"Życie Duchowe". Lato 2010. Kochać samego siebie
Letni numer kwartalnika „Życie Duchowe” nosi tytuł „Kochać samego siebie”. To dzisiaj jeden z ważnych tematów w psychologii, psychoterapii, jak też w duszpasterstwie. Wszyscy zachęcają nas i namawiają do miłowania siebie, co wydaje się rzeczą oczywistą. Jakże można bowiem żyć prostym i spokojnym ludzkim życiem, nienawidząc siebie czy też choćby mając ambiwalentny stosunek do swego życia?
[-zd_lato_2010.mp3-]
Miłość siebie – jak każda miłość – ma charakter dynamicznej wymiany. Stąd też zasadniczą ideą najnowszego numeru „Życia Duchowego” w rozważaniach o miłości do siebie jest wprowadzenie pewnej równowagi pomiędzy przyjmowaniem miłości innych – Boga i ludzi, a dawaniem; pomiędzy cieszeniem się miłością i karmieniem się nią a wymagającą pracą i trudzeniem się dla niej.
Stanisław Morgalla SJ swoim artykułem zaprasza do rachunku sumienia z miłości własnej. O ile bowiem w sakramencie pojednania robimy sobie rachunek z miłości Boga i człowieka, to rzadziej już z miłości do siebie. A ta przecież ściśle powiązana jest z miłością Boga i bliźnich.
Zaś Maria Król-Fijewska, w artykule Pułapki asertywności, ukazuje ideał miłości siebie otwartej na innych. Ostre, pełne agresji asertywne bronienie „swojego” jest tak naprawdę przeciwko ewangelicznie rozumianej miłości siebie.
Jan Krasicki, filozof, w artykule Miłość siebie i samolubstwo u Bierdiajewa, zwraca natomiast uwagę, że egoista tak naprawdę nie kocha siebie. Miłość siebie wiąże się bowiem z ofiarą i samoograniczeniem; wymaga zwycięstwa nad egocentryzmem, co jednak nie oznacza nielubienia siebie.
W dziale „Misyjne drogi Kościoła” polski misjonarz redemptorysta Stanisław J. Wyczyński opowiada o pracy misyjnej w Argentynie, która – jak podkreśla autor – musi uwzględniać proces inkulturyzacji. Ewangelia bowiem nie może być polska, ale ponadnarodowa i ponadkulturowa.
W dziale „Rozmowy duchowe” publikujemy między innymi wywiad z Hanną Suchocką, ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej, w którym szczerze dzieli się swoim zaangażowaniem w odprawianie rekolekcji ignacjańskich. Na pytanie o sens Ćwiczeń duchownych pani ambasador odpowiada, że „człowiek współczesny jest pełen hałasu, zagubienia samego siebie, zagłuszania wszystkiego, co dochodzi do niego z jego wnętrza, sumienia, i co dochodzi do niego od Boga. Sądząc po moim doświadczeniu – mówi Hanna Suchocka – uważam, że w dzisiejszym zagonionym świecie jest jak najbardziej miejsce na czas pustyni, na rekolekcje ignacjańskie”.
Skomentuj artykuł