Ten chłopak uczy nas, jak radzić sobie z cierpieniem i chorobą [WIDEO]
Daniel chorował na nowotwór złośliwy. nie obwiniał Boga o cierpienie, wręcz przeciwnie uważał, że ta choroba dała mu szczególną siłę, by o Bogu mówić głośno. Zmarł w Boże Narodzenie. W walce z chorobą i z lękiem przed śmiercią pomagał mu Jezus o czym zechciał opowiedzieć w krótkim filmiku.
Daniel pragnął podzielić się swoim świadectwem wiary. Jak się okazało udało mu się to zrobić tuż przed śmiercią. "Największym wsparciem jest dla mnie Jezus Chrystus, ponieważ wiem że tylko on daje mi taka siłę, którą mogę wykorzystać do walki z chorobą. Wiem że tylko On dysponuje taką siłą ponieważ jest największą mocą na świecie. Zawsze w Bogu starałem się pokładać cale moje życie" - mówił Daniel na nagraniu.
"Dla kogoś moje życie może być bezsensem, ale nigdy nie wiadomo jak myśli Bóg" - pisał Daniel. On znalazł sens swojego cierpienia w cierpieniu Jezusa.
Nie ukrywał, że boi się śmierci. Mówił że to normalne, że każdy się boi. Bo człowiek powinien czuć respekt przed Bogiem. Bo to właśnie Bóg dał mu siłę i poczucie sensu życia oraz wspaniałą rodzinę, która dała mu wsparcie.
Daniela podczas jego trudnej walki z chorobą poznał ks. Grzegorz Chirk z Tomaszowa Mazowieckiego. Jego zdaniem Daniel chciał odpowiedzieć na Boże wezwanie, chciał dobrze wypełnić powierzone mu przez Boga plany i zadania. Cały czas rozeznawał swoją drogę w Bogu. Był pogodzony z wolą Bożą.
"Przekonałem się o tym, że towarzyszyłem wyjątkowemu człowiekowi, który miał wyjątkową relację z Jezusem i który na Jezusa czekał" - powiedział ks. Grzegorz.
Ostatnim pokarmem Daniela było ciało Chrystusa. Po Jego spożyciu stracił przytomność i odszedł w Boże Narodzenie, narodził się dla nieba.
Pragnieniem Daniela było, aby film z jego świadectwem stał się pomocą dla ludzi chorych, bądź też zmagających się z chorobą swoich bliskich.
Skomentuj artykuł