoniła mnie to do pewnego przemyślenia. Czy niesumienne wykonywanie obowiązków w pracy jest grzechem? Czy jest wykroczeniem przeciw siódmemu przykazaniu?

Często jest tak, że, mogąc zrobić coś lepiej, robimy to gorzej. Wkładając więcej wysiłku, możemy osiągnąć lepszy wynik, a z nieskażonego niczym lenistwa idziemy po linii najmniejszej oporu. Wiemy, że mamy talent do np. wydmuchiwania żółtka z jajek czy cerowania płaszcza przeciwdeszczowego lub, tak już na poważnie, projektowania stron internetowych czy też fachowego obrabiania opon i marnujemy ten talent z czystego lenistwa, to kradniemy czy nie? Nie będę stawiał odpowiedzi na to pytanie, bo jest ona wiadoma (dla chrześcijanina). Tak na zakończenie, dodam, że w nie kradnij chodzi nie tylko o rzeczy ale w zdecydowanej większości o ludzi. Z Bogiem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

7. Nie kradnij
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.