Taniec z mandatami
PSL poszło do głowy po rozum i zamiast wyszukiwać specjalistów, którzy mogliby zająć się skutecznym rządzeniem krajem wpisuje na listy gwiazdy szołbiznesu.
Świadczy to o wielkiej mądrości lidera tego ugrupowania, Pawlaka Waldemara (który, nomen omen, sam był już bohaterem przeboju), który doskonale rozumie, czego lud potrzebuje: chleba i igrzysk!
Jako, że chleb drogi i mało medialny skupiono się na drugiej części starożytnego postulatu. Już we wtorek ruszy pierwszy z długiego cyklu program o wdzięcznym tytule "taniec z mandatami". Gwiazdą ma być tajemnicza artystka żeńskiej płci "związana ze światem kultury i estrady, trochę pokroju Kuby Wojewódzkiego".
Pokrętne to nieco, wszak Wojewódzki Jakub ma tyle z kulturą wspólnego, co szef PeeSeLu z Terminatorem, ale... dla każdego coś miłego! Panie Waldku, pan się nie boi! W razie porażki będzie pan mógł otworzyć w stolicy teatr o ludowym profilu. Dawni koledzy z sejmowej ławy na pewno udostępnią widownię w sali plenarnej i wreszcie budynek przy Wiejskiej przestanie się marnować, a lud pracujący miast i wsi dostanie to, czego chciał...
Skomentuj artykuł