"W cudzysłowie" albo w pamięci
Dziś bohaterem odcinka jest Średni. Ten, który szukał i znalazł. Ale co z tego, skoro cały jego wysiłek poszedł na marne.
Dziś było bardzo cicho i spokojnie. Do czasu. Tuż przed Mszą Średni wtargnął do zakrystii z takim impetem, że drzwi omal nie wyleciały z framug. Gdyby nie Siostra, która przytrzymała je własnym ciałem, drzwi niechybnie zamknęłyby się z takim hukiem, że odpadłby tynk ze ściany i pół sufitu.
- Gwałtu, rety! Co się dzieje? - krzyknęła.
- Bardzo ważna sprawa, proszę nie blokować przejścia - rzucił Średni i podbiegł do komody.
Siostra już miała zamknąć drzwi, gdy usłyszała charakterystyczne szuranie butów po posadzce. To szedł Stary:
- A co to? Jakaś kolejna nowość? - rzucił w kierunku Siostry.
- Że niby co? Wyciskana siostra? – żachnęła się zakrystianka.
- Nie, że drzwi się same otwierają, gdy człowiek podchodzi.
Siostra nie próbowała nawet wyjaśniać. Palcem wskazała na Średniego. Ten energicznie przeszukiwał wszystkie szuflady. Metodycznie - od dołu do góry i z góry na dół, choć nie wiadomo, dlaczego akurat w tej kolejności.
- Potrzebuję natychmiast, potrzebuję już! Przecież zawsze tu była - Średni w kółko powtarzał te słowa, tak jakby było to magiczne zaklęcie.
- Niech się tak nie gorączkuje, tylko wezwie świętego Antoniego - Stary, jak zawsze, potrafił znaleźć wyjście z każdej sytuacji.
- Od wczoraj zmówiłem już cztery litanie i nic.
Średni błagalnym wzrokiem spojrzał na Starego. Trwało to sekundę, bo w następnej rzucił się w jego kierunku.
- Jak to? Skąd to? Dlaczego?
Średni nie umiał wydusić z siebie całego zdania. Oto stał przed nim Stary, trzymając w dłoni to, czego on, Średni, bezskutecznie szukał od wczorajszego wieczora i całą noc.
- Jak to skąd? Wczoraj miałem kazanie to i zabrałem. Zapomniałem tylko odłożyć na miejsce - niezręcznie próbował tłumaczyć się Stary.
- No tak, ale ja dzisiaj potrzebuje tego na gwałt. Koniecznie! Za chwilę mam mieć kazanie - Średni nie krył zdenerowania.
- Jak to? Kazanie wygłaszam dziś ja - Młody stanął w otwartych drzwiach zakrystii. Spojrzał na Starego. – I właśnie po nią przyszedłem – wskazał na książkę, którą trzymał w ręku Stary.
Średni poczuł w tym momencie, że rozstępują mu się klepki pod butami. Był zdruzgotany nie tyle stanem własnej pamięci, co bezcelewością swoich poszukiwań.
Moi Drodzy, musicie wiedzieć, że sprawcą całego zamieszania był mały, bardzo już sfatygowany tomik. Księżeczka ta w istocie była podręczną antologią cytatów na każdą okazję, które i Stary, i Średni, i Młody nader często lubili wygłaszać podczas kazań, by wzmocnić ich przekaz.
Słowniczek okołokościelny
Framugi - wynalazek budowlany i argument w dyskusji.
Wyciskana siostra - zjawisko bardziej społeczne niż mechaniczne.
Magiczne zklęcie - gdy już nic nie skutkuje, wtedy i ono nie pomaga.
Antoni zwany Świętym - wirtualne biuro rzeczy znalezionych.
Klepka – brakująca część w głowie niejendego Homo sapiens.
Antologia – zbiór, który daje poczucie kompetencji.


Skomentuj artykuł