Komunia Święta dla rozwiedzionych?

Zobacz galerię
(fot. Juan Antonio Capó / flickr.com)
ks. Krzysztof Spławiński / Materiały nadesłane

Komunia Święta dla rozwodników. Czy w Kościele nastąpi zmiana? Niedawno pojawiły się w mediach informacje na temat dyskusji poświęconej osobom rozwiedzionym, które chciałyby przyjmować Komunię Świętą. Również wśród hierarchów Kościoła można zauważyć zróżnicowane podejście do przyjmowania tego sakramentu przez osoby będące w kolejnych związkach. Głos aprobujący przyjmowanie tego sakramentu przez osoby będące w drugich lub w kolejnych związkach "małżeńskich" podjął między innymi kardynał Walter Kasper.

Jak podaje portal Deon, zaproponował on pięć warunków, po spełnieniu których, możliwe byłoby według niego, przystępowanie do Komunii Świętej przez osoby rozwiedzione, będące w kolejnych związkach, ale niesakramentalnych. Jest to na razie propozycja, ale czy można się spodziewać jakiejś radykalnej zmiany w Nauczaniu Kościoła? Temat ten będzie podjęty podczas obrad III Synodu Biskupów w Watykanie (5-19.10.2014r.), ale śledząc nauczanie Kościoła, który opiera się na Piśmie Świętym i Tradycji, nie możemy się spodziewać decyzji, która zakwestionuje słowa Jezusa na temat nierozerwalności małżeństwa.

Oczywiście są osoby, które mają "nadzieję" na zmianę i dopuszczenie do Komunii Świętej rozwodników, które są też podsycane przez media, w oparciu o różne wypowiedzi osób bliżej związanych z Kościołem. Próbuje się w ten rewolucyjny pomysł wciągnąć także papieża Franciszka, który jakoby jest bardziej otwarty na osoby związane ze sobą niesakramentalnie (chodzi tutaj o manipulowanie wypowiedzi Piotra naszych czasów). Tomasz Terlikowski w swojej książce "Operacja Franciszek. Sześć medialnych mitów na temat papieża" prezentuje stanowisko Ojca Świętego Franciszka, które przez niektórych jest opacznie, żeby nie powiedzieć przewrotnie, interpretowane, jako zmiana myślenia Najwyższego Zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Ziemi.

Tymczasem jak wykazuje autor wspomnianej książki, papież jest daleki od tego, aby stan grzeszny, cudzołożny (tak to określił Franciszek), był błogosławiony przez Kościół, który reprezentuje samego Boga. Dlatego może warto pomyśleć, nie o zmianie nauczania Kościoła, ale o dostrzeżeniu u siebie sytuacji, które nie podobają się Bogu, aby poprawić swoje życie, a nie całą winę zrzucać na Kościół. Kościół nie zachęca do rozwodów, ale do trwałości małżeństwa. Dlatego obarczanie papieża, biskupów, księży winą za to, że nie pozwalają przyjmować Komunii Świętej osobom w powtórnych niesakramentalnych związkach, wydaje się być wielkim nieporozumieniem.

DEON.PL POLECA

Sam Jezus powiedział: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą" (Mt 24,4-5). Nawet jeśli jakiś ksiądz, biskup będzie nawoływał do przyjmowania Komunii Świętej w stanie grzechu ciężkiego (czyli śmiertelnego), nie możemy tego zaakceptować. Tutaj nie ma miejsca na dyskusję. Można oczywiście psychologizować, aby pomniejszyć poczucie winy, grzechu, jednak tego typu "ucieczki" nie przynoszą prawdziwego pokoju, ale jeszcze bardziej oddalają człowieka od Boga, który chce naszego prawdziwego nawrócenia, a nie zmieniania Jego nauki.

Polecam też wspomnianą książkę Tomasza Terlikowskiego "Operacja Franciszek. Sześć medialnych mitów na temat papieża"(Fronda) z której dowiemy się wiele ważnych aspektów z nauczania Ojca Świętego Franciszka, jak również poprzednich papieży.

ks. Krzysztof Spławiński,

duszpasterz, katecheta

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komunia Święta dla rozwiedzionych?
Komentarze (19)
O
odważny
9 marca 2015, 09:36
Kto stoi za rozwodem? diabeł . Jak to osiąga i jakie są tego konsekwencje. Rozmowa egzorcysty Ojca Giuseppe Tomaselli  z demonem. Jak ktoś wysłuch ta nawet nie będzie w stanie myśleć o rozwodzie. https://www.youtube.com/watch?v=zUhV4NFuy6Y
M
markus
22 stycznia 2015, 14:31
No i podobnie z żoną Uriasza Chetyty, Betszebą, którą Dawid podstępnie pojął za żonę, która była matką Salomona. W tym wypadku tu Dawid ponosi pełną winę i powinien być potępiony na wieki wieków. Ale się wypłakał, uznał swoją winę, jaką było wyeliminowanie Uriasza Chetyty, i nagle zostało mu wybaczone i przeszedł do kanonu. I jest dla nas, a na pewno dla Żydów przykładem i kolejnym ojcen narodu. 
U
Uriasz
22 stycznia 2015, 14:39
Ludzie nie spłycajmy tego do wypłakania się, do emocji. On żałował za swoje winy (a konsekwencje jego grzechu była ogromna – śmierć dziecka). Zobaczył zło jakie uczynił sobie, innym ludziom a przede wszystkim Bogu, nawrócił się.
WR
Wojtek Rych
3 czerwca 2014, 09:26
Nowy i Stary Testament jest jednością. Jak w Starym Testamencie opisane jest małżeństwo? Jakub i Rachel. Późniejszy Izrael i Rachela Matka narodu Izraela uznana przez Boga. A Rachela to przecież druga żona, nie pierwsza. To matka tylko dwóch synów. Dlaczego więc Pierwsza żona Lea, matka cztery razy więcej rodząca synów; nie jest Matką Narodu..? Dlaczego Bóg uznał pierwszej żony Izraela za Matkę narodu? Gryby tak było w Polsce Rachelę potępilibyśmy. Wszyscy, pewnie i duszpasterze nie wzięli by jej w obronę. A Bóg uznał Ją, Rachel !!!! Małżeństwo to sacrum, sacrum dusz. Tylko to Sacrum uznaje Bóg. Bo Bóg łączy dusze, dwie dusze w Jedno ciało co jest Jednością z Bogiem przez Sacrum właśnie. To Sacrum jest zjednoczeniem Miłością z Bogiem; bo od Boga jest. Czym jest komunia?
Rafał Dąbrowa
31 maja 2014, 22:18
Ja sobie wyobrażam taką sytuację: ktoś w wieku 20-tu lat wstąpił w związek małżeński, i wytrwał w tym związku rok, czy dwa lata... po dwóch latach rozstał się z małżonkiem. W tym związku nie było dzieci. Potem ta osoba żyła samotnie przez kilka lat, a potem spotkała kogoś, z kim zamieszkali razem, i mają trójkę czy czwórkę dzieci... Zapragnęli pojednać się z Bogiem. Niestety, nie mogą. Może i nawet byliby gotowi się rozejść, ale jaka byłaby to trauma dla dzieci !? Poprzedni małżonek też może żyć w innym związku, i może mieć taką samą sytuację. Ci ludzie mogą nawet nie mieć do siebie żalu, mogli już dawno sobie wybaczyć. A Bóg nie wybacza !? Dochodzimy do paranoi. Jak wielką ten powtórny związek musi być zbrodnią, skoro Kościół uporczywie odmawia im komunii? Czy jest to większa zbrodnia niż np. morderstwo? Ktoś, kto dopuścił się morderstwa, czy nawet wielu, ma możliwość pojednania się z Bogiem, i to nie po dwudziestu latach....
HD
Hulaj dusza..
4 czerwca 2014, 15:48
Miedzy nawróconym, skruszonym zabójcą, który żałuje i juz nie zabija, a cudzoloznikiem, który nadal wspolzyje z cudzą żoną jest taka różnica jak między niebem a piekłem. Jak z każdym grzechem chodzi o uszanowanie woli Bożej. A grzech tej woli się przeciwstawia. Nie ma z punktu widzenia przysięgi czy była ona składana miesiąc, rok czy 50 lat temu. Jeśli była ważnie zawarta, to tylko sakramentalne małżeństwo przed Bogiem jest legalne.
P
Przemek
29 maja 2014, 13:13
Zastanawiam się, czemu służy ten artykuł. Czy ksiądz stara się podpowiedzieć Biskupom Kościoła co powinni czynić? Skąd ksiądz wie, jakich decyzji możemy albo nie możemy się spodziewać po Synodzie? Myślę, ża warto tutaj zadawać inne pytania, w świadomości tego jaką tragedią na tej ziemi i w pespektywie wieczności jest rozpad każdego sakramentalnego małżeństwa. Dlaczego do sakramentu bierzmowania przygotowuje się młodych ludzi przez 2 lata, do pierwszej spowiedzi i komunii przez cały rok? Jak długo trwa formacja kapłanów czy zakonników -5 albo 6 lat- tak? Tyle potrzeba, aby przyżec siebie Bogu, który jest zawsze wierny. A jak wygląda formacja, która prowadzi nas do przyrzeczenia siebie drugiemu człowiekowi, którego wierność jest obarczona pokusą grzechu? Tutaj Kościół ugina się pod naporem świata i rozdaje sakramenty w ekspresowym tempie ludziom, którzy nie mają często bladego pojęcia w czym uczestniczą. Dyskusja o tym jak pomóc milionom ochrzczonych, którzy nie wypełniają swojej przysięgi małżeńskiej jest ważnym tematem. Dyskusja o tym jak pomóc milionom kolejnych w świadomym złożeniu w przyszłości swojej przysięgi małżeńskiej - pewnie jeszcze ważniejszym. Przewidywanie wyników dyskusji Synodu - po co?
P
Przemek
29 maja 2014, 13:17
miało być przyrzec
A
Aga
28 maja 2014, 22:21
W Polsce rośnie liczba rozwodów (w dużych miastach sięga niemal 40%). Jednocześnie według sondaży Instytutu Gallupa 74% kobiet i 60% rozwiedzionych mężczyzn żałuje po latach, że nie walczyło o utrzymanie swojego pierwszego małżeństwa. z <html> <head>   <ti<x>tle>HTML Online Editor Sample</ti<x>tle> </head> <body>   <p>    <a href="http://www.malzenstwojestdobre.pl">www.malzenstowjestdobre.pl</a></p> </body> </html>
H
hej
24 maja 2014, 22:55
Wg mnie to jest postawione do góry nogami. Komunia, która ma nam dawać siłę, szczególnie właśnie tym, którzy żyją w grzechu i mają z nim problem, jest w wg KK nagrodą. Czy tego chciał Chrystus? Osobiście szczerze wątpię.
B
Bella33
25 maja 2014, 01:48
No właśnie: według ciebie. Kompletnie nie rozumiesz czym jest Komunia Święta.
HD
Hulaj dusza..
27 maja 2014, 14:44
Komunia sw. po oczyszczeniu sie z grzechów w Spowiedzi sw. umożliwia dopiero prawdziwe zjednoczenie sie z Bogiem. Grzech jest przeszkoda do korzystania z tego daru.
HD
Hulaj dusza...
24 maja 2014, 15:20
Czy jak niesakramentalni w drugich związkach zostaną dopuszczeni do Komuni sw. to cudzołóstwo przestanie być ciężkim grzechem, tylko lekkim?
26 maja 2014, 14:15
I teraz pytanie akademickie: Czy wtedy grzechem cięzkim będzię wspołżycie z porzuconym poprzednio małżonkiem sakramentanym? Czy też bedzie można wspołżyć z sakramentalnym i niesakramentalnym?
HD
Hulaj dusza...
26 maja 2014, 16:44
Myślę, ze to sensowne pytanie..
M1
Mt 19, 6
22 maja 2014, 23:45
Ks. kard. Walter Kasper zaproponował 5 warunków dopuszczających osoby żyjące w cudzołóstwie do Komunii św., które łamią 6 i 9 przykazanie Dekalogu oraz własną przysięgę małżeńską. Zadziwiający, bo głosi go kardynał i całkowicie fałszywy jest warunek: "wyjaśniła i uporządkowała zobowiązania wynikajace z pierwszego małzeństwa, o ile jest ostatecznie  wykluczone, by mogła powrócić". Co to znaczy "ostatecznie wykluczone"? Tak może powiedzieć tylko ktoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w nawrócenie, albo ktoś, kto ma wiedzę o przyszłości i wie na 100%, że ktoś się nie nawróci, a przecież tylko Bóg wie wszystko, m.in. to czy ktoś się nawróci i wróci, czy nie. Drugi fałszywy warunek przytaczany przez kard. Kaspera to: "nie może bez powodowania kolejnych win porzucić obowiązków podjetych wraz ze związkiem cywilnym". Czyżby kardynał Kasper nie wiedział, że po Bogu małżonkowie sakramentalni są dla siebie najbliżsi i że najpierw są za siebie odpowiedzialni, że "Co Bóg złączył, żaden inny człowiek, w tym nawet nieślubne dzieci nie mogą rozdzielać".
KK
ks. Krzysztof Spławiński
20 maja 2014, 23:28
Nie napisałem jednej bardzo ważnej rzeczy.  Osoby rozwiedzione, które nie są związane z drugą osobą,  mogą przystępować do sakramentów. Bywają takie wypadki, że osoba pozostawiona przez małżonka i po rozwodzie jest samotna. Jeśli nie wiąże się z kimś innym, może przystępować do sakramentów.  Pozdrawiam.  ks. Krzysztof
B
Bebika
24 maja 2014, 15:37
Czy ktoś kto dał tu "minusa" mógłby wyjaśnić dlaczego? Co mu się tu nie podba, albo z czym się nie zgadza. Ignorancja (albo mówiąc wprost: głupota) niektórych ludzi są zadziwiające.
A
Alina
28 maja 2014, 08:18
Jak rozumiem,  osoba porzucona przez sakramentalnego małżonka ma wybór: samotne życie ( dość trudna emocjonalnie i , w dzisiejszych realiach ekonomicznych socjalnie sytuacja) lub odebranie prawa do uczestniczenia w bardzo ważnym, być może najważniejszym z chrześcijańskiego punktu widzenia ( jedynym ustanowionym przez Chrystusa) sakramentem. Zaiste, niełatwy to wybór, prawdziwe zaproszenie do świętości! Czy zechciałby Ksiądz podjąć się zadania wyjaśnienia tego dość ekstremalnego stanowiska opierając się bezpośrednio na Piśmie Świętym? pozdrawiam,