Czego unikać w seksie? Takie zachowania doprowadziły już do setek tysięcy rozwodów
"Przyjęcie postawy roszczeniowej, pretensje, krytyka i presja - to zabójcy miłości. Podobnie jak upór, milczenie i zamiatanie problemów pod dywan. Takie zachowania doprowadziły już do setek tysięcy rozwodów. (...) Seks zawsze powinien być wyrazem miłości. Dopiero wtedy ma wielką siłę jednoczącą, uszczęśliwiającą oraz budującą relację". Przeczytaj fragment książki Beaty Kołodziej "Rozmowa. Jak rozmawiać, żeby się dogadać".
Z punktu widzenia komunikacji w małżeństwie ważne jest nie tylko to, co robimy, ale też to, czego nie robimy. Legendarne bóle głowy czy też inne kobiece (rzadziej męskie) wykręty od współżycia seksualnego również są rodzajem komunikatu. Bardzo często jest to komunikat raniący i zupełnie opacznie rozumiany przez drugą osobę.
Wymuszanie przez mężczyznę seksu, wywieranie presji, krytyka zamiast próby zrozumienia przyczyny odmowy, upokarza i poniża kobietę.
Odmowa seksu przez żonę może upokorzyć mężczyznę, podobnie jak szantaż czy handlowanie seksem z jej strony. Jeśli mężczyzna w małżeństwie musi nieustannie "prosić się" o seks, co rusz napotyka na niechęć i wykręty, wtedy czuje się odrzucony jako mężczyzna. Nie jest w stanie zrozumieć, że dla kobiety brak ochoty na seks to nie to samo, co odrzucenie osoby męża. Ten brak ochoty może mieć zupełnie inne podłoże, bardzo często związane z innymi problemami w relacji albo np. ze zdrowiem. Z kolei wymuszanie przez mężczyznę seksu, wywieranie presji, krytyka zamiast próby zrozumienia przyczyny odmowy, upokarza i poniża kobietę. Czuje się ona fatalnie, jeśli zmuszona przez presję taką lub inną zdecyduje się podjąć współżycie, na które nie ma w danej chwili ochoty z różnych powodów. Czuje się wtedy potraktowana jak przedmiot. Może to doprowadzić relację do ruiny oraz pogłębić niechęć kobiety i do seksu, i do męża.
Jeśli mężczyzna w małżeństwie musi nieustannie "prosić się" o seks, co rusz napotyka na niechęć i wykręty, wtedy czuje się odrzucony jako mężczyzna.
Sytuacje odwrotne także się zdarzają i zawsze są wynikiem potężnych problemów w relacji. Jednocześnie generują kolejne zranienia i kłopoty. Jeśli mąż unika współżycia, kobieta czuje się upokorzona, zaczyna nawet podejrzewać, że mąż ją zdradza. Najczęściej zamyka się wtedy w sobie i traci poczucie własnej wartości. Gdy natomiast jest pewna siebie, wtedy może podejrzewać problemy z męskością u męża. Jeśli kobieta wywiera presję, także i ona oczywiście odnosi skutek odwrotny do zamierzonego. Mężczyzna unika seksu, gdy ma ku temu konkretny powód, i nie jest to raczej ból głowy.
Tak więc niezależnie od tego, która strona wymusza i dlaczego, a która robi uniki (i dlaczego), za każdym razem w którymś momencie dochodzimy do sytuacji patowej - czegokolwiek nie zrobimy, ktoś i tak poczuje się upokorzony. I żadne negocjacje ani ustalenia tego faktu nie zmienią.
Tylko miłość może coś zmienić, bo miłość szuka porozumienia, współodczuwa z drugą osobą i podpowiada, co należy zrobić, co powiedzieć, co wyjaśnić, co w sobie zmienić lub przełamać, aby z tego wszystkiego wypłynęło dobro dla drugiej osoby oraz dla naszej relacji.
To miłość popycha nas do podjęcia trudnej, głębokiej rozmowy, wyjaśnień, otwierania serca przed bliską osobą. Także do przełamywania własnych oporów (np. dla dobra męża) albo do hamowania własnych popędów (np. dla dobra żony). To jest oczywiście trudne i wymagające, stąd wiele osób rezygnuje z tego wysiłku na rzecz łatwiejszych rozwiązań. Jednak pamiętajmy, że najpopularniejsze zachowania, czyli przyjęcie postawy roszczeniowej, pretensje, krytyka i presja - to zabójcy miłości. Podobnie jak upór, milczenie i zamiatanie problemów pod dywan. Takie zachowania doprowadziły już do setek tysięcy rozwodów.
Bywa też i tak, że kobieta wykorzystuje seks jako narzędzie służące do wymuszania różnych rzeczy na mężu. To także jest bardzo jasny komunikat dla męża - po pierwsze czuje się on niekochany, a po drugie kobieta niestety komunikuje mężczyźnie, kim jest i jak traktuje samą siebie. Raczej wiadomo, kto uprawia seks w zamian za gratyfikację… To bardzo zła droga i duży błąd w relacji. Seks zawsze powinien być wyrazem miłości. Dopiero wtedy ma wielką siłę jednoczącą, uszczęśliwiającą oraz budującą relację.
Fragment książki Beaty Kołodziej "Rozmowa. Jak rozmawiać, żeby się dogadać"
Skomentuj artykuł