Czy rozmawiasz z dzieckiem o szkole?
Wobec dziecka, którego wyniki szkolne nie są zadowalające, postawa rodziców nie może ograniczyć się do powtarzania sloganu, ale powinni starać się zrozumieć zróżnicowane przyczyny tego faktu. Nie należy tylko zmuszać dziecka, by spędzało więcej czasu nad książkami. Może i nawet ślęczeć nad nimi długie godziny, ale jeśli jego umysł przebywa gdzie indziej - wszystko na nic.
Nauka i szkoła to bardzo ważne kwestie. Wszyscy rodzice pragną, aby ich dzieci odnosiły sukcesy w edukacji. Musimy jednak pamiętać, że dziecko jest warte więcej niż jego świadectwo szkolne. Nie powtarzaj dziecku, które się nie uczy: „Musisz się zabrać do pracy".
"Wielka szkoda psychologiczna wyrządzana dzieciom nie polega jedynie na tym, że zmusza się je, aby były prymusami w nauce, po to aby zdobyć naszą miłość i akceptację, ale także na niewybaczalnym błędzie polegającym na tym, że na świadectwie szkolnym opiera się całościowa ocena naszych dzieci."
(Paolo Crepet)
Czy istnieje zatem „recepta" na ustanowienie sensownego, pozytywnego stosunku pomiędzy dzieckiem, nauką i szkołą? Prawdopodobnie tak, choć wchodzą tu w grę różne czynniki. Przede wszystkim, również i w tym względzie, zasadniczą rolę odgrywa przykład, który dziecko otrzymuje w domu. Jako rodzice powinniśmy pobudzać jego ciekawość, rozumianą jako pragnienie poznania. Trzeba pamiętać, że człowiek uczy się nie tylko w szkole. Dziś źródła są bardzo zróżnicowane. W szkole zasadniczą sprawą jest poziom nauczycieli. Dlatego jako rodzice, o ile to możliwe, powinniśmy wybrać szkołę dla naszego dziecka.
Sądząc po doświadczeniach szkolnych naszych dzieci, zazwyczaj korzystają one najbardziej z tych przedmiotów, których nauczyciele już od podstawówki byli w stanie ich zainteresować. Jeśli nauka i szkoła staną się dla dziecka źródłem przyjemności, będzie ono zmotywowane i chętnie się zaangażuje. Jeśli natomiast okażą się przyczyną frustracji, dziecko będzie się starało ich unikać.
Podejście do szkoły znacznie różni się u chłopców i dziewczynek. Te drugie zwykle z większą ochotą podchodzą do nauki i często osiągają bardzo dobre wyniki. Chłopcy natomiast mają zazwyczaj inną perspektywę i zainteresowania. Nauka jednak jest lub może stać się dla chłopca ważną „siłownią", gdzie kształtuje swój charakter, ćwicząc w sobie niektóre cechy istotne w życiu. Wytrwałość i porządek to tylko niektóre z nich.
Wolność ucznia jest zasadą fundamentalną: tylko wolność umożliwia rozwój spontanicznych odruchów, obecnych przecież w naturze dziecka. Dziecko musi zrozumieć różnicę pomiędzy dobrem a złem, a nauczyciel powinien zadbać o to, aby dziecko nie myliło bycia dobrym z siedzeniem nieruchomo, a złym z byciem aktywnym. Chodzi o to, aby stworzyć dyscyplinę służącą aktywności, pracy i dobru, a nie siedzeniu nieruchomo, bierności, uległości. Dyscyplina musi zasadzać się na pewnej swobodzie; nie można uważać, że zdyscyplinowany jest ten, kto siedzi cicho jak niemowa i nieruchomo jak paralityk: jeśli tak jest, znaczy to, że jest on osobą zastraszoną, a nie zdyscyplinowaną. Osoba zdyscyplinowana jest panem samego siebie, zdolna jest się kontrolować, kiedy konieczne staje się podporządkowanie regułom życia.
"Nie sposób przewidzieć konsekwencji tłumienia aktywności w momencie, gdy dziecko co dopiero zaczyna być aktywne: być może tłumimy w nim w ten sposób nawet samo życie. Ludzkość przejawia się w całej swej wielkości w wieku dziecięcym, jak słońce pokazuje się o świcie lub jak kwiat w momencie, gdy rozchyla swoje płatki: musimy nabożnie, z czcią szanować owe pierwsze przejawy osobowości."
(Maria Montessori)
Trzeba zatem o problemach szkolnych z dzieckiem rozmawiać w konstruktywnej atmosferze i postarać się zrozumieć jego racje: trudności w kontaktach z nauczycielami, kolegami, którzy źle je traktują i się od niego izolują itp. Nie można ignorować także ewentualnych problemów zdrowotnych, choć dziś coraz rzadszych z uwagi na skuteczny system profilaktyki. Nie można pominąć jednak możliwych problemów ze słuchem lub wzrokiem, zwłaszcza w pierwszych latach szkoły podstawowej.
Ponadto rodzice powinni odbyć szczerą i wyczerpującą rozmowę z nauczycielami dziecka, aby mieć obraz jego zachowania w klasie, sposobu, w jaki uczestniczy w lekcjach, jego relacji z innymi dziećmi itp. Następnie można przystąpić do wzbudzania w dziecku pozytywnych zachowań, które umożliwią mu zdobycie niezbędnej motywacji. Dochodzimy w tym miejscu do sedna sprawy: jeśli nie przekonamy dziecka o ważności nauki i tego, jak istotne jest zaangażowanie się w nią, wszelkie nasze wysiłki pójdą na marne.
Wszyscy wiemy, że nauka wymaga trudu, wytrwałości, zaangażowania, wyrzeczeń: wszystkich tych cech, które jako rodzice musimy dziecku przekazywać. Jeśli nam się to nie uda, trudno egzekwować je od dziecka. Warto odrabiać razem lekcje i weryfikować jego metodę nauki. W szczególności tata powinien znaleźć na to czas. Dziecko należy wspierać i wszelkie jego wysiłki muszą zostać docenione. Kiedy uda mu się samemu rozwiązać zadanie z matematyki lub przygotować do odpowiedzi z historii, należy je pochwalić i podbudować jego poczucie własnej wartości. Pochwała w obecności rodzeństwa z pewnością będzie dla niego bardzo miła. Krótko mówiąc, dziecko musi znajdować w nauce zadowolenie, które sprawi, że będzie się czuło lepiej samo z sobą i z innymi.
Z pewnością jako rodzice powinniśmy unikać planowania przyszłości naszych dzieci, na przykład tego, jaką będą wykonywać pracę. Czy będzie to praca intelektualna czy manualna ma małe znaczenie. Wszystko związane jest z jego zdolnościami, możliwościami i zainteresowaniami. Naszym zadaniem jest stworzenie dziecku jak najlepszych warunków do tego, aby mogło ocenić swoje zdolności i w ten sposób stworzyć mu możliwość zrealizowania się zawodowo.
Więcej w książce: Mężczyźni nie są skomplikowani - Andreas Malessa, Ulrich Giesekus
Skomentuj artykuł