Duchowa ciąża - miłość niczym pąk kwiatu

Duchowa ciąża - miłość niczym pąk kwiatu
(fot. andrey.mindryukov / flickr.com)
Robert z Iwoną

Mój przyjacielu, pytasz mnie, jak poród Sebastiana oraz jak się wszyscy czujemy? Sam poród był szalenie emocjonujący. Wiesz, jak długo czekaliśmy na pojawienie się dziecka w naszym życiu. Po czterech poronieniach i dosyć zaawansowanym wieku jak na poród nie straciliśmy wiary, a wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej otworzyliśmy się na dar poczęcia dziecka.

Nie narzucaliśmy Bogu kiedy, jak i jakie dziecko nam ofiaruje. Nie chcieliśmy, aby ONO pojawiło się w naszym życiu za wszelką cenę, ale daliśmy czasowi czas i w spokoju czekaliśmy, modliliśmy się za nie, nie znając GO jeszcze.

W takiej atmosferze trwała duchowa i psychiczna ciąża, stan, który porównałbym do ukrytej przed światem i w pewnym stopniu przed samym sobą miłości na wzór zamkniętego pąka kwiatu, który czeka na pierwsze promienie światła, aby móc się rozwinąć, pokazując całe swoje piękno i zapach.

DEON.PL POLECA

Kiedy przyszedł ten moment i nasze oczy zobaczyły Sebastiana, to światło nas nie tylko oświetliło, ale byliśmy nim przeniknięci. Ukazał nam się śliczny blondynek o niebieskich oczach. Zaskoczenie, że on się pojawił, przeplatało się z oczywistością tego faktu. Po pierwszym widzeniu z nim byliśmy poruszeni, ale dziwnie spokojni. Po powrocie do domu pojawiły się podstawowe pytania:
Czy to kilkunastomiesięczne dziecko może być naszym synem, pomimo że nie jesteśmy biologicznymi rodzicami?
Czy to jest ten promień, który obudzi w nas to, co jest ukryte, uśpione?
Czy to ten właśnie, a nie inny? Czyżby On stał się już wcześniej naszym dzieckiem?
Czy oczy mają wpływ na serce?
Jak nabrać pewności?
Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do Boga. Odpowiedź dostaliśmy przez historię powołania Dawida, który został wybrany przez proroka spośród wielu braci, a stanął przed nim jako ,,młodzieniec o ujmującym wyglądzie".

Tak, światło może przenikać przez oczy do serca. Kolejnym spotkaniom z tym o "ujmującym wyglądzie" towarzyszył wewnętrzny spokój, który pomógł nam nabrać dystansu i zdecydować o zabraniu Sebastiana do naszego domu. Już po pierwszych kilku dniach i nocach nasz stosunek do Sebastiana został przewartościowany. To nie tylko on odkrył w nas nieznane przestrzenie, ale my też staliśmy się dla niego światłem i bezpiecznym portem w jego nocnym budzeniu się z krzykiem i biciem głową o poduszkę, w jego niezdolności wyrażania miłości, ale za to umiejętności wyrażania samotności. Okazaliśmy się sobie nawzajem potrzebni.

Tak narodziła się miłość. Czujemy to w trójkę, całymi sobą, umysłem, sercem, mową i ciałem. Mówiłeś mi ostatnio, że cieszysz się z faktu, że twoja córka ma twoje oczy, iż odkrywasz w niej cząstkę siebie. Ja mogę powiedzieć to samo. Wiesz, że już kilka osób mówiło mi, że nie wyparłbym się syna, bo tak jest do mnie podobny. Sebastian przez to upodabnianie się do mnie jakby chciał, nieświadomie przecież, powiedzieć nam, że jest z naszego ciała, że jest w stu procentach z nas i z nami. To właśnie świadczy o potędze miłości. Miłość wszystko może. Przyjacielu, to miłość zaciera różnice pomiędzy nami w naszym rodzicielstwie.

Do tego wszystkiego "wtrącił" się Bóg. Codzienna modlitwa z Sebastianem i nad nim przed snem pomaga nam w nowy sposób pogłębić wiarę i dostrzec znaki obecności Najwyższego w naszym życiu, ale o tym innym razem.

Pozdrawiamy Ciebie, przyjacielu, i całą rodzinę

Robert z Iwoną

Ośrodek Adopcyjny "Dzieło Pomocy Dzieciom"
ul. Rajska 10, 31-124 Kraków, Filia Żmiąca
oarajskazmiaca@dpd.pl
www.dpd.pl
www.adopcja.dpd.pl

Marek Sowa
Marszałek Województwa Małopolskiego

Dzieło Pomocy Dzieciom

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Duchowa ciąża - miłość niczym pąk kwiatu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.