Feliks
Łacińskie Felix to jedno z najczęstszych rzymskich cognominów. Imię to nosili często wyzwoleńcy. Felix = 1. urodzajny, 2. szczęśliwy. Było to imię męskie; dla kobiet chętniej używano imienia Felicitas (uosobienie szczęścia, sama szczęśliwość) albo też zdrobnienia Felicula.
W Polsce imię to spotykamy już pod r. 1202. Czasami utożsamiano je z imieniem Felicjan, które u Rzymian było pochodnym cognomen od Felix, a także tłumaczono to imię na język polski i brzmiało wtedy Szczęsny (tak już w 1486 r.). Wydaje się, że potocznie ta forma była używana, natomiast Felix występowało w kontekstach łacińskich. Z późniejszej historii Polski najlepiej znamy imię Szczęsny, ponieważ nosił je jeden z przywódców konfederacji targowickiej, Szczęsny Potocki. Może dlatego w XIX wieku imię to prawie wyszło z użycia, natomiast upowszechniło się imię Feliks. Zdrobnienie: Felek i Feluś.
Odpowiedniki obcojęz.: łac. Felix, fr. Félix, niem. Felix, wł. Felice, ros. Feliks.
Feliks z Noli. Feliks, syn zamożnego oficera Hermiasza, był z pochodzenia Syryjczykiem. Urodził się jednak w Noli (Italia) i tam wcześnie wstąpił do stanu duchownego. Biskup Maksym wyświęcił go na kapłana tuż przed wybuchem prześladowania Decjusza. Biskup usunął się wówczas z miasta, cały zaś ciężar troski o owczarnię spadł na barki Feliksa. Wkrótce także i on odczuł prześladowanie. Wtrącony do więzienia, doznał tam wielu niezwykłych przygód. Uszedłszy z niego podobnie jak ongiś Piotr apostoł, ukrywał się następnie w wyschłej studni. Po ustaniu prześladowania wrócił do swoich. Ponieważ skonfiskowano mu ojcowiznę, pracą rąk własnych zarabiać musiał na chleb. Zmarł 14 stycznia 260 r., opłakiwany przez wszystkich. Augustyn zwie go wyznawcą, a Grzegorz z Tours, mimo że umarł śmiercią naturalną, znamienitym męczennikiem. Ale do wzmożenia jego kultu przyczynił się przede wszystkim św. Paulin z Noli, który wiadomości czerpał, jak się zdaje, z tradycji ustnej: Fertur atque fertur. Na cześć świętego ułożył on wiele poematów (carmina natalicia). Grób Feliksa w Cimitile pod Noli stał się też rychło ośrodkiem ściągającym do siebie licznych pielgrzymów. Kult Feliksa był również żywy w Rzymie, gdzie ześrodkował się w bazylice in Pincis. Ale to rozpowszechnienie się kultu św. Feliksa przyczyniło się również do pewnego zamieszania. Toteż Feliks z Noli wspominany był pod różnymi datami, np. 15 listopada czy 27 lipca.
Feliks i Regula. Są patronami Zurychu, a ich relikwie spoczywały w tamtejszym Wasserkirche. Mieli być ścięci w czasie panowania Maksymiana (296-305), gdy na zuryskim zamku, podówczas siedzibie zarządcy olbrzymich dóbr cesarskich, zasiadał urzędnik o imieniu Decjusz. Oni też mieli jako pierwsi zasiać ziarno Ewangelii w okolicach. Legenda uczyniła z nich później podkomendnych św. Maurycego i kazała ścięte głowy odnieść na miejsce spoczynku (cefaloforia), ale inne szczegóły opowiadania dobrze przystają do tego, co o dziejach miasta wiemy skądinąd. Czczono ich w dniu 11 września. W średniowieczu do ożywienia kultu przyczyniła się zwłaszcza fundacja Ludwika II Niemca z r. 853. Tendencje panujące w epoce ottońskiej nadały jego kolorytowi nowych barw. W czasach nowożytnych pojawiła się jednak hipoteza, wedle której do Zurychu ten kult przywędrował z daleka, a Feliks i Regula mieli być w rzeczywistości męczennikami afrykańskimi.
Feliks III, papież. Był synem kapłana o tym samym imieniu. Gdy w r. 472 otrzymał diakonat, zmarła jego żona, Petronia, z którą miał syna Gordiana i córkę Paulę. Zapewne poprzez tę właśnie córkę jego potomkiem był później papież Grzegorz Wielki. Na stolicę Piotrową wyniesiony został 13 marca 483 r. Był to czas, kiedy w Italii cesarz nie miał już żadnego znaczenia, a cała władza spoczywała w ręku barbarzyńskiego wodza Odoakra. Mimo to Feliks nawiązał bez zwłoki kontakt z cesarzem Zenonem i patriarchą konstantynopolitańskim, Akacjuszem. Niestety, sporna sprawa patriarchy aleksandryjskiego, Piotra Mongosa, którego oskarżono o monofizytyzm, i zbytnia gorliwość mnichów akoimickich sprawiły, że wymiana listów przerodziła się w ostry spór. Feliks w r. 484 i 485 zwołał do Rzymu synody i potępił Akacjusza i swoich legatów, którzy, jego zdaniem, nie wykonali zadania. Tak to dokonała się groźna dla Kościoła schizma, której nie zakończyła bynajmniej śmierć Akacjusza w r. 489. Także jego następcy Feliks nie przyjął do wspólnoty z biskupami Zachodu, żądając, aby najpierw potępił monofizyckiego patriarchę Aleksandrii. W roku następnym zmarł patriarcha Konstantynopola, a w kilka miesięcy później odszedł także ze świata cesarz Zenon. Nadzieje na zbliżenie odżyły. Tymczasem papież okazał się nieustępliwy, żądając nadal wykreślenia z dyptychów zmarłego patriarchy. Podobną surowość okazał, gdy w Afryce powstała kwestia prześladowanych za Huneryka chrześcijan: przyjęli oni pod przymusem powtórny chrzest z rąk arian. Papież zażądał, by surowo pokutowali do samej śmierci, duchownym zaś polecił winnych tego wykroczenia nie rozgrzeszać, chyba tylko w obliczu śmierci (in articulo mortis). Energicznie i bez zwłoki występował także Feliks przeciw próbom odnowienia w Rzymie starego święta ludowego, Luperkalii. Pozostawiając Kościół w schizmie, Feliks zmarł 25 lutego lub 1 marca 492 r. Pochowano go, zapewne na jego własne życzenie, u Św. Pawła Za Murami, gdzie już przedtem spoczęła jego najbliższa rodzina. Jak innych papieży tego czasu, wpisano go do Martyrologium Rzymskiego (Baroniusz), niestety, ze zmienioną datą dzienną: od r. 1922 widnieje tam nie tradycyjna data 25 lutego, ale 1 marca - data pochodząca z hipotetycznych obliczeń Duchesne'a.
Feliks zwany Walezjuszem. Jest on jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci hagiografii. Utrzymują niektórzy, że kiedy św. Jan z Mathy podróżował z Paryża do Rzymu, poznał w Cerfroid pustelników, którzy rozentuzjazmowali się jego zamiarem założenia zakonu dla wykupu niewolników. Jednym z nich był właśnie Feliks Walezjusz, który nie tylko został duchownym mistrzem Jana, ale także prawdziwym współzałożycielem nowego zgromadzenia. Mało mamy wiadomości o Janie - mówią jednak drudzy - natomiast o Feliksie źródła milczą zupełnie. Jest rzeczą absurdalną twierdzić, iż był to Walezjusz. Wszystko należy uznać raczej za mistyfikację hagiograficzną, stworzoną dla dodania chwały znamienitemu ongiś, ale potem podupadłemu zakonowi. Rzeczywiście - odpowiadają pierwsi - zakon nie troszczył się o swe archiwalia, zaginęła nawet bulla kanonizacyjna z r. 1262, reszty zaś dokonała rywalizacja między Hiszpanami i Francuzami... Dyskusje wszczęte już w XVIII w. nie wydają się zakończone. Jest rzeczą wysoce prawdopodobną, iż problem z braku źródeł jest jednym z tych nierozwiązalnych zagadnień historycznych, które dobrze znamy z historiografii polskiej. W każdym razie w r. 1666 starodawny kult Feliksa zaaprobowany został przez Kongregację Obrzędów. Wpisano go też pod dniem 24 stycznia do Martyrologium Rzymskiego (1671). Wspomnienie przenoszono kilkakrotnie: z 20 listopada na 6 maja, potem na 19 maja. Feliks miał zaś umrzeć w dniu 4 listopada 1212 roku.
Feliks z Cantalice. Urodził się około r. 1515 w Cantalice (Rieti, Włochy). Na przełomie lat 1543-44 wstąpił do kapucynów. W dwa lata później objął w Rzymie stanowisko kwestarza, które spełniał do końca życia. Ale jego działalność nie ograniczała się do zbierania jałmużn na rzecz klasztoru i ubogich miasta. Często przystawał na placach i zbierał dzieci, by uczyć je prawd wiary i obyczajów. Czynił to za pomocą pieśni, które częściowo sam układał. Zaprzyjaźniony ze św. Filipem Neri, stał się też rychło jedną z najpopularniejszych osobistości Rzymu. Choć był analfabetą, ściągali doń liczni petenci, m.in. arystokraci i prałaci Kurii papieskiej z prośbą o radę lub pokrzepienie serca. Gdy zmarł 18 maja 1587, Sykstus V sam udał się do jego zwłok i kazał natychmiast wszcząć proces kanonizacyjny, ale jego zakończenia już się nie doczekał. Beatyfikowano Feliksa dopiero w r. 1625, zaś kanonizowano w r. 1712. Do upowszechnienia czci przyczynili się m.in. tacy mistrzowie pędzla jak Murillo. W w. XIX obrało sobie Feliksa za szczególnego patrona znane u nas Zgromadzenie Sióstr Felicjanek.
Feliks z Nikozji. Urodził się 15 listopada 1715 r. w Nikozji (Nicosia), na Sycylii, jako syn skromnego szewca Jakuba Amuroso. Potem przez dłuższy czas sam wykonywał ten zawód. W r. 1743 wstąpił w Mistretta do kapucynów. Po ukończeniu nowicjatu znów przebywał, do śmierci, w Nikozji, gdzie w miejscowym konwencie spełniał rozmaite posługi brata-laika: był kucharzem, infirmarzem, furtianem, ale nade wszystko kwestarzem. W tym też charakterze dał się poznać jako mąż wielkiej pobożności i mądrości. Chętnie zwracano się do niego po radę. Żywił gorące nabożeństwo do Matki Boskiej Bolesnej oraz do Eucharystii, przed którą spędzał nieraz całe noce. Zmarł 31 maja 1787 r. Leon XIII beatyfikował go w r. 1888.