Wakacyjna plaża i przygotowanie na Sąd Ostateczny

Fot. depositphotos.com
Deon.pl

Jest w tym pewien nietakt, w tych Ewangeliach czytanych w środku lata, urlopów, wakacji. Kanikuła w pełni, a tu mało wakacyjne przesłania: a to o marności żywota tego, a to o powtórnym przyjściu Jezusa, o niespodzianej godzinie śmierci. Nie można by tak o tym w listopadzie albo ostatecznie w październiku? Tylko że właściwie czemu się dziwić?

Mój telefon codziennie podsyła mi newsy o śmierci: karambol na autostradzie A4, dachowanie na drodze S3, utonięcie w morzu w Świnoujściu, niewybuch w Ostrołęce, no i te nieszczęsne przejazdy kolejowe, gdzie pendolino taranuje traktor. Czy przejścia dla pieszych, które dla wielu stają się ostatnim pasażem, przejściem do wieczności. Język łaciński ma na to piękny cytat z dawnego chorału gregoriańskiego: „Media vita in morte sumus”, co znaczy dosłownie: „W środku życia jesteśmy w śmierci”.

To o tym właśnie jest przypowieść o złodzieju i o gospodarzu powracającym z uczty: przyjdą, kiedy zechcą. Ale na razie zażywamy wakacji: urlop, wczasy all inclusive i plaża w ofercie last minute. Czy one mówią nam coś o rzeczach ostatecznych? Ksiądz Janusz St. Pasierb pisał: „Ludzie wakacyjni są inni niż ludzie całoroczni. Dlatego myślę, że wczasy są jakąś zapowiedzią, a zarazem eksperymentalnym dowodem na to, że zbawienie jest możliwe. Spodziewam się, że coś z wakacyjnej ciszy, oczywiście w ogromnym powiększeniu, będzie w niebie”. Czy w końcu nie modlimy się o „wieczny odpoczynek”?

DEON.PL POLECA

Jak wiemy, zanim trafimy do nieba, trzeba będzie się zameldować na sądzie ostatecznym. I na to ks. Pasierb miał pomysł: „A plaża? Plaża to nie tylko miejsce, gdzie diabeł ma młode – jak mawiał pewien mój przezacny i kochany profesor – ale i przypomnienie ogromnie ważnej i potrzebnej chrześcijanom właściwości: […] plaża powinna nas przygotować na Sąd Ostateczny (tak, tak!), przypominając, że bardziej niż na plaży roznegliżowanymi widzi nas zawsze Pan Bóg. «Wszystko bowiem jest nagie i otwarte przed Jego oczyma» – jak mówi Psalmista”.

Ciekawe, że do tych samych słów nawiąże Jan Paweł II w medytacji nad Sądem ostatecznym z kaplicy Sykstyńskiej: Omnia nuda et aperta sunt ante oculis Eius. „Nagie i przejrzyste – / Prawdziwe, dobre i piękne” – pisał papież. I co wy na to? Wczasy jako (niedoskonały) przedsmak nieba, a plaża jako zapowiedź sądu ostatecznego? Oj, żadnego parawanika się już tam ze sobą nie przytaszczy, oj nie… To będzie prawdziwe last minute. Tylko już nie bardzo będzie jak wysłać pocztówki z tych ostatnich wakacji.

Zakończmy jednak poważnie. Żyjemy w świecie coraz wyższych murów, ogrodzeń, w świecie strzeżonych osiedli z budką ochroniarza i ze szlabanem, który czasami trzeba wyrywać, gdy na osiedle wjeżdża karetka.

Na Facebooku popularny jest mem ze słowami: „Zamiast budować coraz wyższe mury, róbmy coraz dłuższe stoły”. Przez te wszystkie mury, siatki, parkany, płoty i sztachety prześlizgują się Śmierć, Deszcz i Jutro. I Pan Jezus – dodajmy. Zatrzymać się Go nie da. Ale da się czuwać przy stole. A potem usiąść z Nim do stołu, przy którym On sam będzie usługiwał. Im dłuższy stół, tym będzie nas przy nim więcej. Przy nim. Przy stole. Przy Jezusie.

Fragment książki "Plaża zbawionych" ks. Andrzeja Draguły (Wydawnictwo WAM, 2021)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wakacyjna plaża i przygotowanie na Sąd Ostateczny
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.