Człowiek jest prawdą
Żywimy przekonanie, jakoby prawda była abstrakcyjna, wybitnie teoretyczna. Tymczasem prawda jest personalna.
Żywimy przekonanie - powszechnie, jak się przynajmniej zdaje - jakoby prawda była abstrakcyjna, wybitnie teoretyczna. Jakoby była przedmiotem wyłącznie akademickich wywodów czy profesorskich debat. Jakoby była zarzewiem uczonych jeno sporów.
Wierzymy, iż prawdę da się wyartykułować, opowiedzieć. Iż można przedstawić ją w słowie, ubrać ją w słowo. W miarę obiektywne słowo: jeśli nie dla wszystkich, dla wielu z pewnością zrozumiałe. W konsekwencji sądzimy, że prawdę możemy posiąść. Że jesteśmy zdolni, aby stać się jej właścicielami. Jej legalnymi i suwerennymi dystrybutorami.
Iluzja redukcji
Takie myślenie nas gubi. Jest albowiem iluzjonistyczne. Prostą drogą wiedzie nas ku ekstremum - ekstremum zawsze niebezpiecznemu: w pułapkę redukcjonizmu. Redukcjonizm ów prawdę ujmuje przedmiotowo, reistycznie, podczas kiedy domaga się ona traktowania jak najbardziej podmiotowego. Wszakże, jak stwierdził André Comte-Sponville, "prawda nie jest dyskursem". Czym jest? Człowiekiem. Ma twarz i można spojrzeć jej w oczy. Można się z nią spotkać. Józef Tischner powie: "prawda jest personalna".
Człowiek a prawda
Co to znaczy: prawda jest personalna? Znaczy to, że jest spersonalizowana, uosobiona. Znaczy to, że jest - istnieje, zakotwicza się, drzemie - w osobie, w człowieku. Przy czym człowiek nie stanowi tylko jej nośnika, jej przekaziciela. Pozostaje dla niej czymś znacznie więcej: materialnym, empirycznym jej przedłużeniem. Jest człowiek z prawdą wewnętrznie, istotowo związany. Pozostaje jej inkarnacją. zewnętrzną jej postacią, formą. Człowiek jest prawdą. Ucieleśnioną prawdą. A prawda jest z kolei człowiekiem. Jest człekokształtna. Przychodzi przecież w człowieku. To człowiek umożliwia jej dotarcie do naszej świadomości. To człowiek umożliwia jej w ogóle jestestwo. To człowiek sprawia, że jest. Bez człowieka prawdy by po prostu nie było. Słusznie skonstatować będzie zatem, że prawda przynależy do człowieka. I że człowiek jest warunkiem, bez którego prawdy być nie może. Bez którego prawda się nie zjawi.
Prawda nieuchwytna
Tischnerowska teza mówi o prawdzie także i to, iż objawia się ona w egzystencji. Konkretnej i każdej egzystencji. Nie jest zatem anonimowa, a tym bardziej nierzeczywista, wirtualna, wymyślona. Jest wpisana w życie. Odczytuje się ją z życia. Wynika z życia. Hermann Hesse napisał: "Prawdą się żyje, nie wykłada się jej". Przeto nie chodzi o to, aby prawdę na drodze spekulacji pochwycić. Nie sposób zresztą tego uczynić. Jak nie sposób pochwycić w ścisłą definicję człowieka i jego tajemnicę. Prawda oraz człowiek w prawdę zanurzony - oba te tematy radykalnie nas przerastają. Najprawdopodobniej nigdy nie zdołamy ich pojąć.
Prawda i życie
Chodzi więc o to, aby podług prawdy kształtować życie. Aby według prawdy postępować. Bo tylko tak może ona stać się, może się wydarzyć. I tylko tak może być wiarygodna i może działać: promieniować, by przekonać ku sobie. Miarą prawdy pozostaje tedy człowiek. Ja pozostaję miarą prawdy. A skoro tak, to nie liczy się, co o prawdzie mówię. Ważne jest natomiast, jakim jestem człowiekiem. Jak i jaką prawdą żyję. Gdyż to moje życie i moje człowieczeństwo objawia i głosi prawdę: taka prawda, jakie życie.
Prawda Chrystusa
Chrystus, kiedy przyszedł na ziemię, przyniósł nam prawdę. Między innymi prawdę o Bogu, o swoim Ojcu. Znamienne, iż prawdę zamkniętą nie w słowie, nie w doktrynie, ale w osobie - w Sobie. Uczy nas: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14,6). To Chrystus jest prawdą - jako Bóg jest nawet prawdą absolutną. Kto zobaczył Chrystusa, zobaczył Ojca (14,9) i prawdę Ojca. Kto zna Chrystusa, zna Ojca (por. 14,7) i prawdę Ojca. Jest to możliwe, ponieważ Chrystus i Ojciec są jednością (14,10n).
Moja prawda
Jeśli więc jestem człowiekiem, jestem prawdą. Każdy z nas jest prawdą. Koniecznie jednak spytać tu trzeba: jaką prawdą? Lub inaczej jeszcze, bardziej szczegółowo: jaką prawdę proklamuję swoim życiem? Albo: jaką prawdę daję światu? Czy wreszcie: jaką prawdę uzmysławiam, odkrywam przed tymi, którzy żyją obok mnie i na mnie patrzą? Odpowiedzieć musi sobie każdy sam.
Skomentuj artykuł