Krzyż Palikota

Krzyż Palikota
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
http://marcin1985.blogspot.com/

Wiele rzeczy w swoim życiu widziałem. Bardzo wiele z nich komentowałem i nigdy nie bałem się zabrać głosu. Oczywistym jest, że każdy człowiek ma prawo do wolności i nikt tej wolności nie może mu zabrać ani nawet ograniczać. Pamiętać należy tylko o zasadzie: jeśli twoja wolność narusza moją wolność, to mnie ograniczasz, a przecież nie możesz. Chyba wszyscy się z tym zgodzą.

Zakończyły się wybory parlamentarne w Polsce. Wszyscy znamy ich wyniki. Jedni się cieszą, inni smucą, kolejni denerwują ale obojętnie chyba nikt obok nich nie przeszedł. Głównie za sprawą jednego człowieka - Janusza Palikota. Internet wrze. Komentarze, opinie, wyzwiska i obelgi płyną, jak woda w Wiśle. Jedni popierają go całym sercem i nazywają rewolucjonistą, inni wyzywają i grożą wojną:

od walki z krzyżem ,kościołem, kapłanami zaczynali wszyscy ........ najwięksi zbrodniarze światowi z ostatnich 100 lat. Lenin, Stalin, Hitler, PolPot!!! chcesz tej powtórki?? Czy wiesz młody człowieku że w ostatnich 50 latach... zabito poprzez aborcję 1 miliard nie narodzonych dzieci niewinnych!!!! chciałbyś aby ciebie ktoś ćwiartował kleszczami i do kosza na śmieci wyrzucił ??? - Maniek

DEON.PL POLECA

Głosowałem na PO tylko dlatego że zagrażał PiS. Natomiast popieram Palikota jak większość w moim środowisku. Brawo Panie Januszu!!! - R

Dość pazerności kleru. Dość panoszenia się we wszystkich instytucjach państwowych, przedszkolach, szkołach, wyższych uczelniach. Nie ma uroczystości państwowej, lokalnej bez udziału "zbawców dusz". To jest XXI wiek! Dość guseł i zabobonów. Oszczędności szukać należy w etatach kapelanów. Jeśli wierni chcą, to niech sami utrzymują tę szarańczę. Opodatkować dochody Kościoła. Dość wyłudzania funduszy na utrzymanie tej pseudo armii zbawicieli świata. Każdy może indywidualnie wierzyć w co chce, ale na własny rachunek - Jadwiga 27

Ostro jest i na tym na pewno się nie skończy. Zacznijmy jednak od rozłożenia problemu na czynniki pierwsze. Otóż, Ruch Palikota poparło 10% obywateli głosujących w wyborach. Pan Palikot dostał się do sejmu, tak jak jego 40 osobowa drużyna. Składu drużyny komentował nie będę, ponieważ każdy zna ich największych przedstawicieli. Wystarczy powiedzieć, że są to osoby reprezentujące mniejszości seksualne w Polsce. Współczuję im bo naczytali pewnie się niemiłosiernych komentarzy i wyzwisk pod swoim adresem. Są ludźmi i szanuję ich prawo do wolności i przekonań. Tak samo szanuję pana Palikota, w końcu reprezentuje prawie dwa miliony polskich obywateli, którzy na niego głosowali. Pewnie znają jego program wyborczy, ekonomiczny, gospodarczy itd., itp. Założyciel Ruchu w swoich pierwszych wypowiedziach nie mówił o propozycjach poprawy życia Polaków. Nie mówił o zmianach w systemie gospodarczym, nie wspomniał o jakimkolwiek rozwiązaniu dotyczącym sfery politycznej, czy też ekonomicznej. Na tapetę poszedł krzyż wiszący w Sejmie. Czy jest to odpowiedzialne zachowanie? Nie mnie to oceniać. Pan Palikot jest dorosły i pewnie wie, że żyje w kraju, w którym ponad 80% społeczeństwa deklaruje się jako katolicy (liczba przybliżona ze względu na rozbieżność w definicjach "katolik"). I on najpierw atakuje krzyż? Dodatkowo przedstawicielka drużyny pana Palikota wyznała, że w sejmie albo będą wisieć wszystkie symbole religijne Polaków albo żaden. Pani poseł, ja wierzę w Smerfy, więc proszę powiesić Papę Smerfa albo Ważniaka. Może sobie pani wybrać.

Zapowiedź przewodniczącego Ruchu Palikota o złożeniu wniosku w sprawie usunięcia krzyża spotkała się z natychmiastową reakcją ze strony Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Pan Palikot chce wnieść uchwałę o zdjęciu krzyża a PiS o jego nie zdejmowaniu. "Jeśli marszałek nie podzieli naszej argumentacji, zaskarżymy decyzję do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli Trybunał nie podzieli naszej argumentacji, zaskarżymy tę sprawę do Strasburga" - powiedział Palikot.

Od tej pory w Internecie trwa wojna. Regularne ataki niewierzący na wierzących, homoseksualni na heteroseksualnych, świeccy na duchownych, kościół i całą resztę. Zobaczcie ile jeden człowiek i kilka zdań może zburzyć. Zastanawiam się tylko, czy wyzywanie i wojna o krzyż jest potrzebna? W bardzo prosty sposób można porozmawiać, argumentować i dojść do racjonalnych wniosków. Otóż, idąc za słowami rzecznika klubu PO, pana Pawła Olszewskiego: "Mieliśmy do czynienia z walką o krzyż już pod Pałacem Prezydenckim. Teraz Janusz Palikot próbuje tę walkę i tę wojnę o krzyż przenieść na forum sejmu. Dla mnie jest to o tyle dziwne, że Janusz Palikot przez pięć lat zasiadał w ławach poselskich w pierwszym rzędzie, patrzył na ten krzyż, który teraz chce ściągać, a wówczas nie zwracał na niego uwagi. Ja traktuje to więc tylko i wyłącznie w kategoriach happeningu politycznego".

Po pierwsze: jeśli Panu Palikotowi przez pięć lat kadencji w PO nie przeszkadzał krzyż a teraz zaczął przeszkadzać, to powód żeby go ściągać? Jak przestaną mu odpowiadać kolory krzeseł w sejmie, to też będzie składał wniosek o ich wymianę?

Po drugie: jeśli w sejmie mają wisieć albo wszystkie symbole religijne albo żaden, to zostawiając krzyż proszę powiesić: swastykę, diabełka, symbol Krisznowców, świadków jehowych, zielonoświątkowców i całej reszty sekt w Polsce.

Po trzecie: Polska jest krajem katolickim i panuje w niej demokracja, czyli większość decyduje. Także ponad 80% katolików wśród Polaków eliminuje możliwość usunięcia krzyża. Chyba, że liczyć nie umiem.

Po czwarte: Krzyż wisi tam od 16 lat. Nie jest symbolem narodu Polskiego ale symbolem wartości, które wyznawali nasi przodkowie przelewając krew za ten kraj i jego wolność. Jak często wiara, krzyż, miejsca kultu były przełomami w historii Polski, choćby Częstochowa w XVII wieku. Religia katolicka wpisana jest w tradycję naszego kraju i jej kontynuację.

Po piąte: Jeśli pan Palikot podaje za przykład swoją mamę, która go popiera i jest katoliczką chodzącą do kościoła co tydzień, to jakim cudem zgadza się na jego program usuwania symboli wiary chrześcijańskiej z najważniejszych miejsc w Polsce? Ktoś tu kłamie. Albo pan albo mama.

Widać jak na dłoni, że postępowanie pana Palikota nie ma nic wspólnego z polityką dobra narodowego, poprawiania sytuacji w kraju i usprawniania gospodarki. Jeśli ktoś zaczyna od takich postulatów, to nie chce myśleć jakie będzie miał dalsze. Cały problem polega jednak na czymś innym. Mianowicie, nie można zwalczać ognia ogniem, bo będzie się bardziej palić. Po co wyzwiska pod adresem Pana Janusza? Po co obrażanie posłanki Anny Grodzkiej? Po co to wszystko? Po co wypowiadanie wojny Ruchowi Palikota przez polityków i dziennikarzy? Jestem katolikiem i nigdy nie poprę postulatów Pana Palikota, chyba że będą sensowne i będą prowadziły do poprawy sytuacji społeczno-gospodarczo-politycznej w kraju. W obecnej sytuacji nie sądzę aby coś takiego mogło się stać. A zwalczać zło trzeba dobrem, a nie złem. Krzyż nie jest kawałkiem drewna tylko historią zbawienia człowieka. Historią pisaną w mękach, upodleniu, poniżaniu i cierpieniu. Jeśli kogoś obraża postać Chrystusa oddającego życie za ludzi, to zawsze będę wychodził naprzeciw i stawał do walki. Walki nie mieczem, pistoletem, kijem czy gołymi rękami ale argumentami, wiarą, miłością i chęcią czynienia dobra dla drugiego człowieka. A za Pana Janusza będę się modlił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krzyż Palikota
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.